Nina i
Bronisław Hury
Zmiany
w Bielsku Podlaskim
Znane
powiedzenie głosi: Wszystko powstaje i pada wraz z przywództwem.
„Gdy nie ma umiejętnego kierownictwa, naród upada” (Prz
11:14) – czytamy w Biblii. Dotyczy to także wspólnot kościelnych.
Kościół Chrystusowy w Bielsku Podlaskim powstał w wyniku służby
pastora Konstantego Jakoniuka. Po czterdziestu czterech latach
nadszedł czas, by przekazać pełniony dotąd urząd komuś
młodszemu. Ta decyzja dotyczyła nie tylko pastora i jego
najbliższych, była ważna także dla członków zboru. Przez te
lata przychodziły do Pana, wzrastały duchowo i włączały się w
życie zboru kolejne pokolenia. Wielu zborowników założyło w tym
czasie rodziny, wychowało dzieci, niektórzy doczekali się wnuków.
Pastor Konstanty towarzyszył im w zmaganiach z problemami życia,
przy podejmowaniu niejednej trudnej decyzji, w przezwyciężaniu
niejednego kryzysu. Zrozumiałe więc jest, że wielu uważało, że
tak jest dobrze i nie ma potrzeby czegokolwiek zmieniać. Inni
oczekiwali na jakieś zmiany, ale nie bardzo wiedzieli jak do tego
się zabrać, a ze względu na żywiony do pastora szacunek nie
śmieli o tym mówić.
Takich
decyzji nie podejmuje się łatwo, a przyjęcie ich do wiadomości
bywa równie trudne. Niełatwo znaleźć następcę – kogoś, kto
podejmie trud kontynuowania i rozwijania dzieła, które powstawało
przez ponad czterdzieści lat. Niełatwo przejąć służbę, która
odcisnęła się piętnem nie tylko we wspólnocie kościelnej, ale
także w relacjach międzykościelnych i społecznych miasta. I
pastor Konstanty i Rada Starszych, i zborownicy modlili się o Boże
prowadzenie w tej sprawie. Radą, pomocą i zachętą służyła Rada
Krajowa i Prezbiter Naczelny. Ostatecznie wybór padł na pastora
Henryka Karasiewicza.
Uroczystość
przekazania urzędu pastora odbyła się 19 czerwca 2011. Podniosła
atmosfera, oczekiwanie, wyczuwalny niepokój i troska, by Boże
dzieło nie doznało uszczerbku. Przybyli goście ewangelicznych
zborów Bielska Podlaskiego i okolicznych miejscowości: Siemiatycz,
Hajnówki, Dubicz Cerkiewnych, Białej Podlaskiej, Lublina, Suwałk.
Przybył burmistrz miasta Eugeniusz Berezowiec. Obecny jest także
Prezbiter Naczelny W. Andrzej Bajeński oraz dyrektor Polskiej
Chrześcijańskiej Misji Wayne C. Murphy z towarzyszącą mu grupą
Amerykanów.
Nabożeństwo
rozpoczyna pastor Konstanty Jakoniuk. Pieśni uwielbienia przeplatają
się z modlitwami. Osobiste refleksje pastora Konstantego przywołują
przeszłość. Pełne szczerej sympatii i wdzięczności wystąpienia
gości, podziękowania od Rady Starszych zboru, wyrazy uznania. Nikt
nie ma wątpliwości, jak wielkim respektem obdarzany jest ustępujący
pastor i jego żona, w niejednym oku kręci się łza. Przemawia
pastor W. Andrzej Bajeński i pastor Wayne Murphy.
Następuje
uroczysty akt wprowadzenia w urząd pastora Henryka Karasiewicza –
modlitwa z włożeniem rąk obecnych na uroczystości pastorów, do
której dołącza całe zgromadzenie. Pastor Konstanty Jakoniuk i
jego żona Maria poruczają Bogu swoich następców: Henryka i
Barbarę Karasiewiczów. W tej modlitwie towarzyszą im Andrzej i
Urszula Bajeńscy.
Czas
na pierwsze kazanie nowego pastora. Opiera je na fragmencie,
opisującym uzdrowienie kobiety cierpiącej na krwotok (Łk 8:43-48).
Przedstawia Jezusa w drodze do domu przełożonego synagogi, którego
córka jest umierająca. Dokoła cisną się ludzie, chcą zobaczyć
cud. Jezus z pewnością nie odmówi prośbie przełożonego
synagogi. Oczami wyobraźni widzimy otoczonego tłumem Jezusa i
zdesperowanego ojca, który stara się rozepchnąć ludzi, aby zdążyć
w porę przyjść z Rabbim do córeczki: Jakże musiał być
rozczarowany, gdy Jezus zatrzymał się, bo ktoś Go dotknął. Ktoś
miał problem. A to uczy nas, że nasze problemy dla Boga nie są
obojętne. On wie o nich, ale oczekuje, żebyśmy z wiarą dotknęli
się Go. Ta kobieta nie podeszła z przodu, nie żądała
uzdrowienia. Nie narzucając się nikomu, chciała wyjść ze swojego
odrzucenia. Bóg jest dla odrzuconych, dla takich, jakimi my bywamy.
