Boga obchodzi to, jakich masz przyjaciół
Kogo uważasz za swoich najbliższych przyjaciół? Niezależnie od tego czy
wierzysz w to czy nie, kwestia ta jest sprawą wielkiej wagi dla Pana. Dzieje
się tak dlatego, ponieważ Twoje przyjaźnie głośno mówią - Bogu jak i światu
- o stanie Twojego serca.
Czy kiedykolwiek myślałeś, aby się modlić: "Panie, co sądzisz o moich
przyjaźniach? Czy one Ci się podobają, czy też nie?" Prawdą jest, że prawy
przyjaciel może zapewnić Ci Boże błogosławieństwo i przychylność, zachęca
Cię on bowiem do Bożego stylu życia. Z drugiej jednak strony, nieprawy
przyjaciel może być powrozem uwiązującym Cię do wszelkiego rodzaju zła,
prowadząc Cię do strasznych powiązań.
W przesłaniu tym używając słowa "przyjaciel" nie odnoszę się do najbliższych
członków rodziny, a więc współmałżonka, rodzica albo dziecka, ale do osoby,
z którą jesteś blisko związany, z którą spacerujesz, rozmawiasz, której
zwierzasz się, wręcz obnażasz swoją duszę.
Zapewne nasi przyjaciele, znajomi wywodzą się z różnych kręgów. Mogą
to być przyjaciele z pracy, współpracownicy, partnerzy i klienci, mogą
też być i tacy, z którymi jesteśmy związani powierzchownie. Możesz także
mieć kontakt z bezbożnymi znajomymi. Jak mówi apostoł Paweł, niemożliwe
jest, abyśmy uniknęli tego rodzaju kontaktów - musielibyśmy w takim przypadku
zupełnie opuścić ten świat!
Jednak Bóg najbardziej troszczy się o ten krąg przyjaciół, z którymi
jesteś w najbardziej zażyłych i serdecznych stosunkach. Są to ludzie, których
kochasz najbardziej i którzy mają wpływ na Twoje życie. W naturalny sposób
przyciągacie się do siebie i zgadzacie się w większości spraw, czujecie
się więc bezpiecznie otwierając przed sobą serca. Krótko mówiąc, łączą
was głębokie więzy i macie wiele wspólnego.
Nasze serce cały czas wysyła sygnały, przesłania, które przyciągają
innych tym, co jest w nas najgłębiej. Obserwowałem, jak wyraźnie urzeczywistniało
się to w naszej wspólnocie w Times Square Church. Na przykład, pełna pożądania,
cielesna kobieta przyszedłszy na nabożeństwo po raz pierwszy, w ciągu kilku
minut - rozglądając się po całej kaplicy - nawiąże kontakt z każdym mężczyzną,
który ogląda się za kobietami. Jej prawdziwy charakter wysyła sygnały,
które przyciągają serca jej podobne. Podczas jednego z nabożeństw ze zdziwieniem
patrzyłem, jak tego typu połączenie zostało nawiązane pomiędzy dwoma młodymi
narkomanami. Jeden z nich porzucił nasz program rehabilitacyjny, nigdy
nie pozbywając się swojego kokainowego nałogu. Podczas społeczności badał
każdą twarz i po chwili nawiązał kontakt z innym narkomanem, zmagającym
się z nałogiem. Po nabożeństwie widziałem tych dwóch młodych ludzi, idących
razem ulicą, rozmawiających tajemniczo. Zaistniało bezbożne przyciąganie
się i ich duchy połączyły się! Z drugiej strony, z zainteresowaniem obserwowałem
kiedyś pobożnego studenta seminarium, który przychodził na nasze nabożeństwa.
Zastanawiałem się, kogo ten młody człowiek mógłby znaleźć sobie za przyjaciela.
Następnego wieczoru po nabożeństwie widziałem, jak rozmawiał z dwoma innymi,
bardzo oddanymi wiernymi. Coś w tym młodym człowieku przyciągnęło tych
Bożych ludzi, sygnał został uchwycony.
Biblia mówi nam, że nie możemy być nieświadomi tego, iż szatan próbuje
nas zwodzić. A jeden z najbardziej powszechnych ataków diabła kierowanych
na nas, to wprowadzenie do naszego zażyłego kręgu przyjaciół kogoś, kto
trwa w zwiedzeniu - agenta piekieł, który pełni misję, polegającą na zniszczeniu
nas. Szatan używa tej sztuczki szczególnie w przypadku samotnych lub współczujących
chrześcijan. Próbuje on zmienić niezdolną do rozróżniania uprzejmość danej
osoby w powinowactwo ze złym duchem.
