nr3/2011


Nina i Bronisław Hury

Zmiany w Bielsku Podlaskim

Znane powiedzenie głosi: Wszystko powstaje i pada wraz z przywództwem. „Gdy nie ma umiejętnego kierownictwa, naród upada” (Prz 11:14) – czytamy w Biblii. Dotyczy to także wspólnot kościelnych. Kościół Chrystusowy w Bielsku Podlaskim powstał w wyniku służby pastora Konstantego Jakoniuka. Po czterdziestu czterech latach nadszedł czas, by przekazać pełniony dotąd urząd komuś młodszemu. Ta decyzja dotyczyła nie tylko pastora i jego najbliższych, była ważna także dla członków zboru. Przez te lata przychodziły do Pana, wzrastały duchowo i włączały się w życie zboru kolejne pokolenia. Wielu zborowników założyło w tym czasie rodziny, wychowało dzieci, niektórzy doczekali się wnuków. Pastor Konstanty towarzyszył im w zmaganiach z problemami życia, przy podejmowaniu niejednej trudnej decyzji, w przezwyciężaniu niejednego kryzysu. Zrozumiałe więc jest, że wielu uważało, że tak jest dobrze i nie ma potrzeby czegokolwiek zmieniać. Inni oczekiwali na jakieś zmiany, ale nie bardzo wiedzieli jak do tego się zabrać, a ze względu na żywiony do pastora szacunek nie śmieli o tym mówić.

Takich decyzji nie podejmuje się łatwo, a przyjęcie ich do wiadomości bywa równie trudne. Niełatwo znaleźć następcę – kogoś, kto podejmie trud kontynuowania i rozwijania dzieła, które powstawało przez ponad czterdzieści lat. Niełatwo przejąć służbę, która odcisnęła się piętnem nie tylko we wspólnocie kościelnej, ale także w relacjach międzykościelnych i społecznych miasta. I pastor Konstanty i Rada Starszych, i zborownicy modlili się o Boże prowadzenie w tej sprawie. Radą, pomocą i zachętą służyła Rada Krajowa i Prezbiter Naczelny. Ostatecznie wybór padł na pastora Henryka Karasiewicza.

Uroczystość przekazania urzędu pastora odbyła się 19 czerwca 2011. Podniosła atmosfera, oczekiwanie, wyczuwalny niepokój i troska, by Boże dzieło nie doznało uszczerbku. Przybyli goście ewangelicznych zborów Bielska Podlaskiego i okolicznych miejscowości: Siemiatycz, Hajnówki, Dubicz Cerkiewnych, Białej Podlaskiej, Lublina, Suwałk. Przybył burmistrz miasta Eugeniusz Berezowiec. Obecny jest także Prezbiter Naczelny W. Andrzej Bajeński oraz dyrektor Polskiej Chrześcijańskiej Misji Wayne C. Murphy z towarzyszącą mu grupą Amerykanów.

Nabożeństwo rozpoczyna pastor Konstanty Jakoniuk. Pieśni uwielbienia przeplatają się z modlitwami. Osobiste refleksje pastora Konstantego przywołują przeszłość. Pełne szczerej sympatii i wdzięczności wystąpienia gości, podziękowania od Rady Starszych zboru, wyrazy uznania. Nikt nie ma wątpliwości, jak wielkim respektem obdarzany jest ustępujący pastor i jego żona, w niejednym oku kręci się łza. Przemawia pastor W. Andrzej Bajeński i pastor Wayne Murphy.

Następuje uroczysty akt wprowadzenia w urząd pastora Henryka Karasiewicza – modlitwa z włożeniem rąk obecnych na uroczystości pastorów, do której dołącza całe zgromadzenie. Pastor Konstanty Jakoniuk i jego żona Maria poruczają Bogu swoich następców: Henryka i Barbarę Karasiewiczów. W tej modlitwie towarzyszą im Andrzej i Urszula Bajeńscy.

