Andrzej Hara
Wózki
dla Brodnicy
Od
ubiegłego roku prowadzimy pracę ewangelizacyjną w Brodnicy. Nie
jest to łatwe, ponieważ nie ma tam żadnego ewangelicznego
Kościoła. W okolicy miasta jest wprawdzie kilka osób, które
chciałyby brać udział w spotkaniach grupy domowej, ale na dziś
nie ma jej gdzie prowadzić. Przez cały czas szukamy dróg
kontaktu z mieszkańcami miasta, aby przekazać im Ewangelię.
W
pierwszych dniach czerwca 2006, ze stowarzyszeniem „Joni i
Przyjaciele” przeprowadziliśmy akcję rozdawania wózków
inwalidzkich. Z początku chodziłem po wszelkich instytucjach w
Brodnicy, ale chętnych było niewielu. Ale kiedy informacja o
możliwości bezpłatnego otrzymania wózka ukazała sie w
lokalnej prasie, zgłosiło się ponad 70 potrzebujących. To
przerastało nasze możliwości i musieliśmy decydować, komu
dać wózek, komu odmówić. Wybór był
strasznie trudny. Czasem trzeba było decydować, czy wózek
dostanie starszy 90-letni pan, czy 20-letni sparaliżowany chłopak.
Gdy poszukiwaliśmy odpowiedniego pomieszczenia do przeprowadzenia
tej akcji, napotykaliśmy przeszkody z powodu naszej „inności” -
nie chciano wynająć sali niekatolikom. Oddaliśmy tę sprawę w
modlitwie Bogu i trafiliśmy do człowieka bardzo przychylnego
Ewangelii. Ostatecznie cała akcja przebiegła sprawnie i bez
trudności. Czterdzieści osób otrzymało sprawne, dostosowane
do ich potrzeb wózki inwalidzkie. Główną pracę
wykonała amerykańsko-polska grupa z „Joni i Przyjaciele”.
Ponadto udało nam się zaangażować do pomocy kilkanaście osób
z Brodnicy, Kwidzyna i Grudziądza. Większość z nich jest czynnie
zaangażowana w działalność misyjną w Brodnicy.
Po
akcji ukazał się bardzo przychylny artykuł w miejscowej gazecie.
Mamy nadzieję, że nawiązane kontakty, będą pomocne w
zorganizowaniu od września kursu Alfa. Widzę, jak krok po kroku Bóg
otwiera nam w Brodnicy drzwi instytucji i prywatnych domów.
Proszę o modlitwę, aby Bóg przez swego Ducha pomógł
nam głosić Dobrą Nowinę i otwierał serca mieszkańców
tego miasta.■
Copyright ©
Słowo i Życie 2006