Konferencja
kapelanów więziennych w Kulach koło Częstochowy
Bronisław Hury
Pamiętajcie
o więźniach
W
Polsce mamy 156 aresztów śledczych i zakładów karnych
(31 z nich ma oddziały zewnętrzne, co daje ogółem 187
jednostek więziennictwa). Jest w nich 69 tys. miejsc, przy normie 3
m² na osadzonego, ale w końcu roku 2005 przebywało ich tam
prawie 83 tysiące.
Obecność
kapelanów w jednostkach więziennych sankcjonuje art. 106
Kodeksu Karnego Wykonawczego. Podobnie ujmują tę sprawę
Europejskie Reguły Minimalne. Każdy skazany ma prawo do kontaktu z
uprawnionym kanonicznie przedstawicielem danej religii. Wszystkich
zaś przedstawicieli Kościołów, prowadzących działalność
duszpasterską w więzieniach, potocznie nazywa się kapelanami.
Więzienna
administracja docenia i wspomaga tę służbę. W
dniach 17 – 19 marca 2006 roku spotkaliśmy się w Ośrodku
Doskonalenia Kadr Służby Więziennej w Kulach koło Częstochowy na
ogólnopolskiej
konferencji, zorganizowanej przez prezb. Piotra Wisełkę –
Dyrektora Misji Więziennej Kościoła Zielonoświątkowego we
współpracy z ppłk Kajetanem Dubielem - Dyrektorem Biura
Penitencjarnego Centralnego Zarządu Zakładów Karnych.
Konferencja została sfinansowana przez Centralny Zarząd Służby
Więziennej, przedstawiciele Kościołów ponieśli jedynie
koszty przejazdu. Było nas ponad 60 osób, z różnych
stron kraju i z różnych Kościołów:
Zielonoświątkowego, Chrześcijan Baptystów, Ewangelicznej
Wspólnoty Zielonoświątkowej, Chrześcijańskiej Wspólnoty
Zielonoświątkowej, Chrześcijan Wiary Ewangelicznej. Był także
przedstawiciel Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, szef Fundacji
„Głos Ewangelii” związany z Kościołem Ewangelicznych
Chrześcijan oraz dziesięć osób z pionu penitencjarnego.
Wspólnota Kościołów Chrystusowych była
reprezentowana przez pastora Krzysztofa Zarębę (mówił o
Centrum Remontowym Wózków Inwalidzkich na warszawskiej
Białołęce, powstałym we współpracy ze stowarzyszeniem
Joni i Przyjaciele), Jacka Konickiego (wydana przez niego płyta
będzie przekazana do radiowęzłów wszystkich jednostek
penitencjarnych) oraz niżej podpisanego.
Było
to spotkanie osób zajmujących się służbą ewangelizacyjną
i duszpasterską w jednostkach więziennych. Cenna była wymiana
doświadczeń i spostrzeżeń, dotyczących kontaktów z
administracją więzienną i współpracy ze służbą
penitencjarną. Niemal każde wystąpienie potwierdzało, że nawet
zniszczone i zdeprawowane życie, może być - dzięki Bożej łasce
- odnowione i poskładane w nową całość. Dramaty rozgrywające
się w czterech ścianach celi więziennej pozostają nieznane.
Niektórzy więźniowie swoje poczucie wartości budują na
rankingu przestępczych dokonań, a jedyną ich perspektywą po
wyjściu na wolność jest kolejne przestępstwo. Inaczej po prostu
nie potrafią. Znacząca część osadzonych to ludzie, którzy
popadli w konflikt z prawem przez lekkomyślność lub zbieg
okoliczności.
Ze
strony Służby Więziennej przygotowane były referaty o
resocjalizacji, wielokrotnie powracano do problemu probacji, czyli
funkcjonowania po wyjściu na wolność. Naświetlono aspekty prawne,
kadrowe, finansowe i współdziałania z szeroko rozumianym
wymiarem sprawiedliwości. Problem ten podkreślany był również
przez duszpasterzy. Rezultatem tej konferencji była ważna
konkluzja, że istnieje pilna potrzeba ośrodków czasowego
pobytu dla opuszczających więzienia. Zapewnienie niezbędnego
minimum do podjęcia normalnego życia na wolności często jest
podstawowym warunkiem wyrwania ich z przestępczego środowiska. W
tym zakresie potrzebna jest współpraca Kościołów i
instytucji państwowych. Kapelani więzienni nie stanowią silnego
lobby i nie łudzą się, że postulat ten będzie szybko
zrealizowany, ale nadszedł czas, by podjąć ten problem.
