Jagnięta
między
                                                        wilki
                                                      
                                              
                                              
                                              
                                              
                                              „A
                                                          potem
                                                          wyznaczył Pan
                                                          innych,
                                                          siedemdziesięciu
                                                          dwóch, i
                                                          rozesłał
                                                          ich 
                                                          po dwóch przed
                                                          sobą do
                                                          każdego miasta
                                                          i
                                                          miejscowości,
                                                          dokąd
                                                          sam zamierzał
                                                          się udać. 
                                                          I powiedział
                                                          im: Żniwo
                                                          wprawdzie
                                                          wielkie, ale
                                                          robotników
                                                          mało. 
                                                          Proście więc
                                                          Pana żniwa,
                                                          aby
                                                          wysłał
                                                          robotników na
                                                          żniwo swoje. 
                                                          Idźcie! Oto
                                                          posyłam was
                                                          jako
                                                          jagnięta
                                                          między wilki”.
                                                           
                                                            
                                                          Ewangelia
                                                          Łukasza 10:1-3
                                              
                                              
                                              Czy
                                                    można nazwać dobrym
                                                    pasterzem kogoś, kto
                                                    bierze jagnięta –
                                                    najsłabsze, zupełnie
                                                    bezbronne jednostki
                                                    w stadzie – oddziela
                                                    je
                                                    i wysyła gdzieś,
                                                    wiedząc, że tam
                                                    czają się wilki? To
                                                    przewrotne
                                                    i z założenia błędne
                                                    pytanie, bo mieszają
                                                    się w nim dwie różne
                                                    metafory z nauczania
                                                    Jezusa. Kiedy mówi o
                                                    sobie, że jest
                                                    pasterzem,
                                                    który oddaje życie
                                                    za swoje owce,
                                                    nazywa siebie dobrym
                                                    pasterzem.
                                                    Metafory „jagnięta
                                                    między wilki” używa
                                                    w zupełnie innym
                                                    kontekście.
                                                    Przyznaję, to
                                                    pytanie nie ma
                                                    większego sensu, ale
                                                    to
                                                    dobry sposób
                                                    zwrócenia uwagi na
                                                    sformułowanie:
                                                    „Posyłam was jak
                                                    jagnięta między
                                                    wilki”. Czasami jest
                                                    tak, że czytając
                                                    Pismo
                                                    Święte, odwołujemy
                                                    się do tego, co już
                                                    słyszeliśmy i
                                                    przestajemy zwracać
                                                    uwagę na to, co mamy
                                                    przed sobą. Dlatego
                                                    chciałbym zachęcić,
                                                    żebyśmy czytali
                                                    uważnie nawet te
                                                    słowa,
                                                    które łatwo
                                                    przeskoczyć, bo
                                                    wydaje się nam, że
                                                    pasują do tego,
                                                    co zwykliśmy
                                                    rozumieć. 
                                              
                                              
                                              
                                              Dojrzałe
                                                      pola
                                              
                                              
                                              Czytając
                                                    o wielkim żniwie i
                                                    wysyłaniu
                                                    robotników, których
                                                    mało,
                                                    przywykliśmy
                                                    przyjmować to jako
                                                    zachętę, żeby
                                                    dostrzec wokół
                                                    siebie dojrzałe pola
                                                    - ludzi gotowych
                                                    przyjąć Ewangelię,
                                                    oczekujących na
                                                    kogoś, kto do nich
                                                    pójdzie i opowie o
                                                    Chrystusie,
                                                    a oni – niemalże jak
                                                    ziarno wysypujące
                                                    się z dojrzałych
                                                    kłosów
                                                    – od razu
                                                    zaakceptują to
                                                    przesłanie, we łzach
                                                    opamiętają się
                                                    ze swoich grzechów,
                                                    na kolanach przyjdą
                                                    do Boga i oddadzą Mu
                                                    chwałę. A my
                                                    będziemy jak
                                                    żniwiarze, którzy z
                                                    radością znoszą
                                                    do spichlerza obfity
                                                    plon. Tak
                                                    nauczyliśmy się
                                                    interpretować ten
                                                    fragment i łatwo
                                                    jest nam pominąć to,
                                                    co zaraz potem Jezus
                                                    powiedział. Jak do
                                                    tej wizji łatwej,
                                                    prostej
                                                    ewangelizacji – serc
                                                    otwartych na
                                                    Ewangelię, pól
                                                    dojrzałych, na które
                                                    mamy tylko wyjść
                                                    i zbierać plony –
                                                    mają się słowa: „Oto
                                                          posyłam was
                                                          jak jagnięta
                                                          między wilki”?
                                                          Żniwiarze mają
                                                          pójść
                                                          i nie być
                                                          przyjaźnie
                                                          traktowani ani
                                                          bezpieczni? Jezus,
wysyłając
                                                    siedemdziesięciu
                                                    dwóch uczniów,
                                                    przygotowuje ich na
                                                    raczej niełatwe
                                                    wyzwanie. Co więcej,
                                                    ta misja może
                                                    zakończyć się
                                                    ich odrzuceniem, nie
                                                    zaś – jakbyśmy
                                                    chętnie przyjęli –
                                                    obfitymi żniwami. 
                                              
                                              
                                              
                                              „Zgrzytające”
                                                      wersety
                                              
                                              
                                              Czytajmy
                                                    Słowo Boże zawsze
                                                    uważnie i z
                                                    namysłem. Łatwo
                                                    bowiem jest
                                                    przywyknąć do tego,
                                                    co już kiedyś
                                                    słyszeliśmy, czego
                                                    nas kiedyś
                                                    uczono, do
                                                    ukierunkowanego
                                                    interpretowania
                                                    niektórych wersetów.
                                                    Niech ta metafora o
                                                    jagniętach między
                                                    wilkami będzie
                                                    przypomnieniem, że
                                                    czasem warto zwrócić
                                                    uwagę na
                                                    „zgrzytające”
                                                    teksty, które nie
                                                    przystają do naszych
                                                    przyzwyczajeń, bo to
                                                    pozwoli nam dojść do
                                                    głębszego i
                                                    bogatszego
                                                    zrozumienia.
                                              
