Copyright
© Słowo
i Życie 2003
dr Alfred J. Palla
KOPANIE W BIBLIĘ
Niejednego zastanawia, dlaczego jedni archeolodzy i bibliści podkopują
wiarę w historyczną wiarygodność Pisma Świętego, twierdząc, że jego
relacje nie mają oparcia w odkryciach archeologicznych; podczas gdy
inni mają zupełnie odmienne zdanie. Najwybitniejszy amerykański
archeolog i biblista XX w. William Albright napisał: „Odkrycie za
odkryciem potwierdziło dokładność niezliczonych szczegółów,
przyczyniając się do rozpoznania wartości Biblii, jako rzetelnego
źródła historycznego”.[1]
Uprzedzenia światopoglądowe
Chcielibyśmy wierzyć, że uczeni są bezstronni w swych badaniach, ale
tak nie jest. Historia nauki dowodzi, że uprzedzenia światopoglądowe
mają ogromny wpływ na to, w jaki sposób uczeni filtrują dane i
konstruują swe wnioski. W przypadku wielu uczonych ocena wiarygodności
Pisma Świętego ma więcej wspólnego z ich światopoglądem niż z
wykopaliskami.
Uczeni, którzy uznają, że Biblia jest wiarygodnym źródłem historycznym
(zwani maksymalistami), uważają, że bez niej na Bliskim Wschodzie
trudno dokonać jakiegoś odkrycia. Znany izraelski archeolog Yigael
Yadin tak napisał o wykopaliskach w Hazor: „Prowadziliśmy poszukiwania
z Biblią w jednej ręce, a szpadlem w drugiej”.[2] A odkrywczyni
niektórych miast filistyńskich, prof. Trude Dothan, stwierdziła: „Bez
Biblii nawet nie wiedzielibyśmy, że Filistyni istnieli”.[3]
Archeolodzy i bibliści nastawieni sceptycznie do Pisma Świętego (zwani
minimalistami) wychodzą z przeciwnego założenia. Uważają, że relacji
biblijnej nie można przyjmować jako historycznej, dopóki nie ma ona
pozabiblijnego potwierdzenia. Ze względu na brak archeologicznych
dowodów istnienia Abrahama, Izaaka, Jakuba, Mojżesza, Jozuego, Dawida
czy Salomona uznali pokaźną część Starego Testamentu za legendę.
Owszem, akceptują biblijne dzieje Izraela jako historyczne, ale dopiero
od czasów asyryjskich, gdyż od tego okresu tekst biblijny ma niezależne
potwierdzenie w źródłach asyryjskich. Ale zanim odkryto miasta
asyryjskie, uczeni ci traktowali biblijne wzmianki o Asyrii jako
przesadne lub zmyślone!
Odkrycia potwierdzały kwestionowane fragmenty Biblii
Jeszcze nie tak dawno liczna grupa archeologów i liberalnych biblistów
wołała: „Precz z Dawidem i Salomonem”, twierdząc, że obie postaci są
fikcją, a opisane w Biblii królestwo Dawida to legenda, ponieważ nikt
nie natrafił na dowody potwierdzające istnienie ich królestwa.
Tymczasem w 1993 r. odkryto w Tel Dan stelę z inskrypcją w języku
aramejskim z IX w. p.n.e., która wymienia dom Dawida jako panujący w
Palestynie! Uczeni reprezentujący ten pogląd byli tak zaskoczeni tym
odkryciem, że początkowo pomówili odkrywcę tej steli, znanego
archeologa Avirahama Birana, o jej sfałszowanie!
Od okresu oświecenia, kiedy zaczęto kwestionować historyczną
wiarygodność Biblii, podobne przypadki zdarzały się już wiele razy,
zawsze z takim samym wynikiem: prędzej czy później odkrycia
potwierdzały kwestionowany fragment Biblii. Znawca archeologii
biblijnej Joseph P. Free napisał: „Archeologia potwierdziła
wiarygodność niezliczonych tekstów, które krytycy odrzucali jako
niehistoryczne lub będące w sprzeczności ze znanymi faktami”.[4]
W XIX w. krytycy uznali, że skoro o Hetytach mówi tylko Biblia, a dotąd
nie znaleziono niczego potwierdzającego ich istnienie, to znaczy, że
jej relacja musi być zmyślona. Z biblijnego zapisu wynikało, że Hetyci
tworzyli państwo nie ustępujące Egiptowi. Relacja biblijna znalazła
potwierdzenie, gdy na terenie dzisiejszej Turcji odkryto stolicę
potężnego imperium Hetytów, a w jej archiwach 25.000 tabliczek, do
odczytania których przyczynił się czeski uczony B. Hrozny. Dzięki nim o
Hetytach oraz ich potężnym imperium wiemy dziś tyle, ile o Egipcjanach
i Babilończykach.
