N U M E R 3/2006
- Nina i Bronisław Hury
Od redakcji
...W
tym numerze "Słowa i Życia" poruszamy ważny temat
społecznych odniesień naszego chrześcijańskiego życia. "Droga
do wywyższenia" to przesłanie przypowieści o faryzeuszu i
celniku. "Akcja Sąsiedzkiej Pomocy" czy „Wózki
dla Brodnicy” to relacje z konkretnych poczynań na rzecz lokalnych
społeczności. Artykuł "Biegnij, by wygrać" zwraca uwagę
na sprawy najważniejsze w naszym życiu. Naśladowcy Chrystusa, ze
wszystkich ludzi na świecie mają najlepszy powód do owocnego
życia. Życie warte życia. Życie nie dla pieniędzy, nie „dla
samochodu - złomu, który zardzewieje”. Potwierdzają to
świadectwa konkretnych ludzi („Jej i jego droga do Boga”). To
musi być widoczne w jakości życia chrześcijanina („Owocowanie”)...
- Zbigniew Tarkowski Droga do wywyższenia
Historia
poucza, że ludzie przeświadczeni o swojej wyjątkowości, często
sami kończą bardzo tragicznie i są dla innych powodem nieszczęścia
i tragedii. Thomas Andrew - autor projektu liniowca Titianic - był
tak przekonany o swoim geniuszu, że twierdził, iż zbudował
doskonały statek, którego nawet sam Bóg nie może
zatopić. Titanic zatonął podczas pierwszego rejsu.
Generał
George Custer, dowodzący amerykańską kawalerią, mówił, że
wystarczy mu 200 kawalerzystów, by pobić wszystkich Indian.
Kilka miesięcy później wraz ze swoimi kawalerzystami zginął
w bitwie z Indianami.
Tego
typu historii moglibyśmy przytaczać tysiące. Biblia wielokrotnie
ostrzega, byśmy nie
przeceniali
siebie i swoich zdolności...
- Dawid Wawrzyniak Akcja
Sąsiedzkiej Pomocy
Jak
to za darmo? Dlaczego to robicie?
Nie
doświadczyłem jeszcze od nikogo tyle serdeczności.
To
tu jest Kościół? – słyszeli wolontariusze, którzy
brali udział w
Akcji Sąsiedzkiej Pomocy – Przyjaźni Ludziom...
- Lech
Bekesza Biegnij, by wygrać
...W
wyścigu życia wszyscy biegną, ale apostoł Paweł chce, abyśmy
nagrodę zdobyli. Czytając jego słowa, można by pomyśleć, że
naczytał się jakichś felietonów o wolnym rynku i namawia,
aby ścigać się z innymi, starać się ich wyprzedzić. W świecie,
w którym pies zżera psa, pasowałoby to bardziej do biografii
biznesmena, niż do stron Słowa Bożego. Rzeczywiście, w życiu
często ścigamy się, porównujemy się z innymi. Chcemy być
wyżej, dalej, mieć większy dom. Im więcej, tym lepiej - aby
tylko Kowalskiego wyprzedzić. Mierzymy się względem
innych. Nawet pastorzy oceniają się w ten sposób, porównując
liczebność zborów i wielkość kaplic...
- Jarosław Ściwiarski Owocowanie
...Aby
owoc był dobry, przede wszystkim drzewo musi być dobre. Kiedyś
spróbowałem dzikich czereśni. Po włożeniu ich do ust już
się nie dziwiłem, że nikt ich wcześniej nie zerwał, choć drzewo
stało nieogrodzone i miało bardzo ładny owoc. Smak był okropny, gorzki
jak piołun. Inaczej jest z dobrymi drzewami. Dobre owoce pochodzą ze
szlachetnych odmian, posadzonych i pielęgnowane przez
ogrodnika.
Nikt,
kto nie trwa w Bogu, nie może wydawać owocu Ducha Świętego. To
przywilej Jego ludu. A dzieckiem Bożym może zostać jedynie ten,
kto uznał Jezusa Panem swojego życia i oddał swoje życie pod Jego
panowanie...
