Krzysztof Zaręba
Jak
funkcjonować pod
władzą Bożą i ludzką
jednocześnie
Jako
chrześcijanie
funkcjonujemy w dwóch
ojczyznach: ziemskiej
i niebiańskiej. Obie
rządzą się pewnymi
prawami. Jak
funkcjonować pod
władzą Bożą i ludzką
jednocześnie?
Pewnego
dnia Panu Jezusowi
zadano pytanie w
bardzo drażliwej
kwestii – płacenia
podatków okupantowi:
"Czy należy płacić
podatek cesarzowi, czy
też nie?" (Mt 22:17).
Co ciekawe, pytanie to
zostało zadane w
obecności herodianów
(zwolenników Rzymu),
faryzeuszów
(przeciwników Rzymu) i
uczniów - naśladowców
Jezusa. Intencją
pytających było, by
Jezus opowiedział się
po którejś ze stron.
Jako chrześcijanie
również bywamy pod
presją opowiedzenia
się po jakiejś
stronie. Nie dajmy się
zbyt łatwo w to
wmanewrować, gdyż choć
jesteśmy na tym
świecie, to nie
jesteśmy z tego świata
(J 17:16). Odpowiedź
Jezusa jest prosta,
klarowna i zarazem
fundamentalna: "Co
cesarskie, oddawajcie
cesarzowi, a co Boże –
Bogu" (Mt 22:21).
Wbrew
pozorom, Jezus wcale
nie unika odpowiedzi,
bowiem "własnością
Pana jest ziemia i to,
co ją wypełnia, do
Niego należy świat
wraz z jego
mieszkańcami" (Ps
24:1). Wszystko należy
do Boga, łącznie z
cezarem. Bóg jest
najwyższym władcą i
właścicielem
wszystkiego. Cezar i
wszyscy inni władcy
mają władzę, która
jest pod Bożą władzą i
jest zdecydowanie
ograniczona. Po
drugie, sfera władzy
ludzkiej jest
ograniczona. "Trzeba
być posłusznym
bardziej Bogu niż
ludziom" (Dz 5:29).
Poddajemy się władzy
świeckiej tylko i
wyłącznie ze względu
na Boga.
Podziały
i spustoszenie
Od
dłuższego czasu w moim
sercu i umyśle brzmią
słowa Jezusa, które
zawsze mnie poruszały,
a teraz niepokoją:
"Każde królestwo
rozdarte wewnętrznymi
podziałami,
pustoszeje. Podzielone
miasta lub rodziny nie
są w stanie się ostać"
(Mt 12:25). Od
dłuższego czasu chodzi
za mną myśl, że w
naszym narodzie działa
zły duch, którego
celem jest podział
społeczeństwa. Widzę
to w różnych
dziedzinach życia:
rodzinnej, duchowej
oraz
społeczno-politycznej.
Nasza narodowa
historia jest bolesnym
przykładem prawdy,
płynącej z powyższych
słów Jezusa. Rozdarte,
podzielone królestwa i
rodziny stają się
łatwym łupem
złowrogich sił. Bóg
ustanowił na ziemi
trzy główne
instytucje: dom,
Kościół i państwo. Dał
też wyraźne
instrukcje, jak one
mają funkcjonować.
Sporo wiemy o tym, co
Bóg mówi na temat domu
i Kościoła,
zdecydowanie mniej o
tym, co Bóg mówi o
państwie i jak
powinniśmy się do
niego odnosić.
Poddanie
władzy świeckiej
Poddajemy
się świeckiej władzy
ze względu na Boga,
zgodnie z zaleceniem
Pisma: "Niech każda
osoba podporządkowuje
się władzom
sprawującym rządy. Nie
ma bowiem władzy,
która nie pochodziłaby
od Boga. Wszystkie one
zostały ustanowione
przez Niego. Dlatego
kto się opiera władzy,
przeciwstawia się
Bożemu rozporządzeniu.
Ci natomiast, którzy
się przeciwstawiają,
sami na siebie
ściągają wyrok.
Rządzący przecież nie
są postrachem dla
dobrych, ale dla
złych. Chcesz się nie
bać władzy? Czyń
dobrze, a będziesz
miał od niej pochwałę.