                                              
                                              
                                                Zatem
                                                      w jaki sposób
                                                      poradzić sobie z
                                                      tym dziwnym
                                                      rozdźwiękiem?
                                                      Jagnięta
                                                      między wilkami,
                                                      nadchodzące
                                                      odrzucenie, a
                                                      nawet – Pan Jezus
                                                      mówi
                                                      o tym wprost –
                                                      zbliżający się
                                                      sąd? Jak to się ma
                                                    do
                                                    tych pól gotowych do
                                                    żniwa, że wystarczy
                                                    tylko wysłać
                                                    robotników?
                                                    Nieporozumienie
                                                    częściowo bierze się
                                                    stąd, że
                                                    nauczyliśmy się tę
                                                    metaforę żniw
                                                    interpretować tylko
                                                    w jeden
                                                    pozytywny sposób. A
                                                    jak każda metafora,
                                                    także ta, jest tylko
                                                    próbą
                                                    przybliżenia jakiejś
                                                    skomplikowanej
                                                    rzeczywistości,
                                                    którą
                                                    łatwiej jest opisać
                                                    i wyrazić przez
                                                    porównanie do
                                                    czegoś, co
                                                    jest znane. My
                                                    mówimy o żniwach
                                                    wyłącznie jako o
                                                    czymś, co jest
                                                    pozytywne,
                                                    przynoszące
                                                    oczekiwane
                                                    rezultaty, dające
                                                    powody do
                                                    radowania się z
                                                    owoców ciężkiej
                                                    pracy własnej czy
                                                    innych osób.
                                                    W Biblii często tak
                                                    to jest
                                                    przedstawione,
                                                    chociaż nie w
                                                    przytoczonym
                                                    fragmencie z
                                                    Ewangelii Łukasza.
                                                    Jednak w większości
                                                    przypadków, kiedy
                                                    czytamy Pismo
                                                    Święte, żniwa są
                                                    metaforą
                                                    czegoś mniej
                                                    przyjemnego. 
                                              
                                              
                                              
                                              
                                                Żniwa –
                                                      obraz sądu
                                              
                                              
                                              
                                                Żniwa w
                                                    Piśmie Świętym
                                                    z reguły są metaforą
                                                    nadchodzącego sądu.
                                                      Gdy czytamy w
                                                      księdze Jeremiasza
                                                      o żniwach w
                                                      Babilonie, można
                                                      odnieść wrażenie,
                                                      że to w ogóle nie
                                                      jest ewangeliczny
                                                      tekst:
                                                    „Tak
mówi
                                                        Pan: Oto Ja
                                                        wzbudzę
                                                        przeciwko
                                                        Babilonowi i
                                                        mieszkańcom
                                                        Chaldei wiatr
                                                        złowrogi i poślę
                                                        przeciwko
                                                        Babilonowi
                                                        wiejaczy,
                                                        którzy go
                                                        przewieją i
                                                        spustoszą jego
                                                        kraj [...] Nie
                                                        oszczędzajcie
                                                        jego
                                                        młodzieńców,
                                                        wytępcie
                                                        doszczętnie całe
                                                        jego wojsko!
                                                        Niech
                                                        padną polegli w
                                                        ziemi
                                                        chaldejskiej, a
                                                        ciężko ranni na
                                                        jego
                                                        ulicach! […]
                                                        gdyż jest to
                                                        czas pomsty dla
                                                        Pana, On odda mu
                                                        to, na
                                                        co zasłużył! […]
                                                        Córka babilońska
                                                        jest jak
                                                        klepisko w
                                                        czasie,
                                                        gdy się je
                                                        ubija; już
                                                        wkrótce, a
                                                        przyjdzie dla
                                                        niej czas żniwa”
                                                        (Jer
                                                        51:1-4,6,33).
                                                      Ale jest to
                                                      biblijny, staro- i
                                                      nowotestamentowy
                                                      obraz żniw.
Oto
                                                    Bóg w swojej
                                                    cierpliwości czekał
                                                    wystarczająco długo,
                                                    ale
                                                    naród babiloński – w
                                                    swoim okrucieństwie
                                                    – nie chciał się
                                                    upamiętać, więc
                                                    nadszedł czas, by
                                                    Bóg wylał swój gniew
                                                    na ten
                                                    naród. To wylanie
                                                    Bożego gniewu,
                                                    osądzenie Biblia
                                                    nazywa żniwami
                                                    - ten naród dojrzał,
                                                    by ponieść karę za
                                                    swoją niegodziwość,
                                                    za wszelkie zło,
                                                    które oni
                                                    wyrządzili.
                                              