- Henryk Rother-Sacewicz Dni Biblii w
Sosnowcu i nie tylko [*.pdf]
...Bibliobus
zawitał też do jednej ze szkół w Katowicach, siedem razy
ustawiał się na placach przykościelnych, czterokrotnie na
ogólnodostępnych placach miejskich (na przykład w Dąbrowie
Górniczej pod Pałacem Kultury Zagłębia). Największym
zainteresowaniem cieszył się na Placu im. Jana Pawła II w
Sosnowcu. Zbiegiem okoliczności w tym samym dniu montowano tam nowy
pomnik Papieża, co sprowadziło wielu zainteresowanych. Przy okazji
odwiedzili też Bibliobus. Stwarzało to okazję do wielu bardzo
ciekawych rozmów... więcej
- Doroczna Konferencja WKCh '06
- Alicja Lewczuk Obrazki z tej strony "Jordanu"
...Otworzyłam
oczy w trzyosobowej sali. Dziwne, co ja tu robię? W obu rękach
kroplówki, przy łóżku mąż i syn. O co chodzi? Skąd
te przerażone twarze przy mnie? -To
był wylew krwi do mózgu, nie błędnik - usłyszałam. Moje
pełne troski myśli były przy dzieciach i wnukach. Pragnęłam
zajrzeć do Księgi Żywota,
by odnaleźć ich imiona...
- Bronisław Hury Wniebowzięcie
Marii
...Niektórzy
katoliccy komentatorzy przypisują ewangelicznym chrześcijanom
niechęć czy wręcz agresję, ponieważ nie podzielają ich
argumentów. Nie chodzi nam o spieranie się z kimkolwiek ani
obrażanie czyichkolwiek uczuć religijnych, ale o trzymanie się
biblijnego wzorca. Musimy komunikować, że legend ludowych nie można
mieszać z prawdami biblijnymi, a tradycja nie może unieważniać
Bożego Słowa...
- Jej
droga do Boga
...Miałam
nadzieję, że kiedy wyjdę za mąż, moje życie się odmieni.
Niestety, tak się nie stało. Szybko okazało się, że ani mąż,
ani dzieci nie były w stanie zapełnić wewnętrznej pustki, ani
uleczyć moich zranień. Zaczynałam bać się własnych myśli.
Wiedziałam, że sięgnęłam osobistego dna i muszę coś zrobić. W
rozpaczy wołałam do Boga, który był moją ostatnią deską
ratunku. Padłam przed Nim i wyznałam Mu moje grzechy.
Ku
mojemu zaskoczeniu Bóg naprawdę odpowiedział na moje
wołanie. W krótkim czasie postawił na mojej drodze
człowieka, przez którego powiedział mi, co mam dalej robić.
Wraz z mężem znalazłam się na kursie ewangelizacyjnym „Filip”.
Tu spotkałam się z innym pojmowaniem Boga i z zachętą do
osobistej relacji z Jezusem. Tu oddałam życie Jezusowi....
- Jego
droga do Boga
...Moim
sposobem
na funkcjonowanie było noszenie maski fajnego faceta. Byłem tak
„fajny”, że aż sam siebie polubiłem, windując własne ego
ponad chmury. Jednak te chmury okazały się mgłą, która
przysłoniła mi konieczność pracy nad sobą, co niestety
zaowocowało niechęcią do nauki. Kiedy moi rówieśnicy
zdobywali wykształcenie, ja pompowałem swoje poczucie wartości
wyolbrzymiając znaczenie swoich miniosiągnięć. Rzeczywiście,
moje poczucie własnej wartości urosło, ale nie miało to wiele
wspólnego z rzeczywistością. Byłem fajny, ważny,
samowystarczalny i myślałem, że jestem też dobrym mężem.
Pewnego
dnia moja żona zaproponowała, abyśmy poszli do kościoła (po
około ośmiu latach niechodzenia), aby „pokazać dzieciom”. A
ponieważ byłem „fajnym facetem” – nie odmówiłem....