Władza bowiem jest na
służbie u Boga, dla
twojego dobra. Jeśli
jednak czynisz źle,
uważaj, bo nie na
darmo nosi miecz. Jest
przecież Bożym
narzędziem, karzącym w
gniewie tego, kto
popełnia zło. Stąd
należy się jej
podporządkowywać, nie
tylko ze względu na
gniew, ale także ze
względu na sumienie.
Dlatego też płacicie
podatki, bo są
urzędnikami Boga po to
właśnie, by tego
pilnować. Oddawajcie
każdemu to, co mu się
należy: komu podatek –
podatek; komu cło –
cło; komu szacunek –
szacunek; komu cześć –
cześć" (Rz 13:1-7).
Ten werset wywołuje
inne pytania. Na
przykład, czy uczciwie
mamy płacić podatki
władzy, która
przeznaczy je na
budowę obozów
koncentracyjnych? Czy
są jakieś sytuacje,
które upoważniają nas
do nieprzestrzegania
prawa? Jak daleko
powinniśmy się posunąć
w wyrażaniu naszych
chrześcijańskich obaw?
To pytania niezwykle
istotne i nie ma na
nie prostych
odpowiedzi.
Podporządkowanie
a posłuszeństwo
Użyte
tutaj słowo „władza”
oznacza prawo lub
przywilej. Inaczej
mówiąc, władza to
prawo do podejmowania
decyzji, które mają
bezpośredni wpływ na
nasze życie. Niemalże
każdy z nas żyje w
dwóch relacjach
jednocześnie. Mamy
władzę w niektórych
dziedzinach, a w
innych jesteśmy pod
władzą. Na przykład
dyrektor szkoły ma
władzę nad kadrą
pedagogiczną, ale
podlega kuratorium
oświaty. Apostoł Paweł
nie ma na myśli jednej
konkretnej formy
rządów ludzkich,
takich jak demokracja,
monarchia czy
dyktatura. On mówi o
wszystkich rodzajach
ludzkiej władzy. A
myśl główna jest taka,
że władza świecka
pochodzi od Boga.
Kiedy Paweł pisał te
słowa, władcą był
Neron, który
nienawidził
chrześcijan i kazał
ich bestialsko
mordować, a siebie
czcić jako boga.
Aborcja,
homoseksualizm i czary
były powszechne. A gdy
to wiemy, z jeszcze
większym zdziwieniem
czytamy zalecenie
Pawła: „Niech każda
osoba podporządkowuje
się władzom
sprawującym rządy”.
Podporządkowanie to
postawa serca wobec
tych, którzy są nad
nami postawieni. Tu
jednak musimy wyraźnie
zrozumieć, że
podporządkowanie jest
czymś innym niż
posłuszeństwo.
Posłuszeństwo dotyczy
wykonania polecenia, a
podporządkowanie
postawy serca wobec
tych, którzy są nad
nami.
To
rozróżnienie jest
istotne, ponieważ nie
zawsze będę mógł być
posłuszny tym, którzy
są nade mną, ale
zawsze powinienem mieć
postawę poddania.
Podporządkowanie
oznacza wierzyć, że
Bóg jest w stanie
realizować swą wolę
przez tych, których
ustanowił nade mną. To
istotne, ponieważ
skupia uwagę na Bogu,
a nie na osobie nade
mną. Czasami przyjdzie
nam żyć pod rządami,
które tolerują zło. Co
można wtedy zrobić?
Można się zbuntować.
Można walczyć o swoje.
Można cierpieć w
milczeniu. Można
narzekać. Można się
złościć i wpadać we
wściekłość. Można
odwołać się do władzy
i prosić o naprawienie
krzywd. Można podjąć
działania, by zmienić
sytuację.
Najważniejsza w tym
wszystkim jest postawa
serca: poddanie się
władzy, wierząc, że
Bóg ustanowił tych
ludzi w określonym
celu, nawet
jeśli tego nie widzę i
nie rozumiem. Za
świadectwo może
posłużyć fakt, że tam
gdzie państwo
prześladowało Kościół,
rozwijał się on
bardziej niż gdzie
indziej. Bóg bierze
odpowiedzialność za
ustanowienie i
obalenie jakiegoś
przywódcy. "Bóg jest
sędzią, tego poniża,
tamtego wywyższa” (Ps
75:8). On stoi za
urnami wyborczymi. On
jest niewidzialną ręką
w historii narodów
świata. Oznacza to, że
Wojciech Jaruzelski
doszedł do władzy z
Bożego przyzwolenia.