                                              
                                              Taki
                                                    sam obraz znajdujemy
                                                    w Nowym Testamencie.
                                                    Jan Chrzciciel,
                                                    głosząc
                                                    nadejście Królestwa
                                                    Bożego i wzywając
                                                    ludzi do
                                                    upamiętania,
                                                    mówi: „A
                                                        już i siekiera
                                                        do korzenia
                                                        drzew jest
                                                        przyłożona;
                                                        wszelkie więc
                                                        drzewo, które
                                                        nie wydaje owocu
                                                        dobrego, zostaje
                                                        wycięte i w
                                                        ogień
                                                        wrzucone” (Łk
                                                        3:9). „W ręku
                                                        Jego jest
                                                        wiejadło, by
                                                        oczyścić
                                                        klepisko swoje i
                                                        zebrać pszenicę
                                                        do spichlerza
                                                        swego, lecz
                                                        plewy
                                                        spali w ogniu
                                                        nieugaszonym”
                                                        (Łk 3:17). Jan nie
                                                      mówi tu
                                                    wprost o żniwach,
                                                    ale nawiązuje do
                                                    nich,
                                                    przywołując klepisko
                                                    i wiejadło.
                                                    Stwierdza, że
                                                    Chrystus oddzieli
                                                    ziarno od plew.
                                                    Jednych zbierze do
                                                    Królestwa Bożego, a
                                                    drugich –
                                                    to, co niegodziwe –
                                                    spali w ogniu
                                                    nieugaszonym. Jezus,
                                                    mówiąc o
                                                    nadchodzącym sądzie
                                                    Bożym, w
                                                    przypowieści o
                                                    pszenicy i kąkolu
                                                    używa właśnie obrazu
                                                    żniw. Pszenica i
                                                    kąkol rosną razem,
                                                    ale -
                                                    gdy przyjdzie czas
                                                    żniw - aniołowie
                                                    oddzielą jednych od
                                                    drugich:
                                                    pszenicę do
                                                    spichlerza, a kąkol
                                                    na spalenie. W
                                                    księdze Apokalipsy
                                                    użyty jest dokładnie
                                                    taki sam obraz:
                                                    Jezus Chrystus
                                                    zrzuca sierp na
                                                    ziemię i
                                                    rozpoczynają się
                                                    żniwa - Boży sąd
                                                    (Obj 14:14-16).
                                              
                                              
                                              Łatwo
                                                    jest zapomnieć o tym
                                                    aspekcie żniw. Dla
                                                    nas – zwłaszcza
                                                    żyjących
                                                    w mieście – żniwa są
                                                    już czymś
                                                    abstrakcyjnym.
                                                    Niewielu z nas
                                                    miało okazję przy
                                                    nich pracować.
                                                    Współczesne żniwa to
                                                    bardziej
                                                    wyzwanie
                                                    logistyczno-finansowe
                                                    - kojarzą się raczej
                                                    z kombajnem,
                                                    nie z sierpem. W
                                                    czasach biblijnych
                                                    była to ciężka,
                                                    wytężona,
                                                    ręczna praca.
                                                    Dojrzałe łany zbóż
                                                    należało szybko
                                                    zebrać, stąd
                                                    - w biblijnym
                                                    kontekście - „czasu
                                                    jest niewiele”.
                                                    Dojrzałe
                                                    zboże, niezżęte we
                                                    właściwym czasie,
                                                    marnowało się –
                                                    wysypywało z kłosów
                                                    na polu, zamiast
                                                    podczas młócenia na
                                                    klepisku. Wymłócone
                                                    ziarno należało
                                                    oddzielić od plew –
                                                    przewiać za pomocą
                                                    wiejadeł. Trzeba też
                                                    było je przesiać
                                                    przez
                                                    sita, by usunąć inne
                                                    zanieczyszczenia. 
                                              
                                              
                                              
                                              Czas
                                                      Bożego oddzielenia
                                              
                                              
                                              Tak
                                                    więc, kiedy Jezus
                                                    mówił o żniwach,
                                                    słuchacze mieli
                                                    obraz pracy,
                                                    którą trzeba wykonać
                                                    by oddzielić ziarno
                                                    od plew: żęcia
                                                    łodyg,
                                                    młócenia,
                                                    przewiewania i
                                                    przesiewania. Tego
                                                    dotyczą słowa „żniwo
                                                          wprawdzie
                                                          wielkie, ale
                                                          robotników
                                                          mało”.
                                                      Przed nami jest
                                                      wielkie żniwo.
                                                      Teraz nadchodzi
                                                      czas, by oddzielić
                                                      jednych od
                                                      drugich. W tym
                                                      tkwi istota
                                                      metafory żniwa w
                                                      Nowym i
                                                      Starym
                                                      Testamencie. To
                                                      jest czas Bożego
                                                      oddzielenia. W
                                                      gruncie
                                                      rzeczy, kiedy
                                                      Jezus wysyła
                                                      siedemdziesięciu
                                                      dwóch uczniów, nie
                                                      chodzi wcale o to,
                                                      żeby oni
                                                    zebrali wielkie
                                                    żniwo, ale żeby
                                                    się stali czynnikiem
                                                    przyśpieszającym
                                                    dojrzewanie tego
                                                    żniwa,
                                                    przygotowania pól do
                                                    podziału, który ma
                                                    nastąpić.
                                              