Pięcioksiąg powstał w czasach Mojżesza
Odkrycie hetyckich tabliczek postawiło również pod znakiem zapytania
popularną hipotezę zakładającą, że Pięcioksiąg Mojżeszowy zredagowano
dopiero w czasach babilońskich (VI w. p.n.e.) czy helleńskich (III w.
p.n.e.). Otóż wśród hetyckich tabliczek odkryto wiele przymierzy
hetyckich. Miały one specyficzną treść i formę, która nie przetrwała
poza XIII w. p.n.e. W okresie asyryjskim i babilońskim stosowano
zupełnie inny rodzaj przymierzy. Przymierza z V Księgi Mojżeszowej
wzorowane są na hetyckich, a nie asyryjskich czy babilońskich (I
tysiąclecie p.n.e.)! Tak więc, gdyby ta księga powstała dopiero w tych
czasach, jak zakładali krytycy, jej przymierza byłyby modelowane na
zawieranych pod koniec I tysiąclecia p.n.e., a nie na tych, które
poszły w zapomnienie w XIII w. p.n.e. Na dużo wcześniejsze powstanie
Pięcioksięgu Mojżeszowego wskazuje też forma i słownictwo dokumentów z
Ugarit (Ras Szamra), które pochodzą z czasów Mojżesza. Kiedyś z powodu
technicznych zwrotów kultycznych występujących w Księdze Kapłańskiej
uważano, że powstała ona dopiero po niewoli babilońskiej, tymczasem
pisma z Ugarit wskazują, że były one w użyciu w Kanaanie w XV/XIV w.
p.n.e. Wskazuje to, że księga ta powstała w czasach Mojżesza. Żaden
znawca starożytnej literatury nie założy, że pod koniec I tysiąclecia
p.n.e. ktokolwiek mógł mieć taką znajomość obyczajów, słownictwa i form
literackich, jakie widzimy na podstawie odkryć w Ugarit czy Mari (II
tysiąclecie p.n.e.).
Wędrówki do Egiptu
W przeszłości krytykowano Pięcioksiąg Mojżeszowy, że ukazuje
patriarchów wędrujących z rodzinami z Kanaanu do Egiptu, podczas gdy
starożytni pisarze donosili, że obcych nie wpuszczano do Egiptu.
Odkrycia pokazują jednak, że mieszkańcy Kanaanu przychodzili do Egiptu
za dni patriarchów. [5] Widać to wyraźnie na malowidle z grobowca w
Beni Hassan, które obecnie datuje się na czasy patriarchów.[6] Ukazuje
ono ludność semicką przybywającą do Egiptu, aby zakupić u namiestnika
zboże, co przywodzi na myśl biblijną historię o braciach Józefa, którzy
w tym celu przybyli do Egiptu.
Tytuł zarządcy nadany Józefowi (1 M 39,4) koresponduje z tytułem
nadawanym w Egipcie w okresie patriarchów Semitom, którzy służyli w
egipskich domach jako rządcy.
Ceremoniał ustanowienia namiestnika (wezyra) Egiptu, znany z
późniejszego fresku, także zgadza się z biblijnym opisem nadania
Józefowi tego urzędu (1 M 41,42-43).
Bracia sprzedali Józefa za 20 szekli (1 M 37,28), co - jak świadczą
tabliczki z Mari -odpowiada cenie niewolnika w czasach patriarchów. W
kolejnych stuleciach cena ta wzrastała. W czasach Mojżesza (XV w.
p.n.e.) wynosiła już 30 szekli (2 M 21,32), a w I tysiącleciu 90 szekli
(VIII w. p.n.e.), a nawet 120 szekli (V w. p.n.e.). Jeśliby historia o
Józefie została spisana dopiero w I tysiącleciu p.n.e., cena za jaką go
sprzedano nie odpowiadałaby tej z II tysiąclecia p.n.e.[7]
Historyczna wierność tego typu szczegółów w Pięcioksięgu
Mojżeszowym pokazuje, że nie mógł on powstać dopiero ponad tysiąc lat
po tych wydarzeniach, kiedy takie detale były już nieznane.