Tak samo Lech Wałęsa,
Aleksander
Kwaśniewski, Bronisław
Komorowski czy Andrzej
Duda. Jako
chrześcijanie musimy w
to wierzyć. Gdy czytam
lub słucham wypowiedzi
różnych gorliwych
chrześcijan, odnoszę
wrażenie, że jedni
wierzą, że Bóg jest
socjalistą, jeszcze
inni, że liberałem, a
jeszcze inni, że
konserwatystą. Bóg nie
jest żadnym z nich. On
jest całkowicie
niezależny i tylko
Jego głos się liczy.
Każda władza jest za
Bożym przyzwoleniem.
Często Bóg się zgadza
na władzę, jakiej
ludzie chcą, by
zobaczyli,
konsekwencje swoich
dążeń. Pamiętajmy o
różnicy między
posłuszeństwem a
podporządkowaniem. Ja
mam postawę serca, by
być porządkowanym, ale
nie będę posłuszny
prawu, jeśli - na
przykład - jest
niezgodne z Bożym
Słowem.
„Kto
się opiera władzy,
przeciwstawia się
Bożemu rozporządzeniu.
Ci natomiast, którzy
się przeciwstawiają,
sami na siebie
ściągają wyrok" (Rz
13:2). Bunt przeciwko
władzy jest to
ściąganie na siebie
wyroku. To może być
wyrok od Boga, a już
na pewno wyrok organu
sprawującego władzę.
Władza
na służbie u Boga
"Władza
bowiem jest na służbie
u Boga, dla twojego
dobra" (Rz 13:4). Nie
oznacza to, że
rządzący muszą być
wierzącymi, ale że
ludzka władza służy
Bożym celom na ziemi.
A więc policjant,
który patroluje
okolicę jest sługą
Bożym. Strażnik
graniczny jest sługą
Bożym. Andrzej Duda
czy Władimir Putin w
Rosji także. To jest
prawdą w przypadku
każdego z nich,
niezależnie, czy on
sam jest tego
świadomy, czy nie. To
właśnie jest podstawą
do traktowania z
szacunkiem naszych
przywódców i liderów.
Są chwile, kiedy jako
chrześcijanie, musimy
głośno opowiadać się
za tym, co jest dobre,
i sprzeciwiać się
temu, co jest złe. Ale
bez względu na to, jak
bardzo jestem
wzburzony, muszę
traktować
przedstawicieli władzy
z szacunkiem,
pamiętając, że są
sługami Bożymi.
Dlatego uważajmy, co
mówimy lub
publikujemy, kiedy
jesteśmy zdenerwowani.
Wszelka
władza istnieje dla
dwóch rzeczy: by karać
niegodziwych i
nagradzać
sprawiedliwych.
"Rządzący bowiem nie
są postrachem dla
tych, którzy pełnią
dobre uczynki, lecz
dla tych, którzy
pełnią złe. Chcesz się
nie bać władzy? Czyń
dobrze, a będziesz
miał od niej pochwałę”
(Rz 13:3) To dlatego
mamy policjantów i
kontrolę graniczną,
która sprawdza bagaż
na lotnisku. Wszyscy
ci ludzie są na
służbie u Boga. Ich
głównym zadaniem jest
łapanie złoczyńców.
„Władza bowiem
jest na służbie
u Boga, dla twojego
dobra. Jeśli jednak
czynisz źle, uważaj,
bo nie na darmo nosi
miecz” (Rz 13:4).
Generalna zasada (przy
idealnej władzy) jest
taka: Czyń to, co
prawe, a nie będziesz
musiał się niczego
obawiać. Natomiast
przestępcy prędzej czy
później będą złapani.
„Miecz” w tym tekście
reprezentuje karę
wymierzaną przez
państwo.
Dlaczego
mamy wspierać
władzę?