                                              
                                              Gdy
                                                      uczniowie wrócili
                                                      z tych żniw, mieli
                                                      - wbrew temu,
                                                      przed czym Jezus
                                                      ich ostrzegał –
                                                      całkiem pozytywne
                                                      doświadczenia.
                                                      Byli
                                                      zachłyśnięci doświadczeniami.
                                                    Nie czytamy jednak,
                                                    by
                                                    kogokolwiek
                                                    przyprowadzili do
                                                    Chrystusa, nie
                                                    mówiąc o tłumach.
                                                    Wrócili sami. Nie
                                                    znaczy to, że ich
                                                    zwiastowanie było
                                                    nieskuteczne. Ich
                                                    zadaniem nie było
                                                    przyciągnięcie ludzi
                                                    do
                                                    Chrystusa. Mieli
                                                    wyjść do ludzi i
                                                    głosić im to, co
                                                    pozwoli
                                                    opowiedzieć się po
                                                    jednej, albo po
                                                    drugiej stronie. Aby
                                                    się
                                                    okazało, kto jest
                                                    pszenicą, a kto
                                                    kąkolem. Tak więc
                                                    bycie
                                                    jagnięciem pośród
                                                    wilków czy
                                                    polecenie, że gdy
                                                    przyjdą do
                                                    jakiegoś domu i
                                                    zostaną przyjęci, to
                                                    mają tam pozostać, a
                                                    gdy
                                                    ich nie przyjmą,
                                                    mają iść dalej –
                                                    nabiera większego
                                                    sensu.
                                                    Rozesłani uczniowie
                                                    mieli stać
                                                      się pewnego
                                                      rodzaju proroczym
                                                      głosem, że oto
                                                      nadchodzi
                                                      Królestwo
                                                      Boże, aby –
                                                      usłyszawszy to
                                                    –
                                                    ludzie mieli
                                                    okazję opowiedzieć
                                                    się, po której
                                                    stronie
                                                    chcą być. Dlaczego
                                                    Jezus, posyłając
                                                    uczniów jak owce
                                                    między
                                                    wilki, mówi, że
                                                    wchodząc do jakiegoś
                                                    domu, mają ogłaszać
                                                    Boży
                                                    pokój? Czy nie
                                                    łatwiej by było
                                                    ogłaszać nadchodzący
                                                    sąd Boży,
                                                    konieczność
                                                    upamiętania się, jak
                                                    robił to Jan
                                                    Chrzciciel: Wy,
                                                    plemię żmijowe,
                                                    kiedy się
                                                    upamiętacie?
                                                    Przypominać, że
                                                    sprawiedliwy Bóg
                                                    osądza wszelki
                                                    grzech? Że mają
                                                    drżeć z bojaźni
                                                    przed tym, co ich
                                                    spotka, jeżeli tego
                                                    grzechu nie wyznają
                                                    i nie
                                                    opamiętają się? Ale
                                                    Jezus wysyła ich z
                                                    zupełnie innym
                                                    przesłaniem: „A gdy
                                                    do jakiegoś domu
                                                    wejdziecie, najpierw
                                                    mówcie:
                                                    Pokój domowi temu”
                                                    (Łk 10:5). Nie
                                                      jest to tylko
                                                      zwykłe życzenie. W
                                                      tamtej kulturze pokój
                                                      – hebrajskie szalom,
                                                      bliskowschodnie salem
                                                      – oznacza rodzaj
                                                      błogosławieństwa,
                                                      za którym idzie
                                                      gotowość
                                                      czynienia dobra.
                                                      To autentyczne błogosławienie,
                                                    życzenie z
                                                    całego serca dobra.
                                                    Jezus mówi, że
                                                    wchodząc do jakiegoś
                                                    domu,
                                                    mają tym ludziom
                                                    błogosławić. Ma to
                                                    być widoczne w
                                                    słowach,
                                                    czynach, w całej
                                                    postawie. To
                                                    odpowiedzialność,
                                                    którą Jezus
                                                    nakłada na uczniów.
                                                      Jeżeli to
                                                      błogosławieństwo
                                                      zostanie przyjęte
                                                      – spocznie na tym
                                                      domu.
                                                      Jeśli ktoś nie
                                                      będzie chciał go
                                                    przyjąć, mają nie
                                                    tracić czasu i iść
                                                    do innych. To
                                                    błogosławieństwo ma
                                                    być tym,
                                                    co oddzieli jednych
                                                    od drugich. 
                                              
                                              
                                              
                                              Jezus
                                                    wysyła uczniów, by
                                                    szli do ludzi,
                                                    błogosławiąc im i
                                                    będąc
                                                    ucieleśnieniem
                                                    Bożego Królestwa,
                                                    które nadchodzi. I
                                                    ci, którzy
                                                    zechcą przyjąć i
                                                    wejść do Królestwa
                                                    Bożego, odpowiedzą
                                                    na to
                                                    błogosławieństwo.
                                                    Inni będą je
                                                    ignorować. Dzięki
                                                    tej misji,
                                                    jedni będą mieli
                                                    okazję przyjąć Boga,
                                                    inni - opowiedzieć
                                                    się
                                                    przeciw Niemu.
                                              
                                              
                                               
                                              
                                              
                                              Jak
                                                      nie z tego świata
                                              
                                              
                                              Uczniowie
                                                    mają być gotowi na
                                                    różne reakcje –
                                                    przyjęcie bądź
                                                    odrzucenie. Taka ich
                                                    rola i powinność. Co
                                                    więcej, mają iść jak
                                                    jagnięta między
                                                    wilki. W Ewangelii
                                                    Mateusza ten aspekt
                                                    jest nawet
                                                    szerszy, mocniej
                                                    podkreślony. Jezus
                                                    mówi, by byli
                                                    łagodni jak
                                                    gołębice i
                                                    przebiegli jak węże.
                                                    Pan Jezus mówi, że w
                                                    pewnym
                                                    sensie mają być
                                                    zupełnie bezbronni
                                                    wobec wrogości, jaka
                                                    może ich
                                                    spotkać. Ale nie
                                                    mówi, że nic nie
                                                    mogą zrobić. Mają
                                                    tam iść,
                                                    jakby byli
                                                    jagniętami. Ci
                                                    uczniowie, jak każdy
                                                    z nas, potrafiliby
                                                    zawalczyć o swoje,
                                                    stanąć w swojej
                                                    obronie. Ale Jezus
                                                    mówi, że
                                                    mają zwiastować
                                                    pokój, być jak
                                                    jagnięta między
                                                    wilkami, innymi
                                                    słowy – wyzbyć się
                                                    agresji,
                                                    przekonania, że są
                                                    więksi, lepsi,
                                                    że to ich trzeba
                                                    słuchać. Mają
                                                    odpowiadać miłością
                                                    na
                                                    wrogość,
                                                    błogosławieństwem na
                                                    odrzucenie,
                                                    przebaczeniem na
                                                    krzywdę, hojnością
                                                    na skąpstwo. Mają
                                                    iść do świata i
                                                    wyzbyć
                                                    się tego, co tam
                                                    jest naturalne: że
                                                    człowiek jest
                                                    człowiekowi
                                                    wilkiem. Mają starać
                                                    się zachowywać jak
                                                    osobniki nie z tego
                                                    świata, zupełnie
                                                    nieprzystający do
                                                    znanej
                                                    rzeczywistości. Bo
                                                    reagując zupełnie
                                                    inaczej niż każdy
                                                    przeciętny człowiek,
                                                    będą
                                                    największym
                                                    uosobieniem Bożego
                                                    Królestwa, które ma
                                                    nadejść. 
                                              