Relacje biblijne o Asyrii i Babilonii
Niegdyś zakładano, że biblijne relacje o potędze asyryjskich i
babilońskich miast muszą być przesadzone, gdyż dotąd nie znaleziono
żadnego z nich. W wieku XIX Henry Layard odkrył miasto Kalach (Nimrud),
wcześniej znane wyłącznie z Biblii (1 M 10,11). Wkrótce potem
natrafiono na Korsabad, Niniwę i Babilon. Miasta te ukryte były w
piaskowych kopcach, których nikt nie podejrzewał, że skrywają ich
ruiny. W jednym z nich Paul Botta natrafił na ruiny pałacu o 209
pokojach, zdobionego pięknymi reliefami, który zbudował Sargon II w
VIII w. p.n.e. Co ciekawe, wcześniej niemieccy krytycy z Tybingi
przytaczali wzmianki biblijne o tym królu (Iz 20,1) jako przykład
historycznych błędów w Starym Testamencie, gdyż o Sargonie II nie
wspominały inne starożytne źródła. Na przełomie XIX i XX w. Robert
Koldewey odkrył Babilon Nebukadnesara (605-562 p.n.e.), którego Biblia
ukazywała jako wielkiego króla i budowniczego, na co nie było jednak
pozabiblijnego potwierdzenia, stąd jej relacje traktowano jako
przesadne. Tymczasem Babilon Nebukadnesara okazał się potężnym miastem,
które mierzyło aż 16 km w obwodzie. Dla porównania cesarski Rzym
mierzył „tylko” 10 km, zaś Ateny u szczytu potęgi 6,5 km. Relacje
biblijne o wielkiej potędze Asyrii i Babilonii w niczym nie były
przesadzone.
Król Baltazar
Przez całe wieki ulubionym argumentem krytyków był król Baltazar
(Belsazar), którego imię do niedawna występowało tylko w Piśmie
Świętym, co krytycy uznali „za poważny historyczny błąd”.[8] Niemiecki
uczony F. Hitzig napisał, że Baltazar to produkt bujnej wyobraźni
autora Księgi Daniela.[9] Poza Biblią nie było źródeł mówiących o
koregencji Baltazara i jego panowaniu w Babilonie (Dn 5,29), a Herodot
i Ksenofont, żyjący zaledwie jeden wiek po upadku Babilonu, podawali
Nabonida jako jego ostatniego władcę. Odczytanie asyryjskich pism
potwierdziło jednak, że Baltazar panował w Babilonie i był koregentem
swego ojca Nabonida, który przekazał mu władzę i zamieszkał z dala od
stolicy. Raz jeszcze okazało się, że biblijna relacja była
rzetelniejsza niż inne starożytne przekazy.
Rzekome anachronizmy
Biblijna
relacja o czasach patriarchów była przez krytyków datowana o tysiąc lat
później ze względu na rzekome anachronizmy. Twierdzili oni, na
przykład, że w czasach patriarchów nie używano jeszcze nazwy „Kanaan",
występującej w pierwszych rozdziałach Biblii. Tymczasem odkryte w Ebli
tabliczki, pochodzące sprzed czasów patriarchów, dowiodły, że nazwa ta
była już wtedy w użyciu.
Za anachronizm uważano też przybycie Rebeki do Izaaka na wielbłądzie (1
M 24,64), gdyż uważano, że wielbłąd został udomowiony dopiero około X
w. p.n.e. Tymczasem w Mari odkryto kości wielbłądzie w domu pochodzącym
już z końca III tysiąclecia p.n.e. Na ten sam okres datowana jest
figurka wielbłąda z uzdą i siodłem, znaleziona w świątyni w Byblos. O
udomowieniu wielbłądów w okresie patriarchów świadczy też
starobabiloński napis z syryjskiego Alalakh.[10] Wprawdzie
wykorzystanie wielbłądów na szerszą skalę nastąpiło dopiero w
późniejszych wiekach, ale niewątpliwie powyższe odkrycia potwierdzają
biblijny zapis.
