Miarą
zmienności
świata i wręcz panującego
wokół chaosu jest to, jak
z dnia na dzień tracą na
znaczeniu docierające do
nas wieści. Jeszcze kilka
tygodni temu abdykacja
papieża Benedykta XVI
wydawała się najważniejszą
wiadomością. Rzecz taka
zdarzyła się bowiem
wcześniej tylko dwa razy...
To Watykan, ale
na naszym krajowym
podwórku trwała w tym
czasie medialna wrzawa
wokół związków
partnerskich. Ustawa w
tej sprawie nie przeszła
w Sejmie, a Minister
Sprawiedliwości omal nie
stracił stanowiska,
ponieważ zagłosował
przeciw rządowemu
projektowi. Jedyny
ewangelicznie wierzący
poseł John Godson z
Łodzi stał się jeszcze
bardziej znany. Teraz
już nie z powodu koloru
skóry i nikogo nie
obrażających wypowiedzi,
co w naszej polityce
okazuje się czymś
niezwykłym, ale z powodu
opartych na Biblii
poglądów na temat
małżeństwa...
Konklawe
dla
wybrania następcy
Benedykta XVI zwołane
zostało na 12 marca.
Przybyło 115 kardynałów –
wszyscy uprawnieni. W
piątym głosowaniu, 13
marca, nowym papieżem
został argentyński
kardynał Jorge Mario
Bergoglio, który przyjął
imię Franciszek. Od razu
pojawiły się zarówno
pozytywne jak i negatywne
komentarze na jego temat.
Szczególnie nieprzychylna
jest mu sprawująca obecnie
władzę argentyńska lewica.
Znany ewangelista Luis
Palau, urodzony w
Argentynie, tak mówi o
nowo wybranym papieżu: Gdy się
spotykaliśmy, zawsze
się wspólnie
modliliśmy. On jest
naszym przyjacielem,
prawdziwym
przyjacielem. Modlący
się papież? Trudno się
dziwić, że lewica go
nie lubi.
W
kraju tymczasem wciąż
trwały komentarze do
komentarzy na temat
związków partnerskich...
więcej