                                              
                                              
                                              Gdy
                                                      więc spojrzymy na
                                                      tę metaforę w
                                                      kontekście żniw,
                                                      jako
                                                      oddzielenie
                                                      jednych od
                                                      drugich, i naszej
                                                      roli jako jagniąt
                                                      między
                                                      wilkami, gotowych
                                                      na odrzucenie, ale
                                                      nie trapiących się
                                                      tym,
                                                      błogosławiących
                                                      mimo że moglibyśmy
                                                      ogłaszać sąd –
                                                      zaczynamy
                                                      rozumieć rolę,
                                                      jaką Jezus wytycza
                                                      swoim
                                                    uczniom. Bardzo
                                                    podobnych instrukcji
                                                    Jezus udzielił
                                                    wcześniej, kiedy
                                                    posłał
                                                    Dwunastu do wiosek w
                                                    Galilei, gdzie sam
                                                    wcześniej głosił.
                                                    Wiedział, że zbliża
                                                    się czas Jego
                                                    odejścia z tej ziemi
                                                    do Ojca.
                                                    Wysyłając dwunastu
                                                    apostołów i
                                                    siedemdziesięciu
                                                    dwóch innych
                                                    uczniów, powiedział
                                                    im:
                                                      Czas
                                                      jest krótki,
                                                      nadchodzi żniwo,
                                                      idźcie i
                                                      spełnijcie waszą
                                                      rolę w
                                                      tych żniwach.
                                                      Głoście, że Królestwo
                                                    Boże nadchodzi.
                                                    Bądźcie uosobieniem
                                                    tego Królestwa.
                                                    Błogosławcie, a nie
                                                    przeklinajcie. Niech
                                                    wasza postawa, wasze
                                                    życie skonfrontuje
                                                    słuchaczy z
                                                    rzeczywistością Boga
                                                    i zmusi do
                                                    opowiedzenia się po
                                                    którejś ze stron. 
                                              
                                              
                                              
