Akademia Homiletyczna

Zarażać pasją do kaznodziejstwa

- wywiad z Adamem Szumorkiem


Anna Pacyniak: Właśnie zakończyła się pierwsza edycja Akademii Homiletycznej, a w lutym rozpocznie się kolejna. To chyba dobry moment na podsumowania i snucie dalszych planów. Zanim jednak to nastąpi, czy mógłbyś opowiedzieć jak narodził się pomysł stworzenia tego programu?
Adam Szumorek: Bóg czasem wkłada podobne marzenia w serca różnych ludzi, a potem sprawia, że oni spotykają się i dalej zaczynają marzyć już wspólnie. Tak też było i tym razem. Po raz pierwszy nasz przyszły zespół spotkał się w 2005 roku w Radości na konferencji „Kaznodziejstwo Ekspozycyjne” i zaczęliśmy rozmawiać o tym jak najefektywniej pomóc w rozwoju homiletyki w Polsce. Po dwóch latach modlitw i dyskusji, uznaliśmy, że nadszedł czas na rozpoczęcie nowego programu edukacyjnego. Nikt z nas nie miał za dużo czasu, nie mieliśmy środków, ani nawet miejsca, gdzie moglibyśmy organizować zjazdy. Jednak Bóg w bardzo zaskakujący sposób zatroszczył się o każdą z tych potrzeb i w maju 2007 odbył się pierwszy zjazd w Radomiu.
Głównym inicjatorem całego projektu był dr Lech Bekesza (Kościół Baptystyczny, Kanada), a współtwórcami: dr Mirosław Marczak (Kościół Wolnych Chrześcijan), dr Jerzy Sikora (Wspólnota Kościołów Chrystusowych), Dawid Pacyniak (Kościół Baptystyczny) oraz Adam Szumorek (Wspólnota Kościołów Chrystusowych). Ostatnimi czasy, do naszego zespołu dołączył też Rafał Piekarski (Wspólnota Kościołów Chrystusowych).

Czym się zajmujecie i jaki cele sobie stawiacie?
Gdybym miał streścić jednym zdaniem, to co robimy i kim jesteśmy, powiedziałbym, że kaznodziejstwo jest naszą pasją, a uczenie kaznodziejstwa naszą misją. Akademia Homiletyczna to dwuletni program przeznaczony dla wszystkich tych, którzy bez względu na wiek, płeć czy przynależność wyznaniową, chcą rozwijać swój warsztat homiletyczny, a przede wszystkim pragną lepiej poznać Tego, o którym głosimy – czyli samego Boga. Pracując z naszymi studentami nieustannie przypominamy zarówno sobie, jak i im, że jako kaznodzieje chcemy stawać się coraz bardziej WIERNI, TWÓRCZY i WRAŻLIWI. Chodzi o to byśmy byli: WIERNI w studiowaniu; TWÓRCZY w myśleniu; i WRAŻLIWI w komunikowaniu Bożego Słowa.
Promujemy więc kaznodziejstwo ekspozycyjne, które z jednej strony jest wierne zarówno treści jak i formie tekstu, a z drugiej, inspiruje do zmian i wychodzi naprzeciw potrzebom naszych słuchaczy. Kaznodzieja jest niczym budowniczy, który wznosi most pomiędzy starożytnym światem Biblii, a światem współczesnym i sprawia, że te dwa obce dotąd światy mogą się spotkać. Jednak nie tyle o spotkanie światów tu chodzi, co o spotkanie ludzi z Bogiem. Mamy też świadomość, że jeśli pomagamy kaznodziejom w ich pracy, to mamy wpływ na życie całych społeczności, a także tych, którzy do nich jeszcze trafią, i to jest naprawdę zachęcające.

Jak oceniasz pierwszą edycję Akademii?
Ta edycja była ekscytująca, ponieważ po raz pierwszy pracowaliśmy w takim zespole. Wspólnie planowaliśmy każdy zjazd, dyskutowaliśmy nad materiałem, dzieliliśmy się pomysłami oraz czasem wykładowym. Jednak najbardziej zachwycili nas studenci. Studia w Akademii rozpoczęły 24 osoby, a ukończyło 16. Tak więc, znakomita większość, to byli ludzie, którzy naprawdę chcieli się uczyć. Mieli zarówno pragnienie by studiować stare przesłanie Biblii, jak też nie bali się próbować nowych form.
Z tego, co mówisz wynika, że zarówno kadra Akademii jak i studenci wywodzą się z różnych denominacji. Jak ci się pracuje z tak zróżnicowaną grupą?
Bywa przezabawnie. Choć przyznaję, że kiedy na pierwszym zjeździe przyglądałem się naszej grupie, to zastanawiałem się jak my dotrwamy do końca. Okazało się jednak, że już na kolejnym zjeździe staliśmy jedną „zgraną paczką”. Niesamowity jest też poziom zaufania, jakim darzymy siebie nawzajem. Wspólnie modlimy się o siebie i dyskutujemy o problemach, jakie napotykamy w naszych Kościołach, a nie raz zdarzało się, że potem opowiadaliśmy o tym jak Bóg je rozwiązywał. Z pewnością, wiele z tych relacji nie zakończy się wraz z końcem pierwszej edycji naszego programu.

