Zakazane
związki
Związki o
charakterze
seksualnym - sprawa
ważna, bo dotyczy
praktycznie
wszystkich. To jedna
z najgłośniejszych
kwestii naszych
czasów, wzbudzająca
wiele kontrowersji i
często skrajnych
emocji. Nieczęsto
bywa poruszana z
kazalnic, za to
chętnie nagłaśniana
przez media.
Politycy
zastanawiają się jak
ją legalizować,
urzędnicy i
sędziowie jak te
nowo stanowione
prawa interpretować
i egzekwować.
Międzynarodowa
Organizacja Zdrowia
redefiniuje
seksualne zachowania
i przeredagowuje
katalogi chorób.
Entuzjaści parad
równości
manifestują,
odwołując się do
wielkich wartości,
jakimi w cywilizacji
zachodniej są:
wolność, równość,
tolerancja.
Narodowcy są zwarci
i gotowi stawić
czoła i rozpędzić to
„tęczowe”
towarzystwo. Bywalcy
pielgrzymek z
poczuciem niesmaku
zmawiają pacierze i
ślą litanie w
intencji zatamowania
zalewu porno kultury
i moralnego
relatywizmu. Rodzice
zastanawiają się,
jak praktyczne
aspekty tej nowej
fali globalnej
rewolucji seksualnej
tłumaczyć dzieciom.
A naśladowcy
Chrystusa? Odnoszę
wrażenie, że wielu z
nas – również
duszpasterzy - nieco
się pogubiło.
Boże
przepisy
Moją
intencją jest nie
tyle atakowanie
zwolenników
liberalizmu
moralnego czy
bronienie
zwolenników wartości
tradycyjnych, ale
zaprezentowanie
jasnego spojrzenia z
perspektywy
biblijnej na sprawy
związków
międzyludzkich o
charakterze
seksualnym. To wynik
moich
kilkutygodniowych
przemyśleń
związanych z tym
tematem.
Klasycznym
tekstem w tej
kwestii jest
biblijny zapis
rozmowy Boga z
prawodawcą
Mojżeszem: „I
przemówił Pan do
Mojżesza tymi słowy:
Przemów do synów
izraelskich i
powiedz im: Ja, Pan,
jestem Bogiem
waszym. Nie czyńcie
tak, jak się czyni w
ziemi egipskiej, w
której
mieszkaliście. Nie
czyńcie też tak, jak
się czyni w ziemi
kananejskiej, do
której was prowadzę.
Nie postępujcie
według ich
obyczajów. Prawa
moje wypełniajcie,
ustaw moich
przestrzegajcie i
według nich
postępujcie; Ja,
Pan, jestem Bogiem
waszym. Przepisów
moich i praw moich
przestrzegajcie.
Człowiek, który je
wykonuje, żyje przez
nie; Jam jest Pan!”
(3 M 18,1-5). W tych
słowach wstępu do
listy zawiązków
zakazanych, Bóg najpierw
przypomina,
kto mówi, a
następnie udziela
Mojżeszowi ważnej
lekcji: Nie kieruj
się w życiu tym, co
jest wytworem kultur
narodów ościennych;
kieruj się Bożymi
przepisami, bo one
chronią życie.
Lista
związków
zabronionych
rozpoczyna się od
kazirodztwa, czyli
zachowań seksualnych
wobec osoby blisko
spokrewnionej: „Nikt
nie będzie się
zbliżał do swojego
krewnego,
aby odsłaniać jego
nagość; Jam jest
Pan! Nie będziesz
odsłaniał nagości
swojego ojca i
nagości swojej
matki. Jest ona
twoją matką. Nie
będziesz odsłaniał
jej nagości. Nie
będziesz odsłaniał
nagości żony
swojego ojca, gdyż
jest to nagość
ojca twojego. Nie
będziesz odsłaniał
nagości siostry
swojej, córki
twojego ojca lub
córki twojej
matki, czy się
urodziła w domu
rodzinnym, czy się
urodziła poza nim.
Nie będziesz
odsłaniał nagości
córki twojego syna
lub córki twojej
córki, gdyż są one
twoją nagością.
