|
Copyright © Słowo i
Życie
CWI I MENO KALISZER W POLSCE
Słowo i Życie 10-12/96
W okresie 9-19 listopada br. w Polsce przebywali
Cwi i Meno Kaliszer - Żydzi mesjańscy z Jerozolimy.
Cwi urodził się w przedwojennej Warszawie. Jako jedyny
z 7-osobowej rodziny przeżył wojnę. Zawdzięczał to
roztropności rodziców, którzy oddali go do sierocińca,
oraz temu, że nie miał typowej żydowskiej urody.
Ostatni raz widział matkę, gdy odprowadziła go do
przytułku. Obiecała odwiedzać go często, ale na próżno
jej wypatrywał. Miał wtedy 10 lat. Po wojnie, spośród
wielu krajów do których mógł wyjechać, wybrał Izrael.
Początki nie były łatwe. Najważniejsze, co się w tym
czasie wydarzyło, to fakt, że ktoś wręczył mu Biblię,
którą zaczął czytać. Nie rozumiał wszystkiego, więc
zaczął uczęszczać na spotkania grupy studiującej Pismo
Święte. Uwierzył w Jezusa Chrystusa jako Mesjasza.
Spotkanie z Mesjaszem odmieniło jego życie i nadało mu
sens. Teraz opowiada o Nim swoim rodakom. Jego żona i
dzieci - wszyscy są wierzący. Meno - jego syn - jest
pastorem jednego ze zborów w Jerozolimie i dyrektorem
organizacji Friends of Israel.
Po 51 latach Cwi przyjechał do Polski. Towarzyszył mu
w tej podróży syn Meno. Nie była to wizyta
turystyczna. Przyjechali przede wszystkim po to, by
opowiadać o Jezusie. W Warszawie, Głubczycach, Opolu,
Łodzi, Wrocławiu, Olkuszu i Katowicach odbyły się
konferencje z ich udziałem, zorganizowane przez
Fundację „Słowo Życia". Meno wykładał Słowo Boże, a
Cwi mówił o swoim życiu - świadectwie Bożej
Opatrzności. Mówił o tym, co przeżył w czasie wojny i
o tym, jak Żydzi mesjańscy (czyli Żydzi, którzy
uwierzyli w Jezusa Chrystusa jako Mesjasza) żyją dziś
w Jerozolimie, jak zwiastują Chrystusa. Bóg obdarzył
go niesamowitym darem nawiązywania kontaktów. Włada
biegle dziesięcioma językami, a jego polski - nie
używany przez 50 lat - brzmiał naprawdę bardzo dobrze.
Gdy mówił, w jaki sposób głoszą Chrystusa w
Jerozolimie, miało się wrażenie, że mówi o czasach
apostolskich. Ewangelizują, dowodząc z Pism Starego
Testamentu, że Jezus był Mesjaszem. Trudno wprost
uwierzyć, że w kraju, z którego Ewangelia
rozprzestrzeniła się na cały świat, ludzie - jak
Nikodem - o zmroku i często w ukryciu rozmawiają o
Jezusie. Boją się, bo wiedzą, jak wysoką cenę płaci
się za wiarę w Jezusa Mesjasza. Wolność sumienia i
wyznania jest wprawdzie ustawowo zapewniona, ale tylko
teoretycznie. Przez pewien czas ich zbór musiał
ukrywać się i zgromadzać w jaskini. Arabowie, którzy
uwierzyli i razem z Żydami wielbią Boga, wciąż
ryzykują życiem, przychodząc do nich na nabożeństwa.
— W Jerozolimie jest około dziesięć ewangelicznych
zborów i być może razem zapełniliby waszą kaplicę —
powiedział Meno w Warszawie w zborze przy ul.
Puławskiej 114. — Gdy widzicie Boże błogosławieństwo,
nie myślcie, że się ono wam należy. Zazdroszczę wam,
że możecie mieć na waszej kaplicy szyld
„Chrześcijańska Społeczność".
W kontaktach z innymi Żydami wierzący nie używają
słowa „chrześcijanie". Mówią o sobie, że są Żydami
mesjańskimi. Dla ortodoksyjnych Żydów chrześcijanin to
zdrajca. Chrześcijaństwo jest tam oceniane przez
pryzmat Holokaustu. Niemcy mieli krzyże na piersi,
wierzyli w Jezusa, a Żydów mordowali. Nasze metody
ewangelizacji wobec Żydów okazują się zupełnie
nieprzydatne. Nie można np. opierać się na Nowym
Testamencie, gdy chcemy rozmawiać z nimi o Chrystusie.
Wiele można było się nauczyć, słuchając Cwiego i Meno.
Losy Cwiego Kaliszera zostały opisane w książce pt.
„Cwi", wydanej również w języku polskim z okazji jego
przyjazdu do Polski. Wydawcą jest Falco Kanon sp. z
o.o. we współpracy z Fundacją Słowo Życia. (nh)
|
|