Czas na pierwsze kazanie nowego pastora. Opiera je na fragmencie, opisującym uzdrowienie kobiety cierpiącej na krwotok (Łk 8:43-48). Przedstawia Jezusa w drodze do domu przełożonego synagogi, którego córka jest umierająca. Dokoła cisną się ludzie, chcą zobaczyć cud. Jezus z pewnością nie odmówi prośbie przełożonego synagogi. Oczami wyobraźni widzimy otoczonego tłumem Jezusa i zdesperowanego ojca, który stara się rozepchnąć ludzi, aby zdążyć w porę przyjść z Rabbim do córeczki: Jakże musiał być rozczarowany, gdy Jezus zatrzymał się, bo ktoś Go dotknął. Ktoś miał problem. A to uczy nas, że nasze problemy dla Boga nie są obojętne. On wie o nich, ale oczekuje, żebyśmy z wiarą dotknęli się Go. Ta kobieta nie podeszła z przodu, nie żądała uzdrowienia. Nie narzucając się nikomu, chciała wyjść ze swojego odrzucenia. Bóg jest dla odrzuconych, dla takich, jakimi my bywamy. Wypchnięci ze swoich środowisk, czasem nawet z rodzin. Ale Bóg jest wrażliwy na nasze biedy. Ta kobieta weszła w tłum, tam gdzie nie miała prawa przebywać jako naznaczona taką chorobą. Podeszła do Pana Jezusa z tyłu i dotknęła skraju Jego szaty, nie chciała być zauważona. Ale Jezus Chrystus to odczuł, widział jej wiarę. I dzisiaj On chce ci powiedzieć, że jest wrażliwy na twoje potrzeby, na twoje pragnienia. Dzisiaj jest dzień kiedy możesz się Go dotknąć swoją wiarą. Być może po raz pierwszy w swoim życiu, ale możesz to uczynić i zobaczyć, że Bóg się zatrzyma, by ci pomóc, podobnie jak Jezus zatrzymał się na drodze do domu przełożonego synagogi. Czasami myślimy, że Bóg ma do opieki tylu ludzi, tylu dobrych ludzi, a kimże ja jestem. Ale Bóg jest przychylny takim ludziom jak ja i ty, człowiekowi w potrzebach. Możesz się Go dotknąć, Bóg tego oczekuje. Ten który został uczyniony Arcykapłanem musiał być doświadczony przez cierpienie. Cierpienie nam nie jest obce.

Lata, w których służyłem suwalskiemu zborowi bardzo wiele mnie nauczyły i chcę suwałczanom za to podziękować. Lata, które przeżyliśmy na obczyźnie wzbogaciły moje doświadczenie. Pan Jezus także był na emigracji w Egipcie. Wszystkie te doświadczenia nauczyły mnie pokory i tego, by Boga nieustannie się dotykać. Kończąc tę krótką refleksję chcę nas wszystkich zachęcić, abyśmy się Jego dotykali. Nie patrz na to, że jesteś w jakiś sposób naznaczony, wykluczony. Możesz nawet świetnie wyglądać, mieć najlepszy urząd czy służbę i najlepsze pieniądze, ale gdzieś wewnątrz być zranionym i w głębokich potrzebach, i potrzebujesz dotknąć się Jezusa. Choć ta uroczystość ma taki trochę oficjalny ryt to także i dziś jest właściwa chwila aby się dotknąć Jezusa. A moją służbę chcę z całym zborem rozpocząć modlitwą: Panie Boże dziękujemy, że jesteś tak na nas wrażliwy. Każdego dnia przechadzasz się poprzez Twój Kościół, pośród żyjącą na ziemi ludzkość i czekasz, by ktoś Ciebie się dotknął swoją wiarą. Dziękujemy, że dzisiejszego dnia przechodzisz przez zbór od serca do serca, by każdy mógł się Ciebie dotknąć i zostać uzdrowiony, odnowiony, wyzwolony. Aby doznał wiecznego pocieszenia u Ciebie. A teraz modlę się też, abyś błogosławił moją służbę, zbór i miasto, do którego przyszło mi przyjechać i służyć. Proszę o mądrość dla mnie i mojej rodziny, aby Twoja wola była pełniona tutaj zgodnie z Twoim zamysłem.

Końcowa pieśń, kolekta i ogłoszenia. Prawie trzygodzinna uroczystość dobiegła końca. Jeszcze wspólne zdjęcie i obiad dla wszystkich w pobliskiej restauracji. A potem raz jeszcze spotykamy się w siedzibie zboru, tym razem przy cieście, herbacie i kawie w sali pod kaplicą. Siedziba Kościoła Chrystusowego w Bielsku Podlaskim jest chyba największym i najlepiej wyposażonym obiektem we Wspólnocie Kościołów Chrystusowych. To również świadectwo dokonań ustępującego pastora Konstantego Jakoniuka, któremu z Bożą pomocą udało się pokonać komunistyczną biurokratyczną machinę i uzyskać niezbędne zezwolenia, zdobyć fundusze i wybudować ten piękny obiekt. Niech dalej – pod przewodnictwem nowego pastora – służy Bogu i ludziom, nawet lepiej niż dotychczas. Teraz czas na ciąg dalszy i zmiany właściwe dla kolejnych pokoleń. Taka bowiem jest kolej rzeczy: Ludzie podejmują i kończą swoją służbę a dzieło Boże trwa i rozwija się, Bogu na chwałę i ludziom na pożytek.

Copyright © Słowo i Życie 2011