Co daje ci największą satysfakcję, jeśli chodzi o uczenie kaznodziejstwa?
Ogromnie miłym zaskoczeniem były dla mnie kazania wygłoszone przez studentów. Jest to zawsze swoista chwila prawdy, kiedy okazuje się, na ile to, czego uczyliśmy, wsiąkło w serca i umysły. Tym razem się udało. Jednak chyba najwięcej radości sprawia mi, kiedy któryś z naszych studentów przyjeżdża na kolejny zjazd i mówi: „Moja żona powiedziała, że od jakiegoś czasu bardziej lubi słuchać moich kazań”. Albo kiedy ludzie z jego Kościoła dostrzegają zmianę. Pozytywna recenzja ze strony słuchaczy naszych studentów, to najlepszy komplement dla nas jako nauczycieli.

A jakie ty różnice dostrzegasz w studentach?
W niektórych naprawdę wielkie. Przede wszystkim zmieniło się nastawienie do samej Biblii. Ci, którzy„załapali” ideę kaznodziejstwa ekspozycyjnego, nie pytają już „Co chciałbym powiedzieć w kazaniu?”, ale zamiast tego pytają: „Co mówi tekst i jak to przekazać w kazaniu, by tego nie zepsuć?”. Kiedy na pierwszym zjeździe pytaliśmy, ile czasu poświęcają na przygotowanie kazania, słyszeliśmy: 3 godziny, 5 godzin, jedno popołudnie. Na szóstym zjeździe okazywało się, że niektórym 10-12 godzin nie wystarczało. Wcale nie o ilość czasu poświęconego pracy nad kazaniem tu chodzi, ale o to, że tę różnicę po prostu było słychać w kazaniach.

Dlaczego bierzesz w tym udział?
Kiedy jeszcze studiowałem w Lincoln Christian Seminary, marzyłem o tym, by wrócić do Polski i uczyć kaznodziejstwa. Od powrotu w 2002 marzenie to na różne sposoby się realizowało. Jednak Akademia Homiletyczna jest najbliższa temu, o czym myślałem, będąc za oceanem. A więc tak naprawdę to przywilej, że mogę być zaangażowany w to przedsięwzięcie.

Mówisz, że jesteście otwarci na studentów z różnych denominacji, a jak wygląda wasza współpraca z innymi organizacjami chrześcijańskimi?
Akademia Homiletyczna nie jest samodzielnym organizmem, ale funkcjonujemy w ramach Aliansu Ewangelicznego w RP. Ponadto łączą nas relacje partnerskie z Fundacją PROeM, dzięki której zjazdy drugiej edycji będą odbywały się w Centrum Chrześcijańskim w Zakościelu; z Wydawnictwem CREDO, które dostarcza nam podręczniki i pomaga w organizowaniu naszych konferencji kaznodziejskich; a także z the Biblical Preaching Society w Kanadzie. Jesteśmy otwarci na współpracę z tymi, którym leży na sercu rozwój kaznodziejstwa.

Czy działacie też poza granicami Polski?
Współdziałamy z Langham Preaching (Anglia), współorganizując konferencje kaznodziejskie w krajach o ograniczonym dostępie do edukacji teologicznej. W tym roku współtworzyliśmy pierwszą taką konferencję w Albanii. W przyszłym roku planujemy powtórzyć to w Bośni. A co będzie dalej, zobaczymy.

No właśnie, a jakie są te marzenia na najbliższą przyszłość?
W lutym startuje druga edycja Akademii, tym razem w Zakościelu, a więc ciągle przyjmujemy zgłoszenia od potencjalnych studentów. Marzy nam się, że ta edycja będzie lepsza i większa niż poprzednia, a po niej będą następne, jeszcze lepsze. Jednak aby tak się mogło stać, wszystkich zainteresowanych odsyłamy na naszą stronę internetową: www.akademiahomiletyczna.pl.


Copyright © Słowo i Życie 2010

Słowo i Życie - strona
                                        główna