Wypchnięci ze swoich środowisk, czasem nawet z rodzin. Ale Bóg
jest wrażliwy na nasze biedy. Ta kobieta weszła w tłum, tam gdzie
nie miała prawa przebywać jako naznaczona taką chorobą. Podeszła
do Pana Jezusa z tyłu i dotknęła skraju Jego szaty, nie chciała
być zauważona. Ale Jezus Chrystus to odczuł, widział jej wiarę.
I dzisiaj On chce ci powiedzieć, że jest wrażliwy na twoje
potrzeby, na twoje pragnienia. Dzisiaj jest dzień kiedy możesz się
Go dotknąć swoją wiarą. Być może po raz pierwszy w swoim życiu,
ale możesz to uczynić i zobaczyć, że Bóg się zatrzyma, by ci
pomóc, podobnie jak Jezus zatrzymał się na drodze do domu
przełożonego synagogi. Czasami myślimy, że Bóg ma do opieki tylu
ludzi, tylu dobrych ludzi, a kimże ja jestem. Ale Bóg jest
przychylny takim ludziom jak ja i ty, człowiekowi w potrzebach.
Możesz się Go dotknąć, Bóg tego oczekuje. Ten który został
uczyniony Arcykapłanem musiał być doświadczony przez cierpienie.
Cierpienie nam nie jest obce.
Lata,
w których służyłem suwalskiemu zborowi bardzo wiele mnie nauczyły
i chcę suwałczanom za to podziękować. Lata, które przeżyliśmy
na obczyźnie wzbogaciły moje doświadczenie. Pan Jezus także był
na emigracji w Egipcie. Wszystkie te doświadczenia nauczyły mnie
pokory i tego, by Boga nieustannie się dotykać. Kończąc tę
krótką refleksję chcę nas wszystkich zachęcić, abyśmy się
Jego dotykali. Nie patrz na to, że jesteś w jakiś sposób
naznaczony, wykluczony. Możesz nawet świetnie wyglądać, mieć
najlepszy urząd czy służbę i najlepsze pieniądze, ale gdzieś
wewnątrz być zranionym i w głębokich potrzebach, i potrzebujesz
dotknąć się Jezusa. Choć ta uroczystość ma taki trochę
oficjalny ryt to także i dziś jest właściwa chwila aby się
dotknąć Jezusa. A moją służbę chcę z całym zborem rozpocząć
modlitwą: Panie Boże dziękujemy, że jesteś tak na nas wrażliwy.
Każdego dnia przechadzasz się poprzez Twój Kościół, pośród
żyjącą na ziemi ludzkość i czekasz, by ktoś Ciebie się dotknął
swoją wiarą. Dziękujemy, że dzisiejszego dnia przechodzisz przez
zbór od serca do serca, by każdy mógł się Ciebie dotknąć i
zostać uzdrowiony, odnowiony, wyzwolony. Aby doznał wiecznego
pocieszenia u Ciebie. A teraz modlę się też, abyś błogosławił
moją służbę, zbór i miasto, do którego przyszło mi przyjechać
i służyć. Proszę o mądrość dla mnie i mojej rodziny, aby Twoja
wola była pełniona tutaj zgodnie z Twoim zamysłem.
Końcowa
pieśń, kolekta i ogłoszenia. Prawie trzygodzinna uroczystość
dobiegła końca. Jeszcze wspólne zdjęcie i obiad dla wszystkich w
pobliskiej restauracji. A potem raz jeszcze spotykamy się w
siedzibie zboru, tym razem przy cieście, herbacie i kawie w sali
pod kaplicą. Siedziba Kościoła Chrystusowego w Bielsku Podlaskim
jest chyba największym i najlepiej wyposażonym obiektem we
Wspólnocie Kościołów Chrystusowych. To również świadectwo
dokonań ustępującego pastora Konstantego Jakoniuka, któremu z
Bożą pomocą udało się pokonać komunistyczną biurokratyczną
machinę i uzyskać niezbędne zezwolenia, zdobyć fundusze i
wybudować ten piękny obiekt. Niech dalej – pod przewodnictwem
nowego pastora – służy Bogu i ludziom, nawet lepiej niż
dotychczas. Teraz czas na ciąg dalszy i zmiany właściwe dla
kolejnych pokoleń. Taka bowiem jest kolej rzeczy: Ludzie podejmują
i kończą swoją służbę a dzieło Boże trwa i rozwija się, Bogu
na chwałę i ludziom na pożytek.■