Od redakcji
"A cierpliwość Pana naszego uważajcie za ratunek, jak i umiłowany
brat nasz, Paweł, w mądrości, która mu jest dana, pisał do was; tak też
mówi we wszystkich listach, gdzie o tym się wypowiada; są w nich pewne
rzeczy niezrozumiałe, które, podobnie jak i inne pisma, ludzie niewykształceni
i niezbyt umocnieni przekręcają ku swej własnej zgubie. Wy tedy, umiłowani,
wiedząc o tym wcześniej, miejcie się na baczności, abyście, zwiedzeni przez
błędy ludzi nieprawych, nie dali się wyprzeć z mocnego swego stanowiska"
(II P. 3,15-17).
"Gdy wybierałem się do Macedonii, prosiłem cię, żebyś pozostał w
Efezie i żebyś pewnym ludziom przykazał, aby nie nauczali inaczej niż my
i nie zajmowali się baśniami i nie kończącymi się rodowodami, które przeważnie
wywołują spory, a nie służą dziełu zbawienia Bożego, które jest z wiary.
A celem tego, co przykazałem, jest miłość płynąca z czystego serca i z
dobrego sumienia, i z wiary nieobłudnej..." (I Tym. 1,3-5).
"Jeżeli dziś sięgamy po Ewangelię, nie możemy odrywać jej od tego dziedzictwa
stuleci, od tej tradycji. Mówię o tym dlatego, że istnieje pokusa, aby
interpretować Pismo Święte w oderwaniu od wielowiekowej Tradycji wiary
Kościoła, stosując klucze właściwe dla współczesnej literatury czy publicystyki.
Rodzi to niebezpieczeństwo uproszczeń, zafałszowania objawionej prawdy,
a nawet naginania jej do potrzeb z góry przyjętej, indywidualnej filozofii
życia czy też ideologii" (Jan Paweł II - fragment homilii wygłoszonej w
Pelplinie 6 czerwca br.).
Kościołowi
od początku zagrażała fałszywa nauka, pochodząca od ludzi
lekceważących treść Bożego Słowa. Apostoł Piotr dopatrywał się przyczyn
takiego stanu rzeczy w niedostatecznym wykształceniu niektórych
nauczycieli i ich powierzchownej wierze, określając ich mianem ludzi
nieprawych. Apostoł Paweł mocą swego apostolskiego autorytetu polecił
Tymoteuszowi nakazać "pewnym ludziom', by nie głosili błędnych nauk i
nie zajmowali się baśniami i rodowodami, których pełna jest każda
tradycja. Tradycje zazwyczaj wywołują spory. Papież Jan Paweł II jest uznawany w naszym kraju za najwyższy autorytet
moralny współczesnego świata. Cieszy więc, że osoba tak znana i uznana
występuje z donośnym apelem o poszukiwanie odwiecznej prawdy Ewangelii
i nienaciąganie jej do własnej koncepcji życia czy też przyjętej ideologii,
o nieanalizowanie tekstów biblijnych w sposób stosowany wobec innych
pism. Pismo Święte, oprócz wiedzy, wymaga prostej, ale i głębokiej wiary.
Nauka i wiedza nie są sprzeczne z wiarą, wręcz przeciwnie - mogą i powinny
ją wzmacniać. "Niewiele jest rzeczy równie ważnych jak posługa myślenia"
- przypomniano słowa Papieża na spotkaniu w Toruniu z rektorami wyższych
uczelni.
Kościoły, które powstały w wyniku ruchów reformacyjnych i odrodzeniowych
w łonie chrześcijaństwa, mają odmienne tradycje, zasadniczo różniące się
też od tradycji rzymskokatolickiej. Dobrze jest więc pamiętać o istnieniu
tej odmienności, zaniechać sporów o tradycje, jak nakazuje apostoł Paweł,
i skupić się na Ewangelii. Homilie Jana Pawła II są sporą porcją Bożego
Słowa, które może być nie tylko wygłoszone, ale i wysłuchane. Powinniśmy
być wdzięczni Bogu za ten ogromny zasiew Bożego Słowa. Oby przyniósł plon.
Oby ta wizyta Papieża w kraju ojczystym zaowocowała zjednoczeniem naszego
narodu wokół Ewangelii.
Skoncentrujmy się na zgłębianiu Słowa Bożego. Zaniechajmy sporów o tradycje,
które bywają początkiem konfliktów, a te często prowadzą do wojen.
Historia i współczesność dają liczne tego dowody. Sięgajmy po Ewangelię
i - pamiętając, że mamy do czynienia z Bożym Słowem, czyli najwyższym autorytetem
- nie naginajmy jej ani do naszej filozofii czy ideologii, ani też do tradycji,
nawet wielowiekowych. Analizujmy, sprawdzajmy, czy nasze tradycje, filozofie
i ideologie są w zgodzie z Bożą prawdą, objawioną w Ewangelii. Nasi przodkowie,
słuchający przed wiekami poselstwa św. Wojciecha i św. Stanisława, mieli
do wyboru: pozostać wiernymi wielowiekowej tradycji ojców albo przyjąć
chrześcijaństwo. Przed nami wybór już nie tak drastyczny, ale wciąż aktualny:
czy bardziej zależy nam na wierności Bogu (czyli Ewangelii), czy na wierności
tradycji kościelnej? Co zrobimy, gdy te dwie rzeczy okażą się rozbieżne?
Czytajmy Słowo Boże z modlitwą, by Duch Święty wprowadził nas we wszelką
prawdę, by - jak zachęca nas Pismo Święte (Flp.1,27-28) - nasze życie było
godne Ewangelii Chrystusowej i byśmy walczyli za wiarę Ewangelii.
BRONISŁAW HURY
Copyright
© Słowo
i Życie 1999
|