Nie będziesz
odsłaniał nagości
córki żony twojego
ojca, urodzonej z
ojca twojego, gdyż
jest ona twoją
siostrą. Nie
będziesz odsłaniał
nagości siostry
twojego ojca, jest
ona krewną twojego
ojca. Nie będziesz
odsłaniał nagości
siostry twojej
matki, jest ona
krewną matki
twojej. Nie
będziesz odsłaniał
nagości brata ojca
twojego, nie
zbliżysz się do
jego żony, jest
ona twoją
stryjenką. Nie
będziesz odsłaniał
nagości twojej
synowej, jest ona
żoną twojego syna,
nie będziesz
odsłaniał jej
nagości. Nie
będziesz odsłaniał
nagości żony
twojego brata,
jest ona nagością
twojego brata. Nie
będziesz odsłaniał
nagości kobiety i
jej córki. Nie
weźmiesz córki jej
syna ani córki jej
córki, aby
odsłonić jej
nagość, są one
krewne między
sobą. Jest to
sprośnością” (3 M
18:6-17).
Kolejna
zakazana kategoria
to związki
cudzołożne, czyli
zachowania seksualne
wobec cudzych
żon/mężów. „Z żoną
twego bliźniego nie
będziesz dzielił
swego małżeńskiego
łoża, bo się przez
nią staniesz
nieczysty” (3
M 18:20).
Następnym punktem na
tej liście są
związki
homoseksualne
(jednopłciowe): „Nie
będziesz cieleśnie
obcował z mężczyzną
jak z kobietą. Jest
to obrzydliwością”
(3 M 18:22). Bóg
zakazuje również
zoofilii, czyli
zaspokajania popędu
płciowego ze
zwierzętami: „Nie
będziesz obcował z
żadnym zwierzęciem,
bo przez to stałbyś
się nieczysty. Także
kobieta nie będzie
się kładła pod
zwierzę, aby się z
nim parzyć. Jest to
ohyda” (3 M 18:23).
Walka
światopoglądowa
Jak widać,
na Bożej liście
związków zakazanych
większość to związki
hetero- (kazirodcze
i cudzołożne), potem
homoseksualne i
zooseksualne. Nie są
tu wymienione
związki pedofilskie,
nekrofilskie i inne
dewiacje. Bóg
określa je
jednoznacznie:
sprośność,
nieczystość,
obrzydliwość, ohyda,
sromota. Ludzkie
opinie w tej kwestii
są zróżnicowane.
Związki cudzołożne
może nie są
powszechnie
akceptowane, ale
mają powszechne
przyzwolenie.
Związki kazirodcze
budzą odczucia
mieszane, generalnie
sprzeciw (na
przykład gdy ojciec
traktuje córkę jak
obiekt swojego
pożądania), ale gdy
blisko spokrewniona
ze sobą para „nie
potrafi żyć bez
siebie”, wielu
mięknie i powiada,
że miłość wszystko
wybacza. Entuzjaści
związków
homoseksualnych są
oburzeni, że
chrześcijanie i
Żydzi uparcie trwają
przy swoich
„homofobicznych”
poglądach i jeszcze
nie dokonali korekty
w swojej Biblii,
przez co
jednopłciowe związki
wciąż jeszcze
figurują na liście
zakazanych; ta grupa
jest dziś
najliczniejsza i
najgłośniejsza.
Zoofile póki co nie
podnoszą jeszcze
głowy, choć na
pytanie, czy
zoofilia jest
dewiacją, znajdujemy
w internecie taką
ich odpowiedź:
„Zooseksualizm jest
orientacją z tej
samej kategorii co
hetero-, homo- czy
biseksualizm. Nie
jesteśmy chorzy.
Jest to składnik
naszej osobowości”.
Chcę
zwrócić uwagę na
zasadniczy fakt w
kwestii oceny
zachowań seksualnych
ludzi. Pierwsze i
najważniejsze jest
to, że ta ocena
pochodzi od Boga
Najwyższego -
Stwórcy i Zbawiciela
człowieka. Bóg mówi:
„Ja jestem… Twoim
Bogiem”, dlatego nie
będziesz miał innych
bogów, nie będziesz
czynił sobie
podobizn, brał na
daremnie mojego
imienia, będziesz
szanował dzień
święty, będziesz
czcił swoich
rodziców, nie
będziesz mordował,
cudzołożył,
kradł, kłamał,
pożądał
czegokolwiek, co
należy do twojego
bliźniego... „Ja,
Pan, jestem Bogiem
twoim”, dlatego nie
będziesz praktykował
rzeczy, których ja
zakazuję, które
uznaję za
obrzydliwe, ohydne,
nieczyste, sprośne.
Do tej kategorii
należą też wszystkie
zakazane związki
natury seksualnej.
