Global
Mission
zakończona?
[Słowo i
Życie nr 1-3/95]
W
dniach 16-18 marca 1995 r.
satelity komunikacyjne były chyba
trochę
„zdezorientowane". Na taką skalę
nie angażowano jeszcze
sprzętu telekomunikacyjnego do
ewangelizacji. My w Polsce
otrzymywaliśmy obraz i dźwięk
dzięki Kopernikusowi III; sama
nazwa satelity brzmi zachęcająco i
znajomo. „Zdezorientowane",
bo zwykle transmitują lepsze lub
gorsze filmy, programy, reportaże,
wiadomości, a tu nagle poselstwo
nadziei, wiadomości o tym, jak
uniknąć piekła, pokazanie
pokutujących, wyznających swoje
grzechy ludzi.
Dzięki
Bogu za autorów pomysłu takiej
ewangelizacji, za Billy Grahama i
jego współpracowników, za setki
tysięcy duszpasterzy w miejscach
spotkań. A było tych miejsc ponad
trzy tysiące! Sale kinowe i
kościoły, aule wyższych uczelni i
salki katechetyczne, stadiony i
ekrany na wolnym powietrzu,
miliony słuchających ewangelii w
175
państwach. W niektórych państwach
toczy się wojna, co wcale nie
przeszkodziło, by pokój zamieszkał
w sercach ich obywateli. Ten
pokój, który pochodzi od Księcia
Pokoju - od Pana Jezusa
Chrystusa. W naszym kraju ponad
8000 zainteresowanych przyszło do
22
miejsc misji, aby wziąć udział w
największej z dotychczasowych
ewangelizacji świata. Ponad 300
osób modliło się i rozmawiało z
duszpasterzami o swoich
problemach, o potrzebie Jezusa i o
nowym
narodzeniu. Modlimy się, aby te
decyzje miały pozytywny wpływ na
ich życie tu i teraz, a także na
całą wieczność. Codziennie
łączyliśmy się ze wszystkimi
miejscami misji w Polsce,
pytaliśmy
jak było, o przeżycia uczestników
i organizatorów. Kończyliśmy
pracę nad ranem, fizycznie
zmęczeni, duchowo zaś pobudzeni do
jeszcze większej aktywności po
przeczytaniu przykładowo takich
oto
wypowiedzi uczestników:
Halina
(lat ok. 50): „O transmisji
dowiedziałam się z plakatu.
Dlaczego
rozwiesiliście ich tak mało? Słowa
poselstwa pamiętam doskonale,
bardzo mnie poruszyły". W rozmowie
z duszpasterzem mówiła o
problemach w rodzinie, modlili się
razem. Powiedziała, że zaprosi
całą rodzinę na następne wieczory.
Paweł
(lat 21): „Zobaczyłem pustkę w
sobie, teraz wiem, że jedynie Bóg
jest w stanie ją wypełnić". Paweł
wyznał swoje grzechy Bogu
w modlitwie i prosił Jezusa, aby
stał się jego Panem i
Zbawicielem.
Edyta
(lat 20): „Jestem zaskoczona
scenerią tego miejsca. Nie
sądziłam,
że tutaj można mówić o Bogu i
modlić się". Na zaproszenie
ewangelisty do przyjęcia Chrystusa
wyszła do przodu i modliła się,
prosząc Boga o przebaczenie
grzechów i życie z Jezusem.
Mirek
(lat ok. 50): „Przez całe życie
chciałem postępować dobrze,
ale w końcu trafiłem w złe
środowisko. To, co tutaj widziałem
i słyszałem, przyjmuję w całości".
Podobnych
świadectw zapewne jest więcej. Być
może kiedyś do nich
powrócimy.
TV
kablowa w Ciechanowie
przeprowadziła retransmisję
spotkania
ewangelizacyjnego w godzinach
wieczornych. Oglądało ją ok. 10
000
abonentów.
Mieliśmy
nadzieję, że wspólnie ze swymi
sąsiadami i znajomymi będziemy
mogli obejrzeć 65-minutowy program
Billy Grahama w sobotę
wielkanocną w I programie TVP.
Niestety, z przyczyn od nas
niezależnych, w ostatniej chwili
emisja została odwołana. Być
może program ten będziemy mogli
obejrzeć na początku czerwca.
Chciałbym,
aby ogólnoświatowa misja w naszym
kraju trwała jeszcze trochę.
Niech tak będzie, że nigdy się nie
zakończy. Życzę sobie i
każdemu Czytelnikowi takiej
postawy wobec ewangelizacji, jaka
cechowała pierwszych chrześcijan,
postawy wypływającej z
poważnego potraktowania Jezusowego
nakazu „Idąc na cały świat
głoście ewangelię...".
Władysław
Dwulat
Przewodniczący
Komitetu Krajowego
■