Jarosław Ściwiarski
Owocowanie
„Owocem
zaś Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość,
uprzejmość,
dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość”.
(Ga
5:22-23)
Społeczność
ludzi wierzących wyobrażam sobie jako ogród, pełen
dojrzałych, soczystych, a przede wszystkim zdrowych i smacznych
owoców. Spożywanie ich dostarcza wszystkich witamin,
niezbędnych do zachowania zdrowia, dobrej kondycji i wzrostu.
Przebywanie w takim ogrodzie to radość i przyjemność.
Wierzę,
że takiego rezultatu apostoł Paweł oczekiwał od zboru w Galacji.
Tam, gdzie ludzie żyją w bliskiej społeczności z Bogiem i są
pełni Ducha Świętego, nie potrzeba stosować legalistycznych
zabiegów ani liturgicznych i religijnych praktyk, by zasłonić
duchową pustkę.
Jeden
z kaznodziejów po napełnieniu Duchem Świętym powiedział:
„Moje życie przed napełnieniem wyglądało jak ogród nocą,
po napełnieniu - jak w świetle dnia”. A to wielka różnica.
Ogród nocą jest szary i ponury, a w świetle dnia mieni się
tysiącami barw i łatwo dostrzec w nim owoce.
Wszczepieni
w Jezusa, oczyszczeni z wszelkich suchych gałęzi, czerpiąc
życiodajne soki, mamy przywilej wydawać owoc. Nasze życie każdego
dnia może i powinno być pełne miłości, radości, pokoju,
cierpliwości, dobroci, życzliwości, wierności, łagodności i
opanowania. Bóg nie wyobraża sobie tego inaczej, a my - jako
Jego dzieci - nie chcemy, by było inaczej. Dlatego dokładamy
wszelkich starań, by trwać w społeczności z Nim, a On dokłada
wszelkich starań, by Jego owoc był w nas.
Dobre
drzewo
Aby
owoc był dobry, przede wszystkim drzewo musi być dobre. Kiedyś
spróbowałem dzikich czereśni. Po włożeniu ich do ust już
się nie dziwiłem, że nikt ich wcześniej nie zerwał, choć drzewo
stało nieogrodzone i miało bardzo ładny owoc. Smak był okropny, gorzki
jak piołun. Inaczej jest z dobrymi drzewami. Dobre drzewa pochodzą ze
szlachetnych odmian i zostają posadzone i pielęgnowane przez
ogrodnika.
Nikt,
kto nie trwa w Bogu, nie może wydawać owocu Ducha Świętego. To
przywilej Jego ludu. A dzieckiem Bożym może zostać jedynie ten,
kto uznał Jezusa Panem swojego życia i oddał swoje życie pod Jego
panowanie.
Drzewo
przy strumieniu
W
Psalmie pierwszym czytamy, że drzewo zasadzone przy strumieniu
wydaje owoc w każdym czasie, a jego liście nie więdną. Ono jest
skazane na powodzenie. Psalmista odnosi to do człowieka, który
trwa w Słowie Bożym, na jego studiowanie poświęca każdą wolną
chwilę, napełnia nim swój umysł i serce. Nietrudno sobie
wyobrazić, że ktoś taki po prostu żyje Słowem. Ono kształtuje
jego decyzje, karierę zawodową, życie rodzinne i osobiste.
Drzewo
oczyszczone
W
Ewangelii Jana w rozdziale piętnastym znajdujemy słowa Jezusa o
potrzebie dokonywania zabiegów pielęgnacyjnych, aby wydawać
obfity owoc. Wszelkie suche gałęzie muszą być usuwane, aby nie
zabierały życiodajnej przestrzeni. Jeśli nie przeprowadzamy potrzebnego
i czasem bolesnego zabiegu oczyszczania, odcinania,
zaniechania grzesznych przyjemności życia, nigdy nie będziemy
wydawali owocu w obfitości.
Gdy
nasze powołanie połączymy z trwaniem i wyznawaniem, ufam, że
zaobserwujemy, jak zachodzą w nas zmiany, jak zmienia się nasz
sposób myślenia i działania, życia, hierarchia wartości,
motywacje. Potwierdzenie tego przyjdzie od tych, którzy nas
widzą na co dzień. A Bóg się uśmiechnie i powie, że to
zawsze działa.■
żródło: www.spolecznosc.org.pl
„Ja
jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami.
Kto trwa we
mnie,
a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie
możecie.
Kto
nie trwa we mnie, ten zostaje wyrzucony preczjak zeschnięta
latorośl;
takie zbierają i wrzucają w
ogień, gdzie spłoną”.
(J
15:5-6)
Copyright ©
Słowo i Życie 2006