numer 4/2016





Pastor W. Andrzej Bajeński

Święta Pamiątki Narodzenia Pańskiego


Święta Pamiątki Narodzenia Pańskiego - o ileż uboższa byłaby ludzkość bez tych Świąt. Różne są sposoby ich obchodzenia i przeżywania. Różnice podejścia do Świąt wynikają z wielu czynników: tradycji, przekonań, wspomnień, posiadania lub braku osób bliskich, aktualnego stanu więzi rodzinnych.

Święta bywają trudne dla osób samotnych, małżeństw niechęcią wzajemną rozdzielonych, rozbitych rodzin, rodziców, których dzieci odleciały daleko od rodzinnego gniazda, dziadków i babć stęsknionych za wnukami...

Jakiś czas temu słuchałem nocnego programu radiowego, do którego dzwonili słuchacze, aby opowiedzieć o swoich Świętach bez osób najbliższych. Przez ponad 60 lat życia nie miałem powodu, aby do takiej audycji zadzwonić, ale słuchając, miałem sporo okazji do załkania nad losem ludzkim.

Święta Bożego Narodzenia zwłaszcza przez swoją rodzinność są czasem najtrudniejszymi chwilami roku. Dla niektórych ten klimat Świąt jest tak bolesny, że aż nie do zniesienia. Są też osoby (zwykle ewangelicznie wierzące), które boją się, aby tradycyjnie świąteczne klimaty nie przesłoniły istoty tych Świąt. Obawy bywają zasadne, bo tradycja nie raz już udowodniła, że potrafi przesłonić istotę.

Czytając ewangeliczne przekazy bożonarodzeniowe nie można nie zauważyć, że podejściem do betlejemskich wydarzeń różnią się nawet Ewangeliści.

Mateusz patrzy oczami tradycjonalisty. Jako typowy Żyd swoje opowiadanie Ewangelii rozpoczyna od genealogii Jezusa. Ma świadomość, że przedstawia rodakom Mesjasza, a więc sięga głęboko w przeszłość i co chwilę odwołuje się do Starego Testamentu.

Marek, bliższy tradycji rzymskiej, patrzy oczami działacza i w ogóle nie podejmuje tematu Narodzenia Pana. Narodziny Jezusa jakby zupełnie go nie zajmują. Według Marka początek Ewangelii to moment rozpoczęcia publicznej misji Jezusa.

Łukasz ma podejście badacza. Z zawodu lekarz, z zamiłowania historyk, z powołania towarzysz misyjnych podróży apostoła Pawła. Jako światły Europejczyk przebadał fakty, przesłuchał naocznych świadków, a swoją Ewangelię rozpoczyna od wydarzeń na rok przed narodzeniem Jezusa. Jego Ewangelia zawiera najwięcej szczegółów dotyczących poczęcia, miejsca i okoliczności narodzin. Przytacza nazwiska ówczesnych notabli, fakty dotyczące spisu powszechnego, kłopoty z zakwaterowaniem, wspomina o niezwykłym koncercie anielskich chórów, pasterskim oszołomieniu i zadziwieniu rodziców Jezusa.

Jan, umiłowany uczeń Jezusa, miał podejście niemalże kosmiczne. Według niego Ewangelia ma genezę pozaziemską, zaś jego „bożonarodzeniowy” fenomenalny wstęp do Ewangelii sięga daleko poza pradzieje: „Na początku było Słowo... Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas”.

Czterech natchnionych Ewangelistów, cztery różne podejścia i cztery różne klimaty - prawda z czterech stron opisana. Takiego zróżnicowanego podejścia uczą nas sami Ewangeliści. Dlatego nie powinno nas dziwić, że dziś też różnie podchodzimy do tych Świąt.

Miłośnicy tradycji żydowskiej z zamiłowaniem cytują fragmenty o spełnieniu się proroczych zapowiedzi: „jak było napisane... aby się wypełniło Pismo...”.

Dla działaczy-ewangelistów nic nie jest tak bliskie jak głoszenie Królestwa i wzywanie ludzi do opamiętania. To zwolennicy Ewangelii w najkrótszej formie. „Święto nie święto my tu mamy ewangelizację”.

Nowocześni badacze chcą i muszą się upewniać co do prawdziwości tej nauki. To dzięki Łukaszowemu podejściu w Bożym Narodzeniu jest tyle miejsca na rodzinność i te piękne, sentymentalne kolędy jak: Uboga cicha stajenka licha, anielskie In excelsis Deo czy pastuszkowe Przybieżeli do Betlejem.

I dziś wśród nas są osoby tak uduchowione, że całą Mateuszową tradycję z niepokalanym poczęciem, mędrcami i Herodem oraz Łukaszowe opisy czasów Cesarza Augusta, stajenki, chórów anielskich i pasterzy pozostawiają dzieciom. Uważają, że dla dorosłych najważniejsze jest Janowe przesłanie, że „Słowo ciałem się stało”.

W moim odczuciu podstawą każdych Świąt Bożego Narodzenia powinno być przypominanie wszystkich ewangelicznych wydarzeń i okoliczności. W czytaniach Ewangelii, w śpiewanych kolędach, w przedstawieniach dziecięcych, w filmach, w kazaniach.

Wszystkim Czytelnikom „Słowa i Życia” życzę, aby ta mieszanka dobrych tradycji, rodzinności i ewangelicznej pobożności, tworząca niepowtarzalny klimat Świąt Bożego Narodzenia, zmiękczała nasze serca i wypełniała je chwałą i dziękczynieniem za Tego, którego urodziny po raz kolejny obchodzimy.

W Chrystusie brat
Pastor W. Andrzej Bajeński
Prezbiter Naczelny – Biskup Kościoła



Copyright © Słowo i Życie 2016