Z podobną wiarygodnością historyczną mamy do czynienia w Nowym
Testamencie. Na przykład, krytycy uważali kiedyś, że Łukasz mylił się,
nazywając przywódców Filippi pretorami, gdyż miastem rządzili tzw.
duumviris. Okazało się jednak, że to Łukasz miał rację, gdyż
zarządcom rzymskich kolonii przysługiwał tytuł pretora. Długo
poczytywano też za błąd mianowanie Galliona prokonsulem (Dz 18,12), aż
w Delfach odkryto inskrypcję, na której Gallion nazwany jest właśnie
prokonsulem!
W Dziejach Apostolskich pojawia się tytuł politarch wobec władz
Tesalonik (Dz 17,6 wg BT), który nie występował w starożytnej
literaturze, co oczywiście poczytywano za błąd. Jednak odkryto kilka
już inskrypcji, które ten właśnie tytuł odnoszą do władz Tesalonik.
Sensacja z ostatniej chwili
W czasie prac prowadzonych przez muzułmanów na wzgórzu świątynnym w
Jerozolimie odkryto tabliczkę z czarnego piaskowca [o tym odkryciu
donosiła również w styczniu 2003 Telewizja Polska – przyp. red.]. Nosi
ona świetnie zachowaną 10-liniową inskrypcję, zapisaną pismem
starofenickim (blisko spokrewnionym ze starohebrajskim). Przypisuje się
ją izraelskiemu królowi Joaszowi (837-800 p.n.e.). Jej treść pokrywa
się z biblijnym tekstem w 2 Księdze Królewskiej, który chwali prace
remontowe w świątyni Salomona nakazane przez króla Joasza (2 Krl
12,15-16). Eksperci z Izraelskiego Instytutu Geologicznego, którzy
dokonali wstępnych badań, są przekonani o autentyczności tabliczki
świątynnej Joasza. Co ciekawe, tabliczka pokryta jest mikroskopijnymi
cząstkami złota, co może sugerować, że pochodzi ona z samej świątyni
Salomona.
Odkrycie trzymane było przez pewien czas w tajemnicy ze względów,
powiedzmy, biznesowych. Dopiero gdy eksponat trafił w ręce arabskiego
kolekcjonera antyków, ten próbował zainteresować kupnem muzeum
izraelskie w Jerozolimie, dzięki czemu sprawa nabrała rozgłosu.[11]
Prof. Gabriel Barkai, wiodący archeolog izraelski, powiedział, że jeśli
inskrypcja na tej starożytnej tabliczce jest autentyczna, wówczas mamy
do czynienia z odkryciem największego kalibru, m.in. dlatego, że
potwierdza w całej rozciągłości biblijną relację o wydarzeniach z
czasów Joasza.[12]
Jest to już druga inskrypcja ze starotestamentowym tekstem, odkryta w
ostatnich latach. W 1979 roku w grobowcu w pobliżu doliny Hinnoma w
Jerozolimie archeolog Gabriel Barkai natrafił na niewielki zwój ze
srebra, zawierający fragment błogosławieństwa Aarona (4 M 6,24-26).
Krytycy datowali ten fragment Pięcioksięgu dopiero na okres po niewoli
babilońskiej (V w. p.n.e.), podczas gdy zawierający go zwój pochodzi z
VII w. p.n.e. Ten najstarszy zachowany fragment Pisma Świętego jest
dowodem, że wspomniany tekst Pięcioksięgu był dobrze znany na długo
przed niewolą babilońską. Nawiasem mówiąc, cytowane w nim
błogosławieństwo: „Niech ci błogosławi Pan i niechaj cię strzeże; Niech
rozjaśni Pan oblicze swoje nad tobą i niech ci da pokój; Niech obróci
Pan twarz swoją ku tobie i niech ci da pokój” (4 M 6,24-26), wciąż jest
używane w synagogach i Kościołach.
Najbardziej wiarygodne starożytne źródło
Łukasz wymienił w swej Ewangelii 32 kraje, 54 miasta, 9 wysp i wielu
władców. „Łukasz jest historykiem pierwszej klasy... powinien zająć
miejsce wśród największych historyków” [13] – stwierdził prof. William
Ramsay (1851-1939), znawca starożytnej geografii, wykładowca na
uniwersytecie w Aberdeen. Wcześniej zorganizował wyprawę na Bliski
Wschód, by dowieść, że Pismo Święte pełne jest nieścisłości. Po 15
latach badań napisał książkę, która wywołała furię wśród krytyków
Biblii, gdyż ku ich zaskoczeniu W. Ramsay dowodził, że materiał
archeologiczny potwierdza wiarygodność Nowego Testamentu.
