V KONFERENCJA Od 1993 roku, latem w Ośrodku Katechetyczno-Misyjnym "Ostróda-Camp" w Ostródzie, odbywają się doroczne Konferencje Kościoła Zborów Chrystusowych. Początkowo przeznaczone one były dla pastorów i pracowników Kościoła oraz ich rodzin. Ubiegłoroczna jubileuszowa Konferencja 75-lecia działalności Kościoła Zborów Chrystusowych w Polsce była wydarzeniem znaczącym. Była to konferencja dostępna dla każdego, kto chciał przyjechać. Uczestników było wielu z kraju i z zagranicy. Wszyscy wyjechali z Ostródy zachęceni i duchowo zbudowani. W tym roku postanowiliśmy również zaprosić do udziału w Konferencji wszystkich chętnych, na pięć dni od 23 do 27 czerwca. Czasem trudno było oderwać się od porównań z ubiegłoroczną. Ale jubileusze zdarzają się raz na ileś lat, więc uznaliśmy, że tym razem będzie skromniej, mniej oficjalnie, ale równie ciepło, rodzinnie, z dobrymi wykładami biblijnymi. Nie byliśmy jednak pewni, czy podobnie myślą ci, co chcieliby przyjechać. Poczyniono przygotowania, rozesłano informacje i blankiety zgłoszeń. Temat Konferencji brzmiał: Oddający siebie samych na służbę Bogu. Oczekiwaliśmy zgłoszeń. W miarę ich napływania przekonywaliśmy się, że oczekiwania organizatorów i uczestników są zbliżone. Zgłaszali się młodsi i starsi, małżeństwa z dziećmi, niekiedy nawet z niemowlętami, osoby starsze, dziadkowie z wnukami, a też spora liczba uczestników "Wczasów po pięćdziesiątce" (turnusu poprzedzającego Konferencję). W pewnym momencie musieliśmy, niestety, odmawiać przyjmowania zgłoszeń, ponieważ zgłosiło się ponad 180 osób (Ośrodek mieści optymalnie około 120). Program Konferencji ustaliliśmy tak, aby można było skorzystać z wykładów Bożego Słowa, ale też mieć czas na rozmowy, spotkania, gry i zabawy. Po śniadaniu i społeczności porannej mieliśmy dwa wykłady, od obiadu - czas wolny: można było korzystać z boiska, jeziora lub kawiarenki. Dzieci bardzo szybko odkryły, że w kancelarii można wypożyczyć piłki, rakietki i lotki do badmintona oraz inne ciekawe gry i zabawy. Czasem największą atrakcją dla najmłodszych było własnoręczne wpisanie nazwy wypożyczanego sprzętu i podpisanie się. Największą frekwencją cieszyły się wieczorne społeczności. Ich tematy korespondowały z tematem Konferencji: Oddanie siebie Bogu jako ożywionych z martwych (Paweł Bajko); Oddający swoje domy i finanse do dyspozycji Bogu (Kazimierz Barczuk); Oddani w modlitwie (Randall Smelser); Składający ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu (Krzysztof Zaręba). Głównym mówcą Konferencji był Loren D. Deckard z Manhattan Christian College. Dzień pierwszy, poniedziałek, upłynął na rozlokowaniu uczestników. Niektórzy przyjechali wcześnie rano - to głównie ci, którzy mieszkają daleko i przyjechali nocnymi pociągami. Większość pojawia się koło południa. Wśród uczestników jest też klikunastoosobowa grupa Amerykanów, którzy przyjechali z Pawłem Bajko i Waynem Murphy. Mają już za sobą podróż po Polsce, odwiedzili wiele zborów i teraz rozpoznają i są rozpoznawani przez wielu z tych, których wcześniej spotkali. Robi się gwarno. Bagaże, uspokajanie dzieci, powitania starych przyjaciół i nawiązywanie nowych znajomości. Pytam żartobliwie jednego z uczestników "Wczasów po pięćdziesiątce" (na tym turnusie było spokojnie i cicho), czy ten "bałagan" mu nie przeszkadza? Odpowiada, że przedtem było spokojnie i cicho, teraz jest za to wesoło. Wieczorem otwarcie Konferencji. Przewodniczy Prezbiter Naczelny Kościoła br. Henryk Rother-Sacewicz. Pochodzimy z różnych stron Polski, z różnych