To, co
dzieje się w świecie
w kwestiach
związanych z
seksualnością
człowieka, jest
częścią narastającej
walki
światopoglądowej.
Osoby wierzące w
Boga Stwórcę i
Właściciela świata
stawiają Boga na
pierwszym miejscu i
starają się żyć po
Bożemu, czyli
pobożnie. Osoby
odrzucające,
przekreślające Boga
starają się układać
życie w sposób
pomijający Boga,
czyli bezbożnie.
Bojujący o
tolerancję, równość
i równouprawnienie
związków
zabronionych
stawiają,
oczywiście, pytania
o podstawę, na
jakiej zabronione
uznajemy za
zabronione. Kiedy
mówimy, że
zabronione jest
zabronione, bo tak
powiedział Bóg,
nasza wiara i
przywiązanie do Boga
są podważane.
Podważana jest też
wiarygodność słów
Biblii. W ten sposób
powraca znane
jeszcze z ogrodu
Eden pytanie: „Czy
rzeczywiście Bóg
powiedział: Nie ze
wszystkich drzew
ogrodu wolno wam
jeść?” (1 M 3:1).
Czy rzeczywiście Bóg
powiedział, że
związki partnerskie
to związki zakazane?
Jeśli
skreślimy Tego,
który jest Bogiem,
to dane przez Niego
przykazanie traci
moc, nie ma
znaczenia, nie
obowiązuje. Możemy
być pewni, że świat,
w którym żyjemy,
zrobi wszystko,
będzie wywierał
presje polityczne,
medialne, prawne, a
nawet gospodarcze,
abyśmy byli coraz
bardziej
tolerancyjni coraz
bardziej poprawni
politycznie, coraz
bardziej przyjaźni
ludziom, ale bez
wierności Bogu.
Miłość do
Boga i miłość do
bliźniego to dwa
największe
przykazania. Miłość
do Boga najlepiej
wyraża się
wiernością Bogu,
wiernością Jego
Słowu, Jego celom,
planom i zasadom.
Dlatego motto
naszego Kościoła
brzmi: „Wierni Bogu,
przyjaźni ludziom,
oddani Ewangelii”.
Nawoływanie
chrześcijan, aby
byli przyjaźni
ludziom za cenę
niewierności
Bogu, to pułapka,
namawianie do
duchowego
samobójstwa. Zawsze,
gdy wierzący ludzie
przestawali być
wierni Bogi i Jego
Słowu, życie ulegało
degradacji i
zepsuciu. Jeśli
stajemy się
niewierni Bogu,
przestajemy zwracać
uwagę na Jego
przykazania, to
biada wszystkim, a
zwłaszcza myślącym
inaczej niż my. Gdy
stajemy się
niewierni Bogu,
zaczynamy posługiwać
się językiem
nienawiści, nawet
mówiąc prawdę.
Środowiska
homoseksualne
domagają się uznania
związków
partnerskich za
naturalne,
pełnoprawne, na
równi z małżeńskimi,
a w konsekwencji -
zdjęcia ich z listy
związków
zabronionych. Naszym
zadaniem jest
przypominać, sobie i
światu, że to
nie my, ale
Stwórca uznał
zachowania
homoseksualne,
podobnie jak
zachowania
kazirodcze i
zoofilskie, za
produkt chorego
pożądania
skierowanego w
niewłaściwą stronę i
umieścił je na
liście związków
zakazanych.
Nowotestamentowa
teologia
związków
zakazanych
Ktoś mógłby
zarzucić mi, że
opieram swoje
przesłanie wyłącznie
na Starym
Testamencie, na
Prawie Mojżeszowym,
ale tak nie jest.
Chrystus Pan
przyszedł, aby Prawo
wypełnić, zaś w
kwestiach moralnych
standardów nie tylko
ich nie obniżał, ale
podwyższał. Jeden z
najwierniejszych
naśladowców Jezusa
Chrystusa, człowiek
o głębokiej
żydowskiej formacji
duchowej, znawca
kultury greckiej i
rzymskiej, tak pisał
o związku między
seksualnością a
zepsutą naturą
człowieka, który nie
uznaje Boga:
„Albowiem nie
wstydzę się
Ewangelii
Chrystusowej, jest
ona bowiem mocą Bożą
ku zbawieniu
każdego, kto wierzy,
najpierw Żyda, potem
Greka, bo
usprawiedliwienie
Boże w niej bywa
objawione, z wiary w
wiarę, jak napisano:
A sprawiedliwy z
wiary żyć będzie.
