Ogólnopolski
Marsz dla Jezusa 2013
Paweł Jarosz
Hosanna
Synowi
Dawida!
To
było radosne
świętowanie.
Chrześcijański piknik
rodzinny.
Byliśmy jak tamten tłum, który
–
gdy Jezus wjeżdżał do
Jerozolimy –
wiwatował na Jego cześć.
Byliśmy jak Dawid,
który
tańczył, ciesząc się, że
Skrzynia Przymierza
wraca do
Jerozolimy. Nikt nie był
przymuszany do
jakiejkolwiek aktywności
religijnej. Nie miał
obowiązku „świadczyć”
czy rozdawać
cokolwiek. To my byliśmy
żywym świadectwem.
Większość
uczestników
wdziała na siebie
czerwone T-shirty z
dużymi,
wyraźnymi napisami: Marsz
dla
Jezusa, Polska dla
Jezusa, Jezus jest
Królem, Jezus żyje,
Jezus
umarł za mnie, Jezus
cię kocha, On ma plan
dla twojego życia,
Jezus umarł za ciebie,
Upamiętajcie się,
boście drogo kupieni
i temu podobne. Te hasła
mówiły same, a my,
radośni,
zrelaksowani,
cieszyliśmy się, słysząc
jak na ulicach Warszawy
rozbrzmiewa
chrześcijańska muzyka,
śpiewając pieśni
uwielbienia,
proklamując Boże
Królestwo. Czuliśmy
jedność w tym barwnym
pochodzie. Byliśmy z
różnych Kościołów, o
różnych tradycjach
i formach kultu, ale
łączyła nas wiara w
Zmartwychwstałego! I tę
wiarę, i tę jedność
chcieliśmy manifestować!
Ludzie
podchodzili i pytali,
przeciwko czemu
protestujemy. Nie
maszerowaliśmy, by
protestować
przeciwko
czemukolwiek, ale by
wywyższać Jezusa
Chrystusa. To
nie jest marsz
przeciwko komukolwiek,
to jest marsz za
Jezusem, za
Jego obecnością w
osobistym życiu
każdego człowieka.
Chcemy w
dynamiczny sposób
zaświadczyć, że warto
żyć dla Jezusa, że
warto poświęcić Mu
swoje życie –
ta wypowiedź Jerzego
Przeradowskiego, jednego
z koordynatorów
Marszu, daje odpowiedź
na to pytanie. Można
być normalnym,
uśmiechniętym
człowiekiem, chodzić
do pracy i nie
trzeba być żadnym
fanatykiem albo jakimś
dziwolągiem, by żyć na
co dzień z Jezusem – komentowała
uczestniczka, która na
Marsz przyjechała aż
ze Szczecina.
Marsz
wyruszył spod Belwederu
około 13.30. Wcześniej
prezbiterzy kilku
Kościołów rozpoczęli
modlitwą i symbolicznie
przecięli
biało-czerwoną wstęgę
otwierającą Marsz. Dziękujemy
Ci,
Panie, że kochasz
Polskę i Polaków – modlił
się John Godson, poseł
PO i były pastor.
W
drodze na plac Zamkowy
kilkakrotnie
przystawaliśmy: przed
Sejmem, na
Placu Trzech Krzyży,
przy pomniku Mikołaja
Kopernika i przed
Pałacem Prezydenckim.
Przed Sejmem zostało
odczytane oświadczenie
Aliansu Ewangelicznego w
sprawie sporu
światopoglądowego i
proponowanych zmian w
prawie polskim. Przed
Pałacem Prezydenckim
prezbiter W. Andrzej
Bajeński wygłosił
refleksję na temat
biblijnego nakazu
posłuszeństwa i szacunku
dla władzy, a poseł
John Godson, klęcząc,
modlił się o najwyższe
władze państwowe
i o duchowe
przebudzenie, po czym
zaintonował pieśń
„Ześlij
deszcz”.
W
trakcie przemarszu
pastorzy kolejno
wchodzili na poruszającą
się
wolno platformę,
zachęcając do radosnego
świętowania, głosząc
miłość Bożą i potrzebę
pokuty. Jeden z pastorów
żartobliwie
stwierdził, że skoro
ludziom trudno jest
znaleźć czas na pójście
do kościoła, to Kościół
przyszedł do nich.
Meta
Marszu była na Placu
Zamkowym. Na strudzonych
pielgrzymów czekała
bezpłatna woda i pięć
tysięcy kiełbasek. Na
wielkiej zadaszonej
scenie do późnego
wieczora występowali
znani chrześcijańscy
wykonawcy, m.in. No
Longer Music,
Mate.O, Elohim, Grzegorz
Kloc, Sienna Gospel
Choir.
Prawdziwą
gratką był
koncert Grahama
Kendricka, zwanego
„ojcem współczesnej
muzyki
uwielbienia”,
autora setek pieśni
śpiewanych w naszych
Kościołach
i na tym Marszu, jak na
przykład Świeć,
Jezu,
świeć. Był
on też jednym z
inicjatorów pierwszego Marszu
dla Jezusa w Londynie
w 1987 roku. Miałem
rzadką (jak na tamte
czasy!) możliwość bycia
z rodziną na jego
koncercie na Wembley
5.10.1985 roku, czyli 28
lat
temu. A w 1992 roku, na
pierwszym w Polsce
Marszu dla Jezusa w
Warszawie, śpiewaliśmy
polskie wersje jego
kompozycji. Zdjęcie
naszego 9-letniego synka
z transparencikiem Hura!
Jezus żyje! trafiło
wtedy do
„urbanowego” NIE.
Marsz
dla Jezusa
zmobilizował globalnie
miliony chrześcijan,
by „zburzyć
mury kościołów” i
przenieść na
ulice miast
uwielbienie
Boga,
modlitwę i pojednanie
– mówił
Graham
Kendrick. I takie,
mam
nadzieję, przesłanie
odebrali przechodnie,
którzy – jako że
była to sobota, a w
dodatku Noc Muzeów –
tłumnie wylegli na
staromiejskie ulice. ■
Więcej informacji
na
http://www.marszdlajezusa.pl
Copyright
© Słowo i
Życie 2013