MOWA O KRZYŻU"Mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną, Czyż słowa te nie są prorocze i aż nadto prawdziwe? Bo ilu w dzisiejszym świecie, goniącym za doskonałością, przyjemnością, samorealizacją i zabawą, chce tak naprawdę słuchać o krzyżu - okrutnym i prymitywnym narzędziu do zadawania śmierci? Bo jak obcy ideałom naszych dni jest Ten, który został do niego przybity. Jakże niewielu tak do końca poważnie myśli o tym, że to właśnie On, ten Nazarejczyk, żyjący w zamierzchłych czasach i odległym miejscu, ma być wybranym Mistrzem, wzorem w życiu, Nauczycielem i Zbawicielem. Ilu chce podporządkować swe życie komuś, kogo nie można zobaczyć ani usłyszeć? My, ludzie przełomu wieków, zdajemy się mówić: To wszystko do nas nie pasuje! My potrafimy postawić lepszy krzyż - nowoczesny, wygodny, higieniczny i estetyczny. I my gotowi jesteśmy dać nowego zbawcę, który będzie tolerancyjnym miłośnikiem pokoju, żyjącym w zgodzie z ideałami tego świata, i wcale nie będzie musiał umierać, wystarczy, że postoi na tle naszego krzyża... Tylko że nikt z nas tak naprawdę nie wierzy, że taki krzyż wytrzymałby ciężar choćby jednego grzechu; i nikt z nas nie wierzy, że taki zbawiciel chciałby ofiarować swe życie za kogokolwiek z nas. Bo nie taki też był plan w sercu Boga, i nie taki Boży krzyż, i nie taki Boży Zbawca. Więc jaki był ów Jezus z Nazaretu, którego ubiczowano, wyprowadzono za mury Jeruzalem w tamten Piątek i ukrzyżowano? Jaki? Biblia mówi o Nim tak: "Wyrósł bowiem przed nami jako latorośl
Taki jest Jezus Chrystus, Syn Boży, który z miłości pozwolił przybić się do krzyża - za mnie i za Ciebie; dla Ciebie i dla mnie. MIRKA WÓJCIK
Copyright
© Słowo
i Życie 1998
|