zborów, na dodatek są obcokrajowcy. Gdy więc rozpoczyna się uwielbienie Boga, br. Jarosław Ściwiarski z żoną Lidią, prowadzący śpiew, mają niełatwe zadanie zharmonizowania naszych głosów. Radzą sobie doskonale. Po kilku frazach wspólny śpiew wyrównuje się, łączy w jedno, większość melodii znana jest wszystkim. Uwielbianie Tego, którego znamy niezależnie od miejsca na ziemi, języka i kultury - Jezusa Chrystusa - płynie nie tylko z ust, ale przede wszystkim z serc. Tak będzie każdego wieczoru. Słowem Bożym tego wieczoru usługuje br. Paweł Bajko. Wykorzystując liczne przykłady osobistych doświadczeń życiowych , ilustruje znaczenie wezwania apostoła Pawła do oddania siebie Bogu jako ożywionych z martwych (Rzym. 6,13). Kolejne dni to przede wszystkim niezwykle bogate wykłady br. Lorena D. Deckarda. Okazał się niezwykle interesującym mówcą. Nie musi używać zaskakujących środków, aby przyciągnąć uwagę słuchaczy. Ma się wrażenie, że ze względu na treść tego, co ma do przekazania, stara się być powściągliwy. Jego wykłady oparte były o dwie księgi Starego Testamentu: Amosa i Habakuka. Zadziwiające, jak wiele te stare proroctwa mają do powiedzenia współczesnemu człowiekowi: o suwerenności Boga, o tym, co dobre, a co złe, o oczekiwaniu na Boga, o Bożym gniewie i sprawiedliwości. Każdy z wykładów był swoistą perełką prostoty ujęcia czasem wręcz filozoficznych zagadnień. Jak komunikatywne i mocne, drążące sumienie i osobowość, były to wykłady, niech posłuży opinia starszej uczestniczki, którą odwoziłem po konferencji na stację kolejową. Na pytanie, czy nie nudziła się, odpowiedziała, że "wykładowca to luksus". Rzeczywiście, słuchanie tych wykładów było niebywałym luksusem. Interesująca była także sesja poświęcona wzrostowi Kościoła. Br. Loren założył i doprowadził do poważnego wzrostu dwa zbory. Liczne pytania stawiane na tej sesji świadczyły, że jest to zagadnienie interesujące i poruszające słuchaczy. Oprócz stałych uczestników Konferencji byli również tacy, którzy dołączali do nas na społeczności wieczorne. Niektórzy przyjeżdżali na jeden dzień. Po drodze na Białoruś zatrzymała się dość liczna grupa Amerykanów, pilotowana przez George'a Bajeńskiego. W ostatnim dniu Konferencji, w piątek, po porannym rozważaniu ostatnia sesja. Wykłada br. C. Wayne Murphy, inicjator Konferencji, dyrektor Polish Christian Ministries - misji, będącej głównym sponsorem naszych zborów i również tej Konferencji. Myślą przewodnią jest znaczenie osobistego poświęcenia się Bogu w dziele rozszerzania Królestwa Bożego (Rzym. 10,13-15). Przytoczona przez niego ilustracja o gadającej papudze, z jej "Ty wiesz, co...", stała się prawie że symbolem tej Konferencji. Ma być dla nas oczywiste, o co chodzi w Bożym powołaniu. Jeszcze kolejne przypomnienie zapoczątkowanego z okazji 75-lecia Kościoła programu misyjnego Kolekta 75-lecia, nakierowanego na ewangelizację wielkich miast. Zadziwiająca ofiarność ludzi, kolejne deklaracje na ten cel. Fundusze są wciąż gromadzone. Ale przede wszystkim potrzebni są ludzie, potrzebne są nasze modlitwy, by Bóg "wypchnął pracowników na swoje żniwo". Potem nabożeństwo końcowe. Słowo Boże głosi br. Jonathan Gough. Zachęca do oddania swojego życia Bogu i służbie niezależnie od miejsca, w jakim On nas postawił. Ma to być Boży płomień w nas, nie tylko ludzki entuzjazm. Modlitwy, podziękowania. Bierzemy się za ręce i śpiewamy ostatnią już pieśń: "Z Bogiem bądźcie, aż się zejdziem znów..." Do zobaczenia - jak Bóg pozwoli - za rok. Termin Konferencji 24-28 sierpnia
1998.
|