Podobne przykłady można mnożyć (wiele z nich omawiam w książce „Sekrety
Biblii”). Im większa jest nasza wiedza o geografii, historii, kulturze
i religii starożytnego Bliskiego Wschodu, tym bardziej wiarygodnym
źródłem okazuje się Biblia. Znawca archeologii biblijnej, prof. John
McRay, napisał: „Archeolodzy nie znaleźli dotąd niczego, co byłoby
sprzeczne ze sprawozdaniem biblijnym. Przeciwnie, archeologia wykazała
błędność wielu poglądów wyznawanych przez sceptycznych uczonych,
poglądów, które przez całe lata uważano za fakty”.[14]
Oczywiście, niektórzy uczeni pozostaną sceptykami, gdyby nawet odkryto
rodzinny portret Abrahama, uwierzytelniony przez burmistrza miasta Ur.
Ich sceptycyzm wyrasta bowiem nie tyle z faktów, co ze względów
światopoglądowych. Z tych samych przyczyn historycy radzieccy
zaprzeczali historyczności Jezusa z Nazaretu, mimo przygniatających
dowodów Jego istnienia.
Uczeni nie są tak obiektywni, za jakich chcieliby uchodzić. Wielu z
nich filtruje dane przez własne uprzedzenia i dlatego uważa relację
biblijną za niehistoryczną, dopóki odkrycia nie potwierdzą jej
historyczności. Czy takie podejście jest fair? Czy sądy uważają nas za
winnych, dopóki nie udowodnimy swej niewinności, czy też odwrotnie?
Historycy, badający starożytne źródła, wychodzą z innego założenia niż
liberalni archeolodzy i bibliści. Otóż zakładają oni, że źródło jest
wiarygodne. Następnie poddają je gruntownej analizie, po czym biorą pod
uwagę wszystkie obiekcje. Dopiero wtedy podejmują się oceny jego
wiarygodności. Wobec Biblii wielu uczonych odwróciło ten proces i
odrzucają relację biblijną wszędzie tam, gdzie nie ma ona wsparcia w
niezależnych źródłach. Gdyby historycy podchodzili z takim
subiektywizmem do źródeł starożytnych, musieliby odrzucić niemal
wszystkie z nich, bo ich treść rzadko ma niezależne poświadczenie.
Dlatego też historycy na ogół uważają, że nie ma drugiego tak
wiarygodnego starożytnego źródła, jak Pismo Święte.
dr Alfred J. Palla
__________________________
Przypisy:
[1] William F. Albright, The Archeology of the Palestine, s. 128.
[2] G. Ernest Wright, David N. Freedman, red. The Biblical Archeological Reader, t. 2, s. 199.
[3] Jeffrey Sheller, Is the Bible True, s. 120.
[4] Joseph P. Free, Howard Vos, Archeology and Bible History, s. 13.
[5] William F. Albright, From the Stone Age to Christianity, s. 54-5.
[6] Ted Steward, Discovery of the True Kings and Pharaohs of Abraham,
Joseph, Moses, and the Exodus, Biblemart: Lubbock, Texas, 1999, s.
134-135.
[7] Kenneth Kitchen, „The Patriarchal Age: Myth or History?”, Biblical Archeology Review, marzec/kwiecień (1995): 56.
[8] Journal of Theological Studies, XXXII (1931): 12.
[9] Ferdinand Hitzig, Das Buch Daniel, s. 75; cyt. w: Alan Millard,
“Daniel and Belshazzar in History”, Biblical Archeology Review,
maj/czerwiec (1985): 74.
[10] Kenneth Kitchen, Ancient Orient and Old Testament, s. 79; Roland Harrison, Introduction to the Old Testament, s. 311.
[11] Nadav Shragai, "Sensation or forgery? Researchers hail dramatic First Temple period finding", Ha'aretz, 16 styczeń (2003).
[12] Ibid.
[13] William Ramsay, The Bearing of Recent Discovery on the Trustworthiness of the New Testament, s. 80.
[14] Cyt w: Lee Strobel, The Case for Christ, s. 100.
Copyright
© Słowo
i Życie 2003