„Należy
się jej
podporządkowywać, nie
tylko ze względu na
gniew, ale także ze
względu na
sumienie”
(Rz13:5). "Ze względu
na gniew" - bo
przestępcy zostaną
pociągnięci do
odpowiedzialności
karnej. "Ze względu na
sumienie" - bo za
każdą ludzką władzą
stoi Bóg, który używa
jej do realizacji Jego
celów. Chrześcijanie
powinni być znani z
tego, że są
praworządnymi
obywatelami. Możemy
się nie zgadzać z
władzą, być w
opozycji, ale nie
wolno nam uciekać się
do grzesznych metod.
Jak
można wspierać władzę?
„Dlatego też płacicie
podatki, bo są
urzędnikami Boga po to
właśnie, by tego
pilnować. Oddawajcie
każdemu to, co mu się
należy: komu podatek –
podatek; komu cło –
cło; komu szacunek –
szacunek; komu cześć –
cześć" (Rz 13: 6-7).
Paweł nazywa władców
ziemskich "urzędnikami
Boga", którym należą
się podatki, cło,
szacunek i cześć. Oraz
modlitwa: "Przede
wszystkim więc
zachęcam, aby zanosić
błagania, modlitwy,
prośby wstawiennicze i
podziękowania za
wszystkich ludzi, za
królów oraz wszystkich
na wysokich
stanowiskach, abyśmy
wiedli życie ciche i
spokojne, z całą
pobożnością i
godnością. To jest
wspaniałe i miłe Bogu,
naszemu Zbawcy" (1 Tm
2:1-3).
Sprzeciw
i nieposłuszeństwo
Jak
daleko może posunąć
się chrześcijanin
wyrażając swój
sprzeciw wobec
niesprawiedliwego
rządu? Tak daleko, jak
pozwala na to prawo.
Można demonstrować,
pisać, publikować,
głosować i zachęcać
innych do głosowania,
dyskutować. Przyłączyć
się do innych, aby
wspólnie pracować nad
zmianami. Można
ubiegać się o urząd.
Podporządkowanie nie
wymaga milczenia o
niesprawiedliwości,
kłamstwach i korupcji.
Ważna jest jednak
postawa serca.
Co
chrześcijanin powinien
zrobić, gdy władza
nakazuje coś, co jest
niezgodne z jego wiarą
i przekonaniami?
Odpowiedzi udzielają
nam Piotr i Jan:
„Trzeba bardziej
słuchać Boga niż
ludzi” (Dz 5:29).
Najwyższą władzą jest
dla nas Bóg. Daniel
modlił się, gdy było
to zakazane. Trzech
hebrajskich
młodzieńców odmówiło
pokłonu posągowi króla
Nabuchodonozora.
Zawsze musimy
opowiadać się po Bożej
stronie i być gotowi
ponieść tego
konsekwencje. Musimy
sprzeciwiać się, gdy
wymaga się od nas
naruszania Bożych
przykazań,
niemoralnych lub
nieetycznych działań,
postępowania wbrew
naszemu sumieniu.
Jesteśmy poddani
władzy dopóty, dopóki
to nie koliduje z
posłuszeństwem wobec
Boga. A jeśli państwo
nakazuje to, czego Bóg
zabrania, lub zabrania
tego, co Bóg nakazuje,
to naszym
chrześcijańskim
obowiązkiem jest
odmówić i wybrać
posłuszeństwo Bogu.
A co z
obywatelskim
nieposłuszeństwem?
Termin ten obejmuje
szeroki zakres
działań, ale zwykle
dotyczy łamania prawa,
jako formy protestu. O
tego rodzaju postawie
i działaniu Biblia
również mówi.
Hebrajskie położne
odmówiły nakazanego
zabijania niemowląt
(Wj 1:15-21), a Bóg
nagradzał je dobrym
powodzeniem.
Nierządnica Rachab
złamała prawo i ukryła
izraelskich szpiegów w
Jerycho (Joz 2).
Podczas II wojny
światowej wbrew
nakazowi władz
niektórzy z narażeniem
życia ukrywali Żydów.
Bardzo trafnie ujął te
kwestię John Stott:
Jesteśmy poddani
państwu, władzy tak
daleko, dokąd to nie
koliduje z
posłuszeństwem Bogu.
