N U M E
R 4/2003
- N.
i B. Hury Od redakcji
...Szczególnie
polecamy „Moja karoseria wciąż
się
sypie” – reportaż o 15-letniej
Bogusi, jej cierpieniu, ale
przede wszystkim o
radości życia. To prawda, że nie
okoliczności, ale nasze życie
wewnętrzne jest
najistotniejsze. Czasem potrzeba
choroby, byśmy to dostrzegli i
docenili
zwyczajną codzienność. „Spieszmy
się przystanąć” - zachęca Mirka
Wójcik.
Dołączamy się do jej życzeń,
byśmy „umieli wyhamowywać w
codziennym wirze,
przystawać w zgiełku zajęć, by
nie zagubić Boga, by nie odsuwać
się od ludzi,
by nie zatracić siebie”. Niech
rok 2004 nie będzie dla nas
„kolejnym rokiem
nieznajdowania czasu”.
więcej
-
Adam
Byra Jak
orzech
Jesteśmy
młodą społecznością i dotąd
nie mieliśmy
nawet pogrzebu w
zborze. A teraz
tragiczna śmierć
gościa-obcokrajowca na
budowie naszej kaplicy...
To było dla nas jak grom z
jasnego nieba. Dlaczego
tak się stało?
Dlaczego
zdarzyło się to komuś,
kto przyjechał z tak
daleka,
bo
chciał nam pomóc?
dalej
-
Victor
Knowles Twój
pierwszy dzień w Niebie
„Niebo
to najwspanialsze
z miejsc” - mógłbyś teraz
zaśpiewać tę pieśń, ale nie
pamiętasz melodii, bo „stare
rzeczy przeminęły”. Teraz wiesz,
co miał na myśli Marcin Luter,
gdy mówił, że
nie oddałby nawet chwili w
Niebie za wszystkie radości i
bogactwa świata, nawet
gdyby miały one trwać przez
miliony lat.Nie
było żadnego Świętego Piotra
przy złotej bramie i steku
głupich pytań, czy zasłużyłeś
na wejście do Nieba. więcej
-
Igor
Sawicki O sobie i o
"Korneliuszu"
Mnóstwo
czasu
spędziłem na dyskusjach z
chrześcijanami: Czy na
przełomie XX i
XXI wieku wiara w Boga
jest nadal potrzebna
ludziom? Czy jest
odpowiednia dla żołnierzy
czy policjantów, którzy
muszą być silni i
twardzi? A może jest tylko
dla tych, którzy z kolei
są zbyt słabi w
życiu, którzy nie potrafią
radzić sobie w życiu
codziennym? Czym jest
wiara chrześcijańska?
Jestem
adeptem nauk ścisłych i
ponad 20 lat
przepracowałem w wojskowym
środowisku naukowym... więcej
-
Jacek
Konicki
W dwóch armiach –
jednocześnie i na ochotnika
Nigdy
nie zapomnę tego
wydarzenia. Z powodu
prześladowań od dawna już nie
byłem na przepustce. Jedyną
szansą uzyskania urlopu był
wtedy dla mnie bardzo dobry
wynik na strzelaniu: 45
punktów (na 50 możliwych!), co
udawało się jednemu na
kilkuset żołnierzy.
Miałem dziecięcą wiarę, że Pan
mi pobłogosławi i będę miał
taki wynik. Pewien
chłopak, który dużo rozmawiał
ze mną o Bogu, ale wahał się z
decyzją
nawrócenia, oznajmił, że jak
mi się uda, to on podejmie
decyzję pójścia za
Jezusem, ponieważ będzie to
dla niego żywy dowód działania
Boga. Już nie
modliłem się wtedy o urlop,
ale o świadectwo dla tego
żołnierza. Pełen wiary
zacząłem rozpowiadać po
jednostce, że na najbliższym
strzelaniu wygram urlop,
na podstawie Słowa z Ewangelii
Mateusza: „U ludzi to rzecz
niemożliwa, ale u
Boga wszystko jest możliwe”
(Mt 19,26). Ponieważ wcześniej
miałem prawie same
zera, wszyscy wokoło śmiali
się z tego, a jeden z dowódców
ironicznie śpiewał
mi fragment wojskowej
piosenki: „Pan Bóg kule
nosi”...