Albowiem gniew Boży
z nieba objawia się
przeciwko wszelkiej
bezbożności i
nieprawości ludzi,
którzy przez
nieprawość tłumią
prawdę. Ponieważ to,
co o Bogu wiedzieć
można, jest dla nich
jawne, gdyż Bóg im
to objawił. Bo
niewidzialna Jego
istota, to jest
wiekuista Jego moc i
bóstwo, mogą być od
stworzenia świata
oglądane w dziełach
i poznane umysłem,
tak iż nic nie mają
na swoją obronę,
dlatego że poznawszy
Boga, nie uwielbili
Go jako Boga i nie
złożyli Mu
dziękczynienia, lecz
znikczemnieli w
myślach swoich, a
ich nierozumne serce
pogrążyło się w
ciemności. Mienili
się mądrymi, a stali
się głupi. I
zamienili chwałę
nieśmiertelnego Boga
na obrazy
przedstawiające
śmiertelnego
człowieka, a nawet
ptaki, czworonożne
zwierzęta i płazy;
dlatego też wydał
ich Bóg na łup
pożądliwości ich
serc ku
nieczystości, aby
bezcześcili ciała
swoje między sobą,
ponieważ zamienili
Boga prawdziwego na
fałszywego i
oddawali cześć, i
służyli stworzeniu
zamiast Stwórcy,
który jest
błogosławiony na
wieki. Amen. Dlatego
wydał ich Bóg na łup
sromotnych
namiętności; kobiety
ich bowiem zamieniły
przyrodzone
obcowanie na
obcowanie przeciwne
naturze, podobnie
też mężczyźni
zaniechali
przyrodzonego
obcowania z kobietą,
zapałali jedni ku
drugim żądzą,
mężczyźni z
mężczyznami
popełniając sromotę
i ponosząc na sobie
samych należną za
ich zboczenie karę.
A ponieważ nie
uważali za wskazane
uznać Boga, przeto
wydał ich Bóg na
pastwę niecnych
zmysłów, aby czynili
to, co nie przystoi”
(Rz 1:16-28).
Taka jest
nowotestamentowa i
wciąż dla
chrześcijan
obowiązująca
teologia związków
homoseksualnych.
Już w
czasach Nowego
Testamentu jeden z
Kościołów znany był
z bardzo liberalnego
podejścia do
związków
zabronionych.
Apostoł wspomina o
tym w swoim liście
do nich: „Słyszy się
powszechnie o
wszeteczeństwie
między wami i to
takim
wszeteczeństwie,
jakiego nie ma nawet
między poganami,
mianowicie, że ktoś
żyje z żoną ojca
swego. A wyście
wzbili się w pychę,
zamiast się raczej
zasmucić i wykluczyć
spośród siebie tego,
kto takiego uczynku
się dopuścił” (1 Kor
5:1-2). Stosunek
Apostoła jest tu
znacznie bardziej
jednoznaczny niż
niektórych gremiów
kościelnych w kwestiach
homoseksualizmu czy
pedofilii. W
następnym rozdziale
tego samego Listu
apostoł wskazuje na
skutki grzechu i
zbawienną Bożą
łaskę: „Albo czy nie
wiecie, że
niesprawiedliwi
Królestwa Bożego nie
odziedziczą? Nie
łudźcie się! Ani
wszetecznicy, ani
bałwochwalcy, ani
cudzołożnicy, ani
rozpustnicy, ani
mężołożnicy, ani
złodzieje, ani
chciwcy, ani pijacy,
ani oszczercy, ani
zdziercy Królestwa
Bożego nie
odziedziczą. A
takimi niektórzy z
was byli; aleście
obmyci, uświęceni, i
usprawiedliwieni w
imieniu Pana Jezusa
Chrystusa i w Duchu
Boga naszego” (1 Kor
6:9-11).
Ewangelia
ma moc oczyszczenia
z grzechu oraz
przemiany człowieka
od środka, nie tylko
zmiany zachowań, ale
zmiany pragnień,
zmiany serca,
uszlachetniania. A
wszystko to dzięki
dziełu Pana Jezusa
Chrystusa i mocy
Ducha Świętego.
Dlatego Ewangelię
zwiastujemy,
zachęcamy do wiary w
Chrystusa, do
upamiętania i
poddawania się
przemieniającej
mocy Ducha
Świętego.