Kiedyś miałem przyjaciela, który posługiwał w Kościele i który wiele
lat temu został uwolniony z problemu pijaństwa. W jakiś sposób rozwinął
on bliską przyjaźń z pastorem, który mieszkał setki kilometrów od niego
- człowiekiem, który nigdy nie pozbył się swojego alkoholizmu. Ci dwaj
zaczęli prowadzić wspólnie spotkania przebudzeniowe i dzielić się własnymi
ciężarami. Wkrótce ten drugi kaznodzieja przekonał mojego przyjaciela,
że nie ma nic złego w powściągliwym piciu. Zwiódł on mojego przyjaciela
z powrotem do picia i w ciągu krótkiego czasu obaj stali się alkoholikami,
stracili swoje Kościoły i skończyli na ulicach Nowego Orleanu.
Wierzę, że diabeł posłał tego pijącego człowieka do życia mojego przyjaciela.
Szatan wiedział, że nie mógłby dobrać się do niego w żaden inny sposób,
tak więc wprowadził do jego życia rzekomego przyjaciela, aby go zniszczyć!
Pozwólcie, że na podstawie Pisma pokażę wam, co dzieje się, kiedy Boża
osoba wchodzi w powinowactwo z nieprawym przyjacielem!
Król Jehoszafat był prawym człowiekiem, który panował nad Judą w czasie,
gdy królestwo Izraela było podzielone. Serce tego człowieka było w pełni
nakierowane na Boga i był błogosławiony i szanowany bardziej niż wszyscy
inni z jego pokolenia: "I był Pan z Jehoszafatem, gdyż chodził on drogami,
jakimi chodził niegdyś Dawid..." (II Kronik 17,3).
Jednak Biblia mówi, że Jehoszafat wszedł w powinowactwo z królem Achabem,
który panował nad północnym królestwem Izraela: "Gdy Jehoszafat doszedł
do wielkiego bogactwa i znaczenia, spowinowacił się z Achabem" (2Kronik
18,1). Biblia tak mówi o Achabie: "Achab... czynów takich, pobudzających
do gniewu Pana, Boga Izraela, popełnił więcej aniżeli wszyscy królowie
izraelscy, jego poprzednicy" (1Królewska 16,33).
Możesz się dziwić, jak taki prawy król jak Jehoszafat mógł zaprzyjaźnić
się z tak bezbożnym człowiekiem? Wierzę, że jest tylko jedna tego przyczyna.
Była to część szatańskiego spisku mającego na celu zniszczenie prawego
Jehoszafata. Jehoszafat oczyścił kraj, wyrzucając wszystkie posągi Baala
i zabijając bałwochwalczych proroków. Jednakże nikczemna żona Achaba Izebel
czciła Baala i bardzo dobrze wiedziała, co zrobił Jehoszafat z jej bałwanami.
Tak więc postanowiła, że zrobi wszystko, by ściągnąć nieszczęście na tego
Bożego człowieka. Izebel wraz ze swoją nikczemną córką Atalią uknuły spisek.
Wdarły się na pobożny dwór Jehoszafata. W krótkim czasie młoda Atalia poznała
syna Jehoszafata Jehorama i użyła wszelkich swoich kobiecych wdzięków,
aby zdobyć jego serce. Plan zadziałał: Jehoram zdecydował się poślubić
Atalię. Poszedł do swego ojca, aby poprosić o jego błogosławieństwo. Jehoszafat
dał mu je, popełniając wielką głupotę.
Kiedy pismo mówi, że Jehoszafat spowinowacił się z Achabem, oznacza
to, że byli oni połączeni przez małżeństwo. Diabeł musiał tańczyć z radości
z powodu tego związku! Teraz Jehoszafat miał stały kontakt z nikczemnym
Achabem i był poddany wdziękom swojej nikczemnej synowej. Mówiąc w prosty
sposób, zło weszło w zażyły krąg Jehoszafata! W końcu Jehoszafat umarł,
Jehoram zasiadł na tronie, a Izebel rozpoczęła swoje ataki. Naród szybko
powrócił do bałwochwalstwa, Jehoram zabił swoich sześciu braci. To był
jednak dopiero początek rozlewu krwi w całej Judzie. A wszystko to stało
się dlatego, że Jehoszafat pozwolił sobie na przyjaźń z bezbożnym człowiekiem.