                                              Po
                                                      całej ziemi
                                              
                                              
                                              Tylko
                                                    w Ewangelii Łukasza
                                                    czytamy o
                                                    siedemdziesięciu
                                                    dwóch uczniach. W
                                                    Ewangelii Mateusza
                                                    te słowa kierowane
                                                    są do Dwunastu. O co
                                                    zatem
                                                    chodzi z tymi
                                                    siedemdziesięcioma
                                                    dwoma uczniami?
                                                    Najkrócej mówiąc,
                                                    chodzi o pokazanie,
                                                    że to przesłanie
                                                    kierowane jest nie
                                                    tylko do
                                                    Izraela, ale do
                                                    całego świata. W
                                                      dziesiątym
                                                      rozdziale Księgi
                                                      Rodzaju
                                                      wymienionych jest
                                                      siedemdziesiąt
                                                      narodów, które po
                                                      potopie zasiedliły
                                                      ziemię. Dla
                                                      Izraelitów liczba
                                                      70 miała
                                                      symboliczne
                                                      znaczenie, była
                                                      też
                                                      symbolem
                                                      wszystkich narodów
                                                      wokoło. Izraelici
                                                      mieli też
                                                      siedemdziesięciu
                                                      starszych, można
                                                      więc dopatrywać
                                                      się w tym
                                                      nowej starszyzny
                                                      Izraela, gdyby nie
                                                      to, że w
                                                      niektórych
                                                      tłumaczeniach Pisma
                                                    Świętego znajdujemy,
                                                    jak wyżej,
                                                    siedemdziesięciu
                                                    dwóch. To nie jest
                                                    pomyłka, lecz
                                                    podkreślenie
                                                    interpretacji, że ci
                                                    uczniowie są
                                                    reprezentantami
                                                    wszystkich
                                                    narodów, albo
                                                    głoszenia Ewangelii
                                                    wszystkim narodom.
                                                    Bo kiedy Pismo
                                                    Święte Starego
                                                    Testamentu było
                                                    przekładane na język
                                                    grecki, z
                                                    jakiegoś powodu
                                                    podano
                                                    siedemdziesiąt dwa
                                                    narody
                                                      w dziesiątym
                                                      rozdziale Księgi
                                                      Rodzaju. Dlatego
                                                      później, kiedy
                                                      Ewangelia Łukasza
                                                      była kopiowana,
                                                      niektórzy kopiści
                                                      – wiedząc
                                                      jakie jest
                                                      znaczenie tego
                                                      fragmentu – do
                                                      siedemdziesięciu
                                                      zaczęli
                                                      dodawać jeszcze
                                                      dwóch. Stąd jest
                                                      różnica w liczbie
                                                      uczniów w
                                                      niektórych
                                                      tłumaczeniach. Ci
                                                      uczniowie stają
                                                      się w Ewangelii
                                                      Łukasza takim
                                                    wtrąceniem, bo
                                                    Łukasz rozwija tę
                                                    myśl w
                                                    Dziejach
                                                    Apostolskich – że
                                                    żniwa, które
                                                    nadchodzą, praca
                                                    która
                                                    jest do wykonania,
                                                    dotyczy nie tylko
                                                    Izraela, ale
                                                    wszystkich narodów,
                                                    nazywanych przez
                                                    Żydów poganami, nie
                                                    mającymi udziału w
                                                    błogosławieństwach
                                                    Izraela na początku.
                                                    Można się
                                                    zastanawiać,
                                                    czy chodzi o to, że
                                                    Ewangelia ma dotrzeć
                                                    do innych narodów,
                                                    czy że
                                                    inne narody będą
                                                    zaangażowane w
                                                    głoszenie Ewangelii.
                                                    Ale dla
                                                    pierwszych
                                                    czytelników
                                                    Ewangelii sugestia
                                                    była dość czytelna:
                                                    Nadchodzą żniwa na
                                                    całej ziemi, by cała
                                                    ziemia mogła
                                                    opowiedzieć
                                                    się po stronie Boga
                                                    albo przeciw Niemu.
                                                    „Bogu
niech
                                                      będą dzięki, który
                                                      nam zawsze daje
                                                      zwycięstwo w
                                                      Chrystusie
                                                      i sprawia, że
                                                      przez nas
                                                      rozchodzi się
                                                      wonność poznania
                                                      Bożego po
                                                      całej ziemi;
                                                      zaiste, myśmy
                                                      wonnością
                                                      Chrystusową dla
                                                      Boga wśród
                                                      tych, którzy są
                                                      zbawieni i tych,
                                                      którzy są
                                                      potępieni; dla
                                                      jednych jest to
                                                      woń śmierci ku
                                                      śmierci, dla
                                                      drugich woń życia
                                                      ku
                                                      życiu. A do tego
                                                      któż jest zdatny?
                                                      Bo my nie jesteśmy
                                                      handlarzami
                                                      Słowa Bożego, jak
                                                      wielu innych, lecz
                                                      mówimy w
                                                      Chrystusie przed
                                                      obliczem Boga jako
                                                      ludzie szczerzy,
                                                      jako ludzie
                                                      mówiący z Boga”
                                                      (2 Kor 2:14-17) –
                                                      pisał apostoł
                                                      Paweł. Inna
                                                      metafora, ale ta
                                                    sama prawda o tym,
                                                    jaka jest nasza rola.
                                                      Jesteśmy posłani
                                                      do wszystkich
                                                      narodów. Jesteśmy
                                                      jak silny
                                                      zapach, kojarzący
                                                      się z Chrystusem,
                                                      przed Bogiem i
                                                      przed ludźmi.
                                                      Dla jednych będzie
                                                      to woń zbawienia,
                                                      a dla innych - woń
                                                      śmierci.
                                                      Mamy być
                                                    tak podobni do
                                                    Chrystusa, takim
                                                    ucieleśnieniem
                                                    Bożego Królestwa, by
                                                    ludzie musieli jakoś
                                                    zareagować: przyjąć
                                                    ogłaszane
                                                    błogosławieństwo czy
                                                    je odrzucić. To
                                                    będzie ich
                                                    decyzja. My mamy być
                                                    na tyle
                                                    jednoznaczni, by
                                                    ludzie musieli zadać
                                                    sobie to pytanie. 
                                              
                                              
                                              
                                              Umożliwić
opowiedzenie
                                                      się po tej czy
                                                      innej stronie
                                              
                                              
                                              Żniwa,
                                                    o których mówił
                                                    Jezus, dla
                                                    ówczesnych
                                                    Izraelitów były
                                                    obrazem
                                                    sądu. Ale Jezus mówi
                                                    uczniom, że nie ich
                                                    rolą jest ogłaszać
                                                    nad
                                                    ludźmi sąd. Naszą
                                                    rolą jest stać się
                                                    tymi, którzy pomogą
                                                    im
                                                    opowiedzieć się po
                                                    jednej lub po
                                                    drugiej stronie.
                                                    Teraz wszystko
                                                    zaczyna układać się
                                                    w logiczny ciąg:
                                                    Żniwo jest wielkie -
                                                    wielu
                                                    ludzi musi mieć
                                                    okazję opowiedzenia
                                                    się po jednej lub po
                                                    drugiej
                                                    stronie. Idźcie więc
                                                    i dajcie im tę
                                                    okazję. A nie ma
                                                    innego na to
                                                    sposobu, jak być
                                                    pośród nich
                                                    uosobieniem Bożego
                                                    Królestwa,
                                                    uosobieniem miłości
                                                    i łagodności Jezusa.
                                                    Kiedy Jezus mówi do
                                                    uczniów, by byli jak
                                                    jagnięta między
                                                    wilkami, głosili
                                                    pokój a
                                                    nie sąd, wskazuje im
                                                    jak mają wykonywać
                                                    Jego dzieło. 
                                              
                                              
                                              
                                              Czasem
                                                    łatwo jest przestać
                                                    mówić o tej
                                                    nieodłącznej
                                                    prawdzie Pisma
                                                    Świętego, że nastąpi
                                                    podział na tych,
                                                    którzy odpowiedzieli
                                                    na
                                                    wezwanie do Bożego
                                                    Królestwa, i na
                                                    tych, którzy to
                                                    wezwanie
                                                    zlekceważyli lub
                                                    odrzucili. Nie naszą
                                                    rolą jest wprowadzić
                                                    jak
                                                    najwięcej ludzi do
                                                    Królestwa Bożego,
                                                    nie naszą rolą jest
                                                    zebrać
                                                    całe to żniwo, czyli
                                                    dokonać tego
                                                    podziału. Naszą rolą
                                                    jest być
                                                    czynnikiem, który
                                                    umożliwi ludziom
                                                    opowiedzenie się po
                                                    tej czy
                                                    innej stronie. 
                                              