Niemal
wszyscy więźniowie deklarują, że są katolikami. Zasadne wydaje
się więc pytanie, co robią w więzieniach duszpasterze (kapelani)
z Kościołów ewangelikalnych, skoro nie ma tam wiernych tych
Kościołów? Bez wątpienia, żaden z osadzonych nie znalazł
się w więzieniu dlatego, że jest katolikiem. To raczej brak
autentycznego kontaktu z jakimkolwiek Kościołem sprawia, że ludzie
ci popadają w konflikt z prawem. Podstawowym wyzwaniem dla każdego
kapelana jest wzbudzenie w osadzonych zainteresowania Bogiem i Jego
Słowem. Jeśli wyrazi on chęć uczestniczenia w spotkaniach o
charakterze religijnym, zaczyna się budowanie relacji, kierowanie
jego uwagi na Boga i Jego Słowo, odnajdywanie w Bogu nadziei i sensu
życia oraz norm moralnych. Efekty bywają zadziwiające. Bóg
sprawia, że najbardziej zdeprawowane osoby rozpoczynają nowe życie.
Na tej konferencji słyszeliśmy wiele takich świadectw.
Pastor
Bogdan Birus opowiadał, jak wiosną 1992 roku jako przedstawiciele
wrocławskiego zboru zielonoświątkowego zapukali do bram
Zakładu Karnego w Wołowie. Zostali zaskoczeni przychylnością
administracji. Posługa zaczęła rozwijać się tak dynamicznie, że
w krótkim czasie na spotkania zaczęło przychodzić nawet 120
osób. Ich służba polega nie tylko na ewangelizowaniu, ale
również na regularnym nauczaniu na temat chrześcijańskiego
życia. W ciągu czternastu lat odbyło się tam sześć uroczystości
chrztu świętego przez zanurzenie (ochrzczonych 60 osób).
Teraz spotkania odbywają się cztery razy w tygodniu. W piątek i w
niedzielę prowadzą je osoby z zewnątrz (frekwencja – 50 osób),
we wtorek i w czwartek - sami osadzeni (uczestniczy około 20 osób,
bo z powodu różnych zajęć i kursów w tygodniu nie
wszyscy mogą uczestniczyć). Raz na kwartał organizowane są
nabożeństwa połączone z agapą z udziałem większej liczby osób
ze zboru. To spory wysiłek zarówno dla zboru, jak i służby
więziennej. Nawróceni osadzeni zapraszają na te nabożeństwa
swoich bliskich. Część z nich pojawia się później w
zborze. Widząc zmiany, zadają pytania, pragną dowiedzieć się
więcej. Co jakiś czas organizowane są koncerty. To okazja, by
zainteresować Ewangelią tych, do których inaczej nie dałoby
sie dotrzeć, np. osoby grypsujące.
To
fenomen - w Zakładzie Karnym w Wołowie funkcjonuje praktycznie
lokalny zbór Kościoła Zielonoświątkowego! Mają swojego
lidera Kazimierza, który prowadzi służbę duszpasterską
wśród współwięźniów. Dzięki przychylności
więziennych władz wydają nawet co miesiąc swój biuletyn.
Przekonani przez Boże Słowo przestają być nastawieni wyłącznie
na branie. Ze swoich bardzo skromnych przychodów przygotowali
paczki świąteczne dla domu dziecka.
W
tym numerze „Słowa i Życia” drukujemy dwa świadectwa:
wspomnianego wyżej Kazimierza („Czy grupę
więźniów można
nazwać zborem?”) oraz byłego więźnia z Wołowa („Dziękuję
Bogu za więzienie”), jako przykład - jeden z wielu - mocy
Ewangelii, nowego życia i prawdziwej wolności w Jezusie Chrystusie. ■
„Pamiętajcie
o więźniach, jakbyście współwięźniami byli” (Hbr
13,3).
Copyright ©
Słowo i Życie 2006