Tragedią jest to, że wcale nie musiał tego robić. Jehoram nie poślubiłby
Atalii, gdyby jego ojciec tego nie zaaprobował. Dlaczego Jehoszafat nie
powiedział swojemu synowi: "Kobieta, którą kochasz jest pełna bałwochwalstwa,
trwa w buncie przeciwko Bogu! Udzieli ci tylko złych rad i odwróci cię
od Boga. Mówię ci, Jehoramie, zerwij natychmiast ten związek, zanim on
zniszczy ciebie!" Zamiast tego, Jehoszafat nie powiedział ani słowa.
Jehoszafat miał dostęp do Pisma, gdzie Dawid oznajmił bardzo jasno:
"Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą bezbożnych, ani nie stoi na drodze
grzeszników, ani nie zasiada w gronie szyderców" (Ps. 1,1). "Jestem przyjacielem
wszystkich, którzy się ciebie boją i przestrzegają ustaw twoich" (Ps. 119,63).
Jehoszafat wiedział o tym wszystkim, jednak nie podjął żadnego kroku!
Owocem małżeństwa Jehorama i Atalii był syn imieniem Achazjasz, który
objął panowanie mając czterdzieści dwa lata. Biblia tak mówi o tym człowieku:
"Także on kroczył drogami rodu Achaba, gdyż jego matka była mu doradczynią
w bezbożności" (II Kronik 22,2-3). Nagle Atalia stała się nadwornym doradcą
w Judzie. I Biblia mówi, że ta zła kobieta "postanowiła wytracić całą rodzinę
królewską domu Judy" (II Kronik 22,10).
Jestem przekonany, że od samego początku był to plan szatana, który
pragnął zniszczyć Boży ród Judy! To był ród Dawida, o którym pisma prorokowały,
że z niego wyjdzie Mesjasz.
Umiłowani, możecie być pewni, że diabeł spróbowałby wszystkiego, co
możliwe, aby zniszczyć ród Chrystusa. Jeśli jesteś naśladowcą Jezusa, jeśli
należysz do Chrystusa mocą Jego krwi, szatan będzie próbował wprowadzić
do Twego życia kogoś, by zniszczyć wszystko, co Boże w Tobie!
Pozwólcie, że powiem wam, jak możecie dowiedzieć się, czy szatan umieścił
jednego ze swych agentów jako Twojego "przyjaciela"!
Możesz teraz sobie myśleć: "Zaraz, zaraz, nie chcę zacząć powątpiewać
w moich przyjaciół. Nie chcę nagle stać się podejrzliwym względem nich".
Moja odpowiedź dla Ciebie jest taka: jeśli są oni prawdziwymi przyjaciółmi
- jeśli są oni mocno przywiązani do Twego serca w Duchu Chrystusa - nie
masz się czego obawiać, badając swój związek z nimi. Lepiej, żebyś przypatrzył
się wszystkim swoim przyjaźniom w świetle Pisma, inaczej możesz stracić
swoją własną duszę!
Łatwo jest określić, czy Twoje bliskie przyjaźnie są z Boga, czy też
zostały one zainicjowane przez wroga, aby Cię zniszczyć. Po prostu pomyśl
o swoich najlepszych przyjaciołach i odpowiedz na te pytania:
-
Czy Twój przyjaciel plotkuje, obmawia albo mówi źle o innych?
-
Czy sprzecza się z Pismem, stale jest dyskutantem, nigdy nie dochodzącym
do poznania prawdy?
-
Czy nazywa Bożych ludzi "faryzeuszami"?
-
Czy wyczuwasz w jego słowach ducha nieposłuszeństwa, zazdrości lub podejrzliwości?
-
Czy wyrzuca z siebie pełne trucizny słowa przeciwko swemu małżonkowi?
-
Czy udało mu się zasiać w Twoim umyśle nieuprzejme myśli o innych?
-
Czy zacząłeś dołączać do niego w wyrzucaniu z siebie goryczy?