                                              
                                              
                                              Jak
                                                      jagnięta, nie
                                                      wilki
                                              
                                              
                                              Dla
                                                    mnie osobiście
                                                    szczególnie ważne
                                                    jest, żebyśmy robili
                                                    to tak,
                                                    jak polecał Jezus.
                                                    Abyśmy byli jak
                                                    jagnięta, a nie jak
                                                    wilki,
                                                    które będą odgryzać
                                                    się innym wilkom.
                                                    Czasami w naszym
                                                    chrześcijaństwie
                                                    łatwo pójść w tę
                                                    właśnie stronę, być
                                                    przekonanym, że
                                                    powinniśmy być
                                                    asertywni, walczyć o
                                                    nasze miejsce
                                                    w tym świecie.
                                                    Pokazać, że nie
                                                    można nas traktować
                                                    z góry, że
                                                    jesteśmy
                                                    najważniejsi na tym
                                                    świecie. To przecież
                                                    takie ludzkie,
                                                    że wolelibyśmy robić
                                                    rzeczy raczej z
                                                    pozycji siły, a nie
                                                    bezbronnych jagniąt.
                                                    W
                                                      teologii pojawił
                                                      się nawet
                                                      definiujący ten
                                                      trend termin
                                                    dominionizm
                                                      - przekonanie,
                                                      które podziela
                                                      wielu chrześcijan,
                                                      że naszą rolą
                                                      jest stanąć na
                                                      szczycie tego
                                                      świata i pokazać
                                                      wszystkim innym,
                                                    gdzie jest ich
                                                    miejsce. I można znaleźć
biblijne
                                                      wersety,
                                                      potwierdzające, że
                                                      naszą rolą jest
                                                      panowanie,
                                                      ale w żaden sposób
                                                      nie odnajdziemy
                                                      tego w
                                                      poleceniach, które
                                                      Jezus
                                                      dał swoim uczniom.
                                                      Kiedy On posyła
                                                      ich jak jagnięta
                                                      między wilki,
                                                      to mówi, by szli
                                                    do ludzi, by byli
                                                    uosobieniem Bożego
                                                    Królestwa. By nie
                                                    byli jak Jan
                                                    Chrzciciel, który
                                                    wypominał
                                                    ludziom, że są
                                                    plemieniem żmijowym
                                                    i biada im, jeśli
                                                    się nie
                                                    upamiętają. Mimo, że
                                                    taka właśnie jest
                                                    prawda – jeśli się
                                                    nie upamietają, to
                                                    spotka ich sąd – to
                                                    nie naszą rolą jest
                                                    ogłaszanie im tego.
                                                    Mamy iść do ludzi i
                                                    błogosławić im.
                                                    Błogosławić słowami,
                                                    czynami, całym
                                                    życiem. Żeby -
                                                    patrząc na
                                                    nas - ludzie musieli
                                                    zmierzyć się z
                                                    rzeczywistością, że
                                                    Bóg
                                                    jest realny, że On
                                                    istnieje. By musieli
                                                    opowiedzieć się po
                                                    tej lub
                                                    innej stronie. By
                                                    wybudzili się z
                                                    obojętności,
                                                    argumentowania, że
                                                    nie wiadomo jak
                                                    jest. Aby - widząc
                                                    to uosobienie Bożego
                                                    Królestwa,
                                                    że tak poważnie
                                                    traktujemy Boga -
                                                    zadali sobie
                                                    pytanie: co ze mną?
                                                    Niech sobie na to
                                                    pytanie odpowiedzą i
                                                    opowiedzą po jednej
                                                    lub po
                                                    drugiej stronie. Ale
                                                    - żeby to w nas
                                                    dostrzegli - mamy
                                                    być jak
                                                    jagnięta wśród
                                                    wilków: na wrogość
                                                    odpowiadać miłością,
                                                    na
                                                    krzywdę -
                                                    przebaczeniem, na
                                                    odrzucenie -
                                                    błogosławieństwem,
                                                    na
                                                    zło - dobrem. Łatwo
                                                    jest pomyśleć, że to
                                                    takie niepraktyczne
                                                    w
                                                    dzisiejszych
                                                    czasach, że próbując
                                                    tak funkcjonować w
                                                    świecie
                                                    pełnym wilków,
                                                    będziemy pożarci
                                                    żywcem. A to akurat
                                                    jest
                                                    całkowicie zgodne z
                                                    metaforą jagniąt
                                                    między wilkami. 
                                              
                                              
                                              
                                              Baranek
                                                      na rzeź prowadzony
                                              
                                              
                                              Czy
                                                    zatem Pan Jezus
                                                    wysyła nas na
                                                    straceńczą misję,
                                                    nie bacząc na
                                                    to, jak się to
                                                    skończy dla nas, by
                                                    wykonać dzieło,
                                                    które On miał
                                                    do wykonania? Że
                                                    stawia przed nami
                                                    zadanie niemożliwe
                                                    do wykonania,
                                                    które wymaga od nas
                                                    wyrzeczenia się,
                                                    niemalże stracenia
                                                    wszystkiego? 
                                              
                                              
                                              