-
Nina Hury
Moja
"karoseria" wciąż się sypie
[reportaż
o Bogusi Siedleckiej - obejrzyj
tekst i
zdjęcia w formacie pdf]
- Właśnie
zaliczyłam 137 złamanie –
stwierdziła Bogusia w
sobotę 8 listopada 2003
roku. Siedziała w swoim
elektrycznym wózku,
próbowała wykonać
zwyczajny ruch, nagle
poczuła ból i
usłyszała, jak trzasnęła
kość w okolicy łopatki.
Żartuje, że pewnie
kwalifikowałaby się do
Księgi Guinessa. I to w
dwóch kategoriach: złamań
kości
i liczby operacji. Ma ich
bowiem za sobą już 15. A
lat ma... też
15.
Bogusia cierpi na
rzadką chorobę genetyczną
–
wrodzoną łamliwość kości i
to najgorszą jej odmianę.
– Mój organizm nie
przyswaja wapnia i czegoś
tam jeszcze – mówi
Bogusia. Wystarczy
niefortunne
machnięcie ręką albo
kichnięcie, a następuje
złamanie ręki lub
obojczyka.
Kości, a właściwie to, co
po nich zostało, łamią się
też czasem podczas jazdy
po wyboistej jezdni albo w
trakcie wkładania lub
wyjmowania jej z
wózka. dalej
-
Nina i
Bronisław Hury
75-lecie
Zboru w Muratynie
-
Nina i
Bronisław Hury Potrójne
Święto w Białej Podlaskiej
-
Adam
Duliński i Maciek Liziniewicz
Zjazd
Zakościele 2003
-
Monika
Nożyńska Konferencja
młodzieżowa w Białej
Podlaskiej
-
Henryk
Rother-Sacewicz Kołobrzeg - prace
nad ekumenicznym
przekładem Biblii
-
Dorota
Hury Wiwat
różnorodność
...
Czy
lepszy jest niski wzrost czy
wysoki? Czy lepiej jest mieć
oczy brązowe czy
błękitne? Lepiej być -
proszę nie doszukiwać się tu
żadnych podtekstów, to
tylko takie sobie rozważania
- mężczyzną czy kobietą? A
włosy – lepiej mieć kręcone
czy proste? więcej
-
Stare
hymny - nowa wizja
Dość
nieoczekiwanie na rynku
muzycznym pojawiła się nowa
instrumentalna płyta
Vision.
Jest to debiutancki solowy
album Hani - flecistki znanej
z
różnych formacji
chrześcijańskich (m.in. TGD,
Missio Musica) i nie tylko. więcej
-
Mirka
Wójcik
Spieszmy
się przystanąć
Chorobą
naszych czasów nie jest
AIDS ani SARS. Chorobą
naszych czasów nie jest
terroryzm ani globalne
ocieplenie. Chorobą
naszych czasów jest brak
czasu. Wszyscy
prawie daliśmy się złapać
w pułapkę gonitwy za
rzeczami, a ci, których z
różnych względów nie ma w
tłumie
maratońskiego biegu po
kolejne osiągnięcia
cywilizacji, i tak są
ofiarami chronicznego
braku czasu z tej prostej
przyczyny, że są
częścią systemu.
W rezultacie
wszechobecnej choroby
pośpiechu, której ofiarami
są nawet dzieci i
ludzie starsi, tylko dwie
okoliczności: narodziny i
śmierć są w stanie
dokonać niemal cudu –
zmusić człowieka Zachodu
żyjącego na początku XXI
wieku do przystanięcia na
chwilę. więcej
© Słowo i
Życie
|
|
|