Jeśli Twój przyjaciel pasuje do tego opisu, jeśli z powodu tej przyjaźni
jesteś coraz bardziej oddalony od Jezusa, możesz być pewien, że to
diabeł umieścił tę osobę w Twoim życiu. Ona ma ducha Achaba i została posłana,
aby zniszczyć pracę Chrystusa w Tobie!
Z drugiej strony, prawdziwie pobożny przyjaciel zawsze będzie
stawał po stronie Słowa Bożego, a nie tylko po Twojej stronie z powodu
waszej przyjaźni. Taki przyjaciel nie doradzi Ci w gorzkości swego grzechu.
Zamiast tego będzie kochać Cię wystarczająco mocno, aby powiedzieć ci prawdę.
Pozwólcie, że wam pokażę, co dzieje się z każdym dzieckiem Bożym,
które wchodzi w bliskie więzi ze zgorzkniałą, nieprawą osobą. Są trzy straszne
tego konsekwencje:
1. Zostaniesz wciągnięty w czyjąś "wojnę" albo problemy i sam
będziesz tego żałował!
Biblia mówi, że królestwo Jehoszafata żyło w pokoju: "Wtedy strach
przed Panem padł na wszystkie królestwa ziem sąsiadujących z Judą i nie
ośmieliły się wszczynać wojny z Jehoszafatem" (II Kronik 17,10). Juda była
błogosławiona, dobrze jej się powodziło i nikt nie śmiał powstać przeciwko
niej. Ale po tym, jak Jehoszafat spowinowacił się z Achabem, Pismo mówi,
że: "Achab... namówił go [Jehoszafata] do wyprawy przeciwko Ramot Gileadzkiemu...
a on mu odpowiedział: Ja zrobię, co ty zrobisz, a co zrobi twój lud, zrobi
mój lud; pójdziemy z tobą na wojnę" (II Kronik 18,2-3). Jehoszafat dobrowolnie
przystąpił do beznadziejnej wojny, w której Bóg nie miał udziału!
Hebrajskie słowo namówił w tym fragmencie oznacza kojące uwiedzenie.
Jehoszafat pozwolił na zwabienie siebie przez Achaba do wojny, odpowiadając:
"Zrobię, co ty zrobisz". Innymi słowy: "Jestem twoim przyjacielem, tak
więc jestem z tobą cały czas. Nie zawiodę cię. Możesz na mnie liczyć!"
Czy Twój bliski przyjaciel jest pełen goryczy, nienawiści, złości
- prowadzi wojnę jakiegoś rodzaju? Czy jest zaangażowany w wojnę małżeńską,
rodzinną lub osobistą? I czy Ty jesteś dla niego jak Jehoszafat, oferując
pomoc i zachętę? Jeśli tak, to uważaj - jesteś bliski bycia zwabionym w
to wszystko! To prawda, już wkrótce odnajdziesz się w samym środku bałaganu
Twojego przyjaciela i będziesz poproszony o podjęcie jakiegoś kroku. Jeśli
Twój przyjaciel ma np. kłopoty małżeńskie, zostaniesz zmuszony to stanięcia
po którejś stronie. I skończysz współczując mu - przez cały proces jego
rozwodu!
Uważaj, chrześcijaninie, jeśli kiedykolwiek pocieszasz i zachęcasz
kogoś, kto jest w stanie buntu, to stajesz po stronie będącego w opozycji
wobec Ducha Świętego i bierzesz tym samym udział w grzechu tej osoby. Tragiczne
było to, że kiedy Jehoszafat przyłączył się do wojny Achaba, przyśpieszył
tylko zniszczenie swojego przyjaciela!
2. Zignorujesz wszelkie prorocze ostrzeżenia i biblijną poradę!
Niedawno przyszła do mnie pewna kobieta, która opuściła swojego
męża. Popatrzyła mi prosto w oczy i powiedziała: "Bóg jasno przemówił do
mnie. Powiedział mi, że muszę opuścić swojego męża, ponieważ On ma dla
mnie coś lepszego, niż to małżeństwo". Tragiczne było to, że najlepsza
przyjaciółka tej kobiety "otrzymała od Pana takie samo słowo" i zachęciła
ją do rozwodu! Jeśli masz bezbożnego przyjaciela w swoim zażyłym kręgu,
da ci on wszelkie zapewnienia jakich chcesz, nawet jeśli jesteś w błędzie.