                                              Jezus
                                                      sam wybrał tę
                                                      drogę w sposób, w
                                                      jaki nikt z nas
                                                      nie będzie miał
                                                      nawet okazji
                                                      pójść. Pomyślmy o
                                                      Tym, który
                                                      naprawdę to
                                                      zrobił.
                                                      Pomyślmy o Lwie z
                                                      pokolenia Judy,
                                                      który miał wszelką
                                                      moc, a stał
                                                      się Barankiem.
                                                      Wystarczyłoby
                                                      jedno Jego słowo,
                                                      żeby wszystko
                                                      wokół Niego padło
                                                      i oddało Mu cześć.
                                                      Pomyślmy o
                                                      Jezusie, który
                                                      – świadomy że
                                                    nadszedł czas
                                                    odejścia z tej ziemi
                                                    –
                                                    szedł do Jerozolimy,
                                                    wiedząc, że tam Go
                                                    zdradzą, osądzą,
                                                    ukrzyżują,
                                                    rozszarpią. Wyzbył
                                                    się wszelkiej złości
                                                    i przemocy,
                                                    nie odpowiadał
                                                    przekleństwem na
                                                    przekleństwo, którym
                                                    Go
                                                    obrzucano. Na jedno
                                                    Jego słowo legiony
                                                    aniołów stanęłyby w
                                                    Jego
                                                    obronie, ale nigdy
                                                    takiej prośby do
                                                    Ojca nie skierował.
                                                    Kiedy
                                                    uczniowie próbowali
                                                    Go bronić,
                                                    powstrzymał ich.
                                                    Wisząc na krzyżu
                                                    – gdy każdy inny,
                                                    wyjąc z bólu,
                                                    przeklinałby
                                                    oprawców –
                                                    modlił się, by
                                                    Ojciec im
                                                    przebaczył, „bo
                                                      nie wiedzą, co
                                                      czynią”. Oto
                                                      Baranek Boży,
                                                      prowadzony na
                                                      rzeź,
                                                      by umrzeć za nas i
                                                      swoją śmiercią
                                                      otworzyć przed
                                                      nami życie
                                                      wieczne i
                                                      zmartwychwstanie.
                                                    
                                              
                                              
                                              
                                              Kiedy
                                                      Jezus wysyła nas
                                                      jak jagnięta
                                                      między wilki, nie
                                                      wysyła nas na
                                                      stracenie, sam
                                                      pozostając gdzieś
                                                      z tyłu. Ale tak,
                                                      jak w wielu
                                                      miejscach
                                                      Ewangelii, mówi po
                                                      prostu: Pójdźcie
                                                      za Mną, bo Ja
                                                      jestem Barankiem,
                                                      który pójdzie
                                                      pierwszy między
                                                      wilki i pozwoli
                                                      się rozszarpać po
                                                      to, żebyście wy
                                                      mieli życie
                                                      wieczne. 
                                              
                                              
                                              
                                              Ewangelista
Jan
                                                      zapisał inną
                                                      metaforę –
                                                      wypowiedź Jezusa o
                                                      tych, którzy w
                                                      sytuacji
                                                      zagrożenia
                                                      uciekają, nie
                                                      dbając o owce. Ale
                                                      Jezus taki
                                                      nie jest. On
                                                      oddaje życie za
                                                      swoje owce, choć
                                                      mógł się tego
                                                      ustrzec i
                                                      wszystkim pokazać
                                                      kim jest i jakie
                                                      naprawdę jest Jego
                                                      miejsce. Dla
                                                      naszego zbawienia
                                                      poszedł jak jagnię
                                                      między wilki,
                                                      jak baranek na
                                                      rzeź prowadzony,
                                                      bo „dobry pasterz
                                                      życie swoje
                                                      kładzie za owce”.
                                              
                                              
                                              „Zaprawdę,
                                                      zaprawdę powiadam
                                                      wam, Ja jestem
                                                      drzwiami dla
                                                      owiec. Wszyscy,
                                                      ilu
                                                      przede mną
                                                      przyszło, to
                                                      złodzieje i
                                                      zbójcy, lecz owce
                                                      nie
                                                      słuchały ich. Ja
                                                      jestem drzwiami;
                                                      jeśli kto przeze
                                                      mnie wejdzie,
                                                      zbawiony będzie i
                                                      wejdzie, i
                                                      wyjdzie, i
                                                      pastwisko
                                                      znajdzie. Złodziej
                                                      przychodzi tylko
                                                      po to, by kraść,
                                                      zarzynać i
                                                      wytracać. Ja
                                                      przyszedłem, aby
                                                      miały życie i
                                                      obfitowały. Ja
                                                      jestem dobry
                                                      pasterz. Dobry
                                                      pasterz życie
                                                      swoje kładzie za
                                                      owce. Najemnik,
                                                      który
                                                      nie jest
                                                      pasterzem, do
                                                      którego owce nie
                                                      należą, widząc
                                                      wilka
                                                      nadchodzącego,
                                                      porzuca owce i
                                                      ucieka, a wilk
                                                      porywa je i
                                                      rozprasza,
                                                      ponieważ jest
                                                      najemnikiem i nie
                                                      zależy mu na
                                                      owcach. Ja jestem
                                                      dobry pasterz i
                                                      znam swoje owce, i
                                                      moje mnie znają.
                                                      Jak Ojciec mnie
                                                      zna i Ja znam
                                                      Ojca, i życie
                                                      swoje kładę za
                                                      owce” (J 10:7-15).
                                              
                                              
                                              Oprac.
red.
                                                      na podstawie
                                                      kazania pastora
                                                      Krzysztofa
                                                      Pawłusiowa w
                                                      Społeczności
                                                      Chrześcijańskiej
                                                      we Wrocławiu
                                                      1.07.2018 r.
                                                      Źródło:
                                                    http://www.schwroclaw.pl/kazania/ ■
                                                 
                                              
                                              
                                              
                                              Copyright
                                                      ©
                                                    Słowo i Życie 2018