Bo Bóg
tak
powiedział
Co jako
chrześcijanie
powinniśmy w
związku z tym
robić? Przede
wszystkim modlić
się. Trzeba nam
modlić się o
naczelników
państwa i ludzi
tworzących prawo,
aby swoimi
decyzjami tworzyli
przestrzeń do
cichego i
spokojnego życia w
pobożności i
uczciwości. Do
tego zachęca nas
Boże Słowo:
„Przede wszystkim
więc napominam,
aby zanosić
błagania,
modlitwy, prośby,
dziękczynienia za
wszystkich ludzi,
za królów i za
wszystkich
przełożonych,
abyśmy ciche i
spokojne życie
wiedli we
wszelkiej
pobożności i
uczciwości. Jest
to rzecz dobra i
miła przed Bogiem,
Zbawicielem
naszym, który
chce, aby wszyscy
ludzie byli
zbawieni i doszli
do poznania
prawdy” (1 Tm
2:1-4). Módlmy się
też o tych,
których chora
pożądliwość pcha
ku temu, co
zabronione, czy to
hetero-, homo-,
zoo- czy wszelkich
innych zaburzeń
preferencji
seksualnych. Bóg
bowiem pragnie
zbawienia
wszystkich ludzi.
Po
drugie, trzeba
mówić Prawdę w
miłości. Kościół
jest powołany nie
tylko do mówienia
Prawdy o miłości,
ale również
mówienia Prawdy z
miłością.
Zwłaszcza mowa
nienawiści jest
kiepskim
narzędziem. Nie ma
powodu, aby
wstydzić się
Bożych zasad. Mamy
je prezentować,
upowszechniać,
kiedy trzeba
również bronić,
ale zawsze w duchu
miłości i łaski.
Zawsze musimy
pamiętać, z czego
nas samych Bóg
łaskawie
wydobył i wyleczył,
oczyścił,
usprawiedliwił,
uświęcił.
Po
trzecie, musimy
pamiętać, że misją
Kościoła jest
kontynuowanie misji
Jezusa. Chrystus
przyszedł nie po to,
by wzywać do
upamiętania
sprawiedliwych, ale
grzesznych. „Nie
zdrowi, ale chorzy
potrzebują lekarza”.
Chrystus i dziś
zbawia i uzdrawia
tych, którzy Mu
zaufają. Jezus
Chrystus leczy z
chorego pożądania,
prowadzącego do
zakazanych związków.
Mottem naszego
Kościoła jest
„Wierni Bogu,
przyjaźni ludziom,
oddani Ewangelii” -
takimi ludźmi być
pragniemy i
tego będziemy się
trzymać.
Wierzących
i
kochających
inaczej prosimy:
Nie namawiajcie
nas do
niewierności
naszemu Bogu. Nie
nakłaniajcie nas
do swoich
obyczajów z
nadzieją, że z
czasem
przywykniemy i
zobojętniejemy.
Nie wymuszajcie na
nas uznania, że
ponieważ mamy wiek
XXI, przeto nie
obowiązują już
moralne zasady
ustanowione przed
wiekami przez
Boga. Jeśli
chcecie żyć w związkach
zakazanych – wasza
sprawa, ale nie
wmawiajcie nam, że
są one równie dobre,
właściwe do
wychowania młodego
pokolenia i mają być
równoprawne. Nie ma
takiej możliwości -
ze względu na
wierność Bogu -
abyśmy zaakceptowali
takie postulaty.
Kilka dni
temu mieszkającemu
aktualnie z nami
wnuczkowi
powiedziałem po
śniadaniu, że może
już zdjąć piżamę i
ubrać się, na co
ten odpowiedział:
„Ale tata
powiedział, że
mogę być w
piżamie”. I ten
argument
przeważył.
Pracowałem akurat
nad tym kazaniem i
słowa
siedmioletniego
wnuczka zabrzmiały
jak lekcja z
nieba. „Tata
powiedział” i to
jest zasadnicze.
To może brzmieć
zabawnie, może
wyglądać
dziecinnie, ale w
kwestiach wiary
Bóg oczekuje od
ludzi dziecięcego
zaufania do Niego
i Jego Słowa. Bóg,
nasz Ojciec,
powiedział i tego
- jako Boże
dzieci, Boży lud,
naśladowcy
Chrystusa -
będziemy się
trzymać. Tak nam
dopomóż Ojcze,
Synu i Duchu
Święty! Amen!
Oprac. N.H.
na podstawie kazania
wygłoszonego
30.06.2013 r. w
„Społeczności
Chrześcijańskiej
„Puławska” w
Warszawie.■