W rzeczywistości to szatan napełni Twoją głowę głosami fałszywych proroctw,
z których każde będzie twierdziło, że mówi prawdę. One powiedzą: "No dalej
- wszystko jest w porządku. Bóg jest z tobą". Ale doprowadzą cię do destrukcji!
Jestem pewien, że Jehoszafat był przekonany, iż działał w sposób
prawy, kiedy zobowiązywał się przyłączyć w wojnie do Achaba. Rzeczywiście,
Pismo mówi: "Wówczas Jehoszafat rzekł do króla izraelskiego: Wpierw jednak
zapytaj o wyrocznię Pana" (II Kronik 18,4). On powiedział: "Zapytajmy Pana
o Jego słowo w tej sprawie. Nie podejmiemy żadnych kroków, zanim nie usłyszymy
słowa od Niego!" Tak więc Achab przywołał swoich czterystu fałszywych proroków:
"A oni odpowiedzieli: Wyrusz, a Bóg wyda je w rękę króla" (II Kronik 18,5).
Każdy z tych czterystu głosów był zgodny: "Jest to słuszne, aby iść na
wojnę. Bóg jest z wami!" Ale Jehoszafat nie był co do tego przekonany.
Zapytał Achaba: "Czy nie ma tutaj jeszcze proroka Pana, abyśmy i jego zapytali?"
(II Kronik 18,6). Jehoszafat chciał człowieka, o którym wiedziałby, że
jest święty. Tak więc Achab posłał po proroka Micheasza, który był zamknięty
w więzieniu za to, że mówił prawdę. Kiedy Micheasz, nieustraszony człowiek
Boży, pojawił się na scenie, ten wykpił wszystko, co miało miejsce. Prorokował
on nawet śmierć Achabowi, mówiąc: "Widziałem całego Izraela rozproszonego
po górach jak owce, które nie mają pasterza" (IIKronik 18,16). On mówił:
"Zginiesz w bitwie, Achabie, a lud Boży zostanie rozproszony wśród wzgórz!"
Bóg wyraźnie objawił Jehoszafatowi i Achabowi, nie pozostawiając
żadnych wątpliwości co do tego, co myśli o całej sprawie: "To jest skazane
na zagładę! Idźcie na własne ryzyko. Nic oprócz śmierci i klęski nie czeka
was na polu bitewnym!" W tym momencie Jehoszafat zdawał się być chętnym
do posłuszeństwa prawdziwie proroczemu słowu. Wydawało się, że chce uczynić
wszystko, co Bóg mu powiedział. Jednak przez długie wieki teolodzy zdumiewali
się nad tym, co stało się później: kiedy przyszło wyraźne słowo Pana, Jehoszafat
je zignorował!
Wydaje się, że Micheasz wyczuwał nieposłuszeństwo Jehoszafata.
Zakończył on swoje ostrzeżenie tymi słowy: "Słuchajcie tego wszyscy ludzie!"
(II Kronik 18,27). Myślę, że Micheasz patrzył prosto w oczy króla Jehoszafata
i mówił: "Panie - zważ na moje słowo! To wszystko jest demonicznym oszustwem.
To może się skończyć tylko zniszczeniem! Czy nie rozumiesz, że twoja przyjaźń
z Achabem jest zupełnie zła? On jest bałwochwalcą! Proszę, nie słuchaj
tych wszystkich kłamliwych głosów". Niewiarygodne wręcz jest to, co czytamy
w następnym wersecie: "Potem wyruszył król izraelski i Jehoszafat, król
judzki, przeciwko Ramot Gileadzkiemu" (II Kronik 18,28). Jehoszafat pomaszerował
na wojnę z Achabem, zupełnie ignorując Boże ostrzeżenie!