- Społeczność
Chrześcijańska TOMY w
Tomaszowie Mazowieckim (*.pdf)
Społeczność
Chrześcijańska TOMY w Tomaszowie Mazowieckim to pierwszy w naszej
wspólnocie kościelnej i chyba w kraju lokalny zbór,
który powstał w wyniku działań organizacji parakościelnej... więcej
- Rafał Piekarski To
jest nasze życie (*.pdf)|
...Mógłbym
bardzo długo mówić o Kościele, który od roku stał
się dla nas po prostu ważny. Jak te nabożeństwa zmieniały się
i rozwijały. Jak rozpoczynaliśmy od ustawiania 20 krzeseł do około 50
obecnie: 20
osób to pracownicy Fundacji, pozostali
to mieszkańcy Tomaszowa, którzy zostali pozyskani dla
Chrystusa przez zwiastowanie Bożego Słowa. Mógłbym o tym
opowiadać, ale wolę powiedzieć
o Kamili, która ma 15 lat. Jej rodzice byli wierzący. Była
to pierwsza rodzina z Tomaszowa, która przyszła na
nabożeństwo do naszej wspólnoty. Byli wierzący, ale
zagubieni w skomplikowanej rzeczywistości. Kamila 18 czerwca
przyjęła chrzest wiary na znak przynależności
do Chrystusa... więcej
- Społeczność
Chrześcijańska we Wrocławiu
Rada
Krajowa WKCh na posiedzeniu w dniu 21 sierpnia 2006 roku w Zakościelu
rozpatrzyła pozytywnie wniosek grupy wierzących z Wrocławia o
zarejestrowanie ich jako Społeczności Chrześcijańskiej we
Wrocławiu – nowego zboru WKCh. Grupie tej przewodniczy br.
Stanisław Blank, jako pastor przełożony, oraz Rada Starszych,
którą tworzą bracia: Adam Majchrowski i Mirosław Walczak.
Konferencja Krajowa, wysłuchawszy ich wystąpień oraz relacji
Prezbitera Naczelnego pastora Andrzeja Bajeńskiego, jednomyślnie
zaakceptowała tę decyzję.
- Marek Sobotka Dobro czynić
[*.pdf]
...7
kwietnia 2006 r. Misja Charytatywna „Dobro Czynić” została
wpisana do Krajowego Rejestru Sądowniczym (KRS: 0000253759) i z tą
datą uzyskała status organizacji pożytku publicznego. W
ogólnopolskiej bazie danych OPP (www.bazy.ngo.pl) widnieje pod
nrem 112521. Oznacza to, że każda osoba czy firma, która
płaci podatek dochodowy, może przekazać na nią 1% swojego
podatku... więcej
- Dawid Pacyniak Obraza uczuć religijnych czy kpina?
...Często
znosząc cały ten ból, koncentrując się na sobie,
traktujemy nasze życie jako swoistą mękę, jako niesienie krzyża.
I swoimi wysiłkami pragniemy pokazać, że pomimo okrucieństwa
innych wobec nas, my niesiemy dobro. Tym samym chcemy zapewnić sobie
zbawienie, poprzez czynienie dobra. Chcemy siebie przyrównać
do Chrystusa, chcemy być wybrańcem. Nie uświadamiamy sobie, jak
bardzo kpimy przy tym z prawdziwego znaczenia dzieła Jezusa
Chrystusa. Nie dostrzegamy różnicy między Nim a nami.
Sprowadzamy wiarę tylko do tego, co sami jesteśmy w stanie
wygenerować. Taka religijność jest bardziej przywiązana do
pewnych symboli, do tradycji. Nie dostrzega głębi przesłania,
pomija jego istotę.
Można
by zatem patrzeć na ten film, jako na obraz obśmiewający takie
płytkie podejście do religijności, skądinąd bardzo polskie,
bardzo nasze... więcej
- Elżbieta Sulwińska Moje
pierwsze wczasy w Ostróda Camp [*.pdf]
- Andrzej Hara Wózki dla Brodnicy
- Anna Kryszyłowicz Ewangeliczni
razem
© Słowo i Życie
|
strona główna
|
|