Jeśli uchwalone
przepisy są sprzeczne
z prawem Bożym,
obywatelskie
nieposłuszeństwo
staje się
obowiązkiem
chrześcijanina.
Dobry
chrześcijanin i
dobry obywatel
Mamy
podwójne obywatelstwo:
na ziemi i w niebie.
Bóg wzywa nas do
poddania się władzy
ziemskiej. Mamy
przestrzegać prawa,
robić to, co słuszne,
płacić podatki i
okazywać szacunek
każdemu, kto jest nad
nami. Jako
chrześcijanie mamy być
solą i światłem tego
świata (Mt 5:13-16).
Sól nadaje smak i
pozwala zachować
świeżość. Światło
rozprasza ciemność.
Królestwo Boże i
królestwo człowieka są
czasem w stanie wojny
ze sobą. Wiele razy
nasza wiara skłania
nas do działań, które
nie są ani popularne,
ani poprawne
politycznie. Bóg
króluje nad wszystkimi
narodami, jest
Wszechmogący. Ten,
który siedzi na tronie
w niebie, śmieje się z
tych, którzy podnoszą
się przeciwko Niemu.
Bez względu na to, kto
kontroluje Pałac
Prezydencki, Sejm czy
Senat, Bóg jest nadal
na tronie. Jeśli o tym
zapomnimy, będziemy
mieć kłopoty bez
względu na to, na kogo
głosowaliśmy i kto
wygra kolejne wybory.
Bóg wszystko
kontroluje. On wie, co
robi. Pamiętaj o tym
każdego dnia.
Podczas
stanu wojennego byłem
zatrzymany przez SB za
swoją działalność.
Gdyby dziś władza
robiła to, co tamta,
zdecydowanie robiłbym
podobne rzeczy, lecz
intensywniej i
mądrzej.
Musimy
pamiętać, że istnieją
siły duchowe, dążące
do zamieszania i
rozdarcia. Obserwujmy,
gdzie ziemscy władcy
ładują swoje duchowe
akumulatory, jakimi
autorytetami się
otaczają. Adolf Hitler
i Józef Stalin
otaczali się
okultystami. Natomiast
dla niektórych
amerykańskich
prezydentów duchowym
wsparciem był wybitny
ewangelista Graham.
Owoce tego w każdym z
tych narodów były
wyraźne.
Zwróćmy
uwagę na to, jakie
poprzednie autorytety
są przez władze
usuwane, a jakie
promowane. O kim
przestaje się mówić
albo mówi źle, a kogo
stawia na piedestały.
Preferowane wzorce
mają wpływ na postawy
i zachowania, na nich
się uczymy. W Związku
Radzieckim, na
przykład, za wzorce
stawiano dzieci, które
donosiły na swoich
rodziców, że ukrywają
jedzenie w czasach
wielkiego głodu.
Stawiano im pomniki,
pisano o nich w
gazetach, by inne
dzieci mogły je
naśladować. Sprawdź,
kto z autorytetów z
przeszłości zniknął, a
kto wszedł na jego
miejsce, a zobaczysz,
dokąd rzeczywistość
zmierza.
Ważne
też jest, z jakimi
narodami i krajami –
to też z Biblii
wynika, historia
Izraela jest bardzo
pouczająca – władza
chce nas zbliżyć, a od
jakich odsunąć. To
także wiele mówi o
ideologii i o tym,
dokąd zmierzamy.
Im
bardziej rządzący
powołują się na jakieś
ideały, tym baczniej
się im przyglądajmy.
Jak stanowione jest
prawo, jak zdobywa się
zwolenników? Najlepiej
widać po owocach,
więc bacznie się
im przyglądajmy, bo i
my jesteśmy
odpowiedzialni za tę
ziemską ojczyznę.
Boli
mnie, że dajemy się
wmanewrować, by być po
stronie przeciwników
lub zwolenników
władzy, co często
przeszkadza w
zwiastowaniu Ewangelii
którejś ze stron
politycznego sporu.