Umiłowani, możecie chwalić się, ile tylko chcecie, miłością do
Bożego Słowa i chęcią do bycia mu posłusznymi. Ale jeśli nie oderwiecie
się od zwodzenia przez bezbożnych przyjaciół i nie zaczniecie szukać u
Ducha Świętego umiejętności rozróżnienia złego, skończycie jako ignoranci
Słowa Bożego! Możesz towarzyszyć swojemu przyjacielowi w jego wojnie, ale
kiedy sytuacja będzie zła, on wyda cię w ręce wroga. Właśnie to przydarzyło
się Jehoszafatowi, kiedy wyruszył z Achabem na wojnę. Achab wystawił Jehoszafata
na śmierć, mówiąc, aby ubrał się w szaty królewskie, podczas gdy sam ubrał
się jak zwykły żołnierz. Achab dobrze rozumował, że Asyryjczycy pójdą za
Jehoszafatem, zamiast za nim. Ironiczne było to, że Achab został zabity
przez strzałę, która przebiła go przez wąską szczelinę w jego zbroi. Jehoszafat
został nagle otoczony przez wrogich żołnierzy, którzy byli gotowi pociąć
go na kawałki. Król wiedział, że śmierć jest tuż, tuż i wołał do Boga o
pomoc. Pismo mówi: "A Pan wsparł go odciągając ich od niego" (II Kronik
18,31). Wojna była klęską - dokładnie tak, jak prorokował Micheasz. Armia
Izraela uciekła w popłochu, jak owce bez pasterza. Jehoszafat wycofał się
do Jerozolimy, jego przyjaciel Achab już nie żył, a jego wojsko było pokonane.
Tylko dzięki łasce Bożej uniknął śmierci!
Mogę sobie wyobrazić myśli, które wypełniały umysł Jehoszafata,
kiedy śpieszył z powrotem do Jerozolimy: "O Boże, dziękuję za wybawienie
mnie! Teraz widzę niebezpieczeństwo chodzenia w bezbożnym towarzystwie.
Nigdy więcej, Panie! Nie będę częścią tego świeckiego systemu. To wszystko
już skończone". Ale nie było skończone. Bóg dalej wiódł spór z tym człowiekiem!
3. Ostatnią i najtragiczniejszą konsekwencją spowinowacenia się
ze złym przyjacielem jest Boży gniew na Ciebie!
Kiedy Jehoszafat wracał do domu, Pan wysłał proroka, aby powitał
go mocnymi słowami: "Stanął przed nim jasnowidz Jehu, syn Chananiego, i
rzekł do króla Jehoszafata: Czy musiałeś pomagać bezbożnemu i okazywać
miłość tym, którzy nienawidzą Pana? Przez to ciąży na tobie gniew Pana"
(II Kronik 19,2). Bóg mówił do Jehoszafata: "Nie masz pojęcia o niebezpieczeństwie
i konsekwencji tego, co uczyniłeś. Możesz myśleć, że to błaha rzecz wejść
w powinowactwo z kimś, kto jest przeciwko mnie. Achab był moim wrogiem
- bałwochwalcą - a ty zrobiłeś sobie z niego przyjaciela. Dałeś posłuch
jego nikczemnym mowom i pogrążyłeś się w jego brudzie. Jednak nie podjąłeś
żadnego kroku przeciwko żadnej z tych rzeczy, Jehoszafacie. Wiodę z tobą
spór z tego powodu!"
W tym miejscu możesz myśleć: "Rozumiem, że Achab był zły. Ale
kiedy myślę o moich własnych przyjaciołach, to nie ma mowy, żeby myśleć
o nich jako o wrogach Boga". Rozważ jednak poniższe fragmenty Pisma: "Kto
nie jest ze mną, jest przeciwko mnie" (Łukasza 11,23). Czy twój przyjaciel
staje po stronie Pana we wszystkim? "Nieposłuszeństwo jest takim samym
grzechem, jak czary" (I Sam.15,23). Czy rada twojego przyjaciela jest pełna
buntu? "Ten, kto skazuje niewinnego, ... [jest] ohydą dla Pana" (Przypowieści
17,15). Czy twój przyjaciel mówi źle o Bożych ludziach?
To nie jest zabawa! Twoi przyjaciele są poważną sprawą dla Boga, ponieważ
ich działania mają poważne konsekwencje: "Ustom swoim pozwalasz mówić źle,
a język twój knuje zdradę. Siedzisz i mówisz przeciw bratu swemu, znieważasz...
Pojmijcież to wy, którzy zapominacie Boga, bym was nie rozdarł..." (Ps.
50,19-22). Posłuchajcie proroka Izajasza: "Rzekł bowiem: Wszak są moim
ludem... On sam ich odkupił w swojej miłości i w swoim miłosierdziu...
Lecz oni byli przekorni i zasmucili Ducha jego Świętego; wtedy przemienił
się w ich nieprzyjaciela, sam przeciwko nim walczył" (Iz. 63,8-10). Bóg
naprawdę zwraca się przeciwko tym, którzy ignorują Jego Słowo!
W przypadku Jehoszafata Bóg przyniósł wojnę i kłopoty do Judy: "Po tych
wydarzeniach ruszyli Moabici, Ammonici, a z nimi także niektórzy Maonici
na wojnę z Jehoszafatem" (II Kronik 20,1). Wcześniej Juda cieszyła się
wielkim pokojem, a teraz Jehoszafat widział, jak wrogowie najeżdżali na
niego z każdej strony, grożąc zniszczeniem jego królestwa.
Paweł pisze: "Albowiem gniew Boży z nieba objawia się przeciwko wszelkiej
bezbożności i nieprawości ludzi, którzy przez nieprawość tłumią prawdę"
(Rzym. 1,18). Apostoł mówi tutaj o ludziach, którzy znają prawdę, a jednak
ją ignorują, udając że ona nie istnieje. Mówiąc w prosty sposób, Boży gniew
jest nad wszystkimi, którzy tłumią prawdę, nic z nią nie robiąc � tak jak
król Jehoszafat. Dzięki Bogu, Pismo mówi też: "Wtedy Jehoszafat zląkł się
i postanowił zwrócić się do Pana, ogłosił też post w całej Judzie" (II
Kronik 20,3). Król upokorzył się i pokutował: "Wtedy Jehoszafat pochylił
głowę twarzą aż do ziemi, a także wszyscy Judejczycy i mieszkańcy Jeruzalemu
padli przed Panem, oddając pokłon Panu" (II Kronik 20,18). Bóg odpowiedział
na skruchę Jehoszafata, dając Judzie całkowite zwycięstwo nad Moabitami.
Ostatecznie, jak Biblia mówi: "... królestwo Jehoszafata zażywało spokoju,
którego jego Bóg zewsząd mu użyczył" (II Kronik 20,30).
Pozwólcie mi zakończyć ostrzeżeniem. Dobieranie przyjaciół w sposób
mądry i ostrożny jest problemem aktualnym przez całe życie. Faktem jest,
że możesz wyrwać się z jednego niemądrego związku � ale możesz zaraz wpaść
w inny. W Biblii czytamy, że historia Jehoszafata zakończyła się
tragicznie: "Po tych wydarzeniach Jehoszafat, król judzki, sprzymierzył
się z Achazjaszem, królem izraelskim, ten zaś postępował bezbożnie" (II
Kronik 20,35). Jehoszafat ponownie uczynił to samo! Sprzymierzył się ze
złym Achazjaszem, tak samo, jak to uczynił z Achabem. Tym razem Bóg wysłał
do Jehoszafata proroka mówiąc: "... Ponieważ sprzymierzyłeś się z Achazjaszem,
Pan zdruzgocze twoje dzieło..." (II Kronik 20,37). Duch Boży opuścił tego
prawego niegdyś człowieka, ponieważ nie był posłuszny!
Umiłowani, Biblia bardzo jasno mówi na temat przyjaźni: "Nie przyjaźnij
się z człowiekiem popędliwym i nie obcuj z mężem porywczym, abyś nie nabrał
jego obyczajów i nie przygotował pułapki na swoją duszę" (Przypowieści
22,24-25). "Ale tych, którzy zbaczają na kręte drogi, niech Pan odrzuci
wraz ze złoczyńcami..." (Ps. 125,5).
Zrób dzisiaj krok. Jeśli masz bezbożnych przyjaciół w swoim zażyłym
kręgu, zerwij z nimi! Bóg w swoim miłosierdziu uwolni Cię z więzów wroga,
tak jak to uczynił z Jehoszafatem. Ale faktem jest, że nigdy nie możesz
stracić czujności na próby szatana, zmierzające do umieszczenia w Twoim
życiu kogoś dla zniszczenia dzieła Chrystusa w Tobie.
Módl się: "Panie, otwórz moje oczy na wszystkich moich przyjaciół! Pomóż
mi zobaczyć ich w jasnym świetle, czy to jako dobrych, czy jako złych,
jako podobających się Tobie lub nie. Niech wszystkie moje przyjaźnie przynoszą
Tobie chwałę!"
DAWID WILKERSON
Tłumaczenie kazania z 14 września 1998 (Your Friends
Matter to God!)
Copyright (C) 1999 by World Challenge, Lindale, Texas,
USA
|