Boli mnie obraźliwy
język, używany przez
wierzących podczas
tych dyskusji. Czy
jesteś za, czy
przeciw, mamy być dla
siebie braćmi i
siostrami w
Chrystusie, którzy
bardziej niż
którymkolwiek
politykom z
gorliwością i z
oddaniem opowiadają
się za Tym, który jest
po stronie każdego
człowieka i oddał
życie na krzyżu
Golgoty.
Tam
gdzie moralność jest
względna, nienawiść i
przemoc stale kuszą,
aby jawić się, jako
jedyne rozwiązanie.
Widzimy to w całej
Europie i świecie.
Właśnie dlatego
nadzieja jest
koniecznym
nastawieniem umysłu,
które tym bardziej
należy pielęgnować
wbrew okolicznościom.
Jeśli tracimy z oczu
wieczny wymiar życia,
często zwracamy się do
świata polityki i
władzy, by tam
zakotwiczyć swoją
nadzieję. Wiara to
zobowiązanie serca
wobec Boga, który jako
jedyny trzyma wszystko
w swojej dłoni. Bóg
jest ponad wszelkie
perypetie polityczne i
nieprzerwanie będzie
realizować swoje
zamiary.
Nie
bądźmy ludźmi,
dającymi się ślepo
prowadzić przez
ziemską władzę,
jakakolwiek by była.
Bądźmy ludźmi
rozumiejącymi, że
ponad tym wszystkim
jest władza Boża.
Jak
w niebie, tak i na
ziemi
Mamy
być przedstawicielami
Ojczyzny Niebiańskiej
tutaj, w tej
ziemskiej, by Boże
prawa kształtowały te
ziemskie, w myśl
zasady "jak w niebie,
tak i na ziemi".
Pamiętajmy, że mamy
reprezentować Boże
Królestwo tutaj, na
ziemi. Jak to robimy?
Czy przestrzegamy
Bożego prawa, a
ziemskie wcielamy po
Bożemu, nie posługując
się nieuczciwymi
metodami? Bo naszą
rolą jest, żeby na
ziemi było tak, jak w
niebie.
Jestem
zakłopotany tym, co
widzę. Chcę się
modlić, bym nie
przeciwstawiał się
czemuś, co Bóg chce
błogosławić. Jednak
także chcę modlić się,
by nie błogosławić
tego, czemu Bóg się
przeciwstawia.
Fantastyczne jest to,
że Bóg się pysznym
przeciwstawia, a
pokornym łaskę daje.
Żyjemy w demokracji.
Możemy głosować,
możemy nie głosować.
Mamy wiele możliwości,
ale największą z nich
jest modlitwa do
Wszechmocnego Boga.
Módlmy się o mądrość,
byśmy mogli w duchowy
sposób widzieć
rzeczywistość, w
której żyjemy. Wtedy
stanie się to, o czym
mówi Biblia: Staniemy
w wyłomie, by modlić
się o nasz kraj.
Usilna modlitwa
sprawiedliwego może
wiele, mamy zatem
największy oręż we
wszechświecie. Mamy
modlitwę, Boże Słowo i
obecność Ducha
Świętego. Ale na nic
się one nie zdadzą,
jeśli jako Kościół nie
będziemy w jedności.
Niech nasza nadzieja
będzie na nowo
zakotwiczona w Bogu, a
Jego miłość niech
będzie świadectwem
naszego życia. To
chrześcijaństwo
przyczyniło się do
zniesienia
niewolnictwa, chociaż
ap. Paweł pisał, że
jeśli jesteś
niewolnikiem - nie
szukaj uwolnienia,
jeśli masz niewolników
- traktuj ich dobrze.
Ludzie się tak
przejęli Bożym Słowem,
że przyszła zmiana.
Chcę wierzyć, że my
również przejmiemy się
Bożym Słowem i
zaczniemy nim żyć,
będziemy wpływać na
rzeczywistość. A wtedy
Bóg będzie miał
chwałę, my - spełnione
życie, a Królestwo
Boże się rozszerzy.
Tego wam i sobie
życzę.
Oprac.
red. kazania z dnia
8.01.2017 w
Społeczności
Chrześcijańskiej
„Północ” w
Warszawie (do
odsłuchania i pobrania
na
http://schpolnoc.pl/wszystkie-media/).■
Copyright
©
Słowo i Życie 2017