Emmett Murphy

RADOSNE ŚWIĘTOWANIE

Bóg dokonał w Olsztynie wspaniałych rzeczy. I trzeba przeznaczać czas na to, by to dostrzegać - radować się z Bożej łaski i dobroci. Świętowanie jest czymś bardzo dobrym, ale czyniąc to, zawsze musimy podkreślać dwie zasadniczych kwestie.

Po pierwsze, pamiętajmy, że 60 lat to kamień milowy, ale jeszcze nie meta. Wielu zaczyna  bieg, ale nie każdy dociera do mety. Za każdym razem, gdy się zgromadzamy przy Stole Pańskim, jest nam przypominane, że mamy być wierni, „aż On przyjdzie”. Nie wiemy, kiedy to nastąpi, ale wiemy, że mamy być wierni do ostatniego tchu.

Po drugie, pamiętajmy, że celebrujemy Boże dokonania, a nie nasze. Gdy Izraelici przeszli środkiem Morza Czerwonego po suchym gruncie i stanęli na drugim brzegu, a goniąca ich egipska armia została zatopiona, wtedy uświadomili sobie, że naprawdę są wolni. Wyzwolenie dokonało się. I zaczęli to celebrować. Miriam, siostra Mojżesz tańczyła, a ludzie cieszyli się i śpiewali. Nikt z nich nie powiedział wówczas: „Widziałeś, co Mojżesz zrobił z tym morzem?”. Nikt nie mówił: „Widziałeś, jak zatopiliśmy tych Egipcjan?”. Oni złożyli dziękczynienie Bogu. To bardzo ważne, żebyśmy świętowali w taki sposób, żeby cześć była oddawana Bogu Jahwe.

Nehemiasz i Izraelici świętowali, gdy zakończyli odbudowę murów wokół Jerozolimy. Pracowali od rana do nocy przez 52 dni. Odbudowywali mur, który był w ruinie przez prawie 150 lat. Gdy dokończyli dzieła, świętowali dziękując Bogu za jego przychylność. To, co robili, podobało się Bogu. Powinniśmy zatem ich naśladować. W ich celebrowaniu znajdujemy cztery elementy.

Po pierwsze, oni czytali Boże Słowo. Czytamy o tym w Księdze Nehemiasza w rozdziale 8: „I czytali z księgi Zakonu ustęp za ustępem, od razu je wyjaśniając, tak że zrozumiano to, co było czytane” (Ne 8,8). Lewici byli nauczycielami, czytali fragmenty Pisma i tłumaczyli je ludowi. Pamiętajmy, że ci ludzie byli na wygnaniu i przez 400 lat nie mieli dostępu do Słowa Bożego, było ono dla nich bardzo świeże. Czytamy, że „cały lud, słuchając postanowień Zakonu, płakał” (Ne 8,9). Słowo Boże dotykało najgłębszych pokładów ich duszy, poruszało ich serca, objawiało swą moc. Ono jest bowiem „żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca” (Hbr 4,12). Dlatego Izraelici płakali. Moją modlitwą jest, by Słowo Boże również Was zawsze poruszało, by było tu respektowane, czytane i nauczane, by znajdowało posłuch. By – jak powiedział Dawid – było Wam „lampą dla stóp i światłością dla ścieżek”. Jedną z największych dzisiaj tragedii w Kościele jest to, że dla wielu Słowo Boże nie jest dziś autorytetem. Zdarza się, że liberalni  kaznodzieje podają w wątpliwość Boże Słowo, mówiąc, że zawiera ono wiele mitów, że dziś nie może już ono być miarodajne. Zamiast Biblii, cytują poezję. Jednak gdy wierzymy Słowu Bożemu i głosimy je, niewierzący są przekonywani przez Ducha Świętego. Gdy wierzymy Słowu Bożemu i nauczamy go, wierzący są karmieni prawdą. Jeśli wierzymy Słowu Bożemu i zwiastujemy je, Kościół wzrasta a Chrystus jest uwielbiony. „Pokój pełny mają ci, którzy kochają Twój zakon, na niczym się nie potkną” - czytamy w Psalmie 119,165. Nehemiasz i lud czytali Słowo Boże, wzywam więc i was, Bracia i Siostry, czytajcie Boże Słowo.

Po drugie, w ich celebrowaniu mieściło się też radosne ucztowanie. Nehemiasz „rzekł do nich: Idźcie, najedzcie się tłustego jadła i napijcie się słodkich napojów, udzielcie też tym, którzy nic nie przygotowali, gdyż dzień dzisiejszy jest poświęcony naszemu Panu; nie smućcie się, wszak radość z Pana jest waszą ostoją. Lewici zaś uspokajali cały lud, mówiąc: Uspokójcie się, gdyż dzień dzisiejszy jest święty, nie smućcie się. Rozszedł się więc cały lud, aby się najeść i napić, i udzielić innym, i urządzić wielką radosną uroczystość, gdyż zrozumieli słowa, które im podano” (Ne 8,10-12). Poruszeni Bożym Słowem ludzie przestali płakać i zaczęli ucztować. Właściwie to było Święto Szałasów – trwało ono tydzień. Są sytuacje, kiedy Bóg chce, by Jego lud ucztował. Pamiętacie powrót syna marnotrawnego? Ojciec wybiegł do niego z daleka, ucałował i rozkazał przygotować ucztę. Bycie wiernym Bogu przez 60 lat warte jest tego, by je celebrować.

Po trzecie, Izraelici ukorzyli się przed Bogiem. Czytamy, że ”zgromadzili się synowie izraelscy poszcząc, odziani w wory pokutne oraz z głowami posypanymi ziemią. A rodowici Izraelici odłączyli się od wszystkich obcoplemieńców. Potem powstali i wyznali swoje grzechy oraz przewinienia swoich ojców. Następnie, stojąc każdy na swoim miejscu, czytali z księgi Zakonu Pana, swojego Boga, przez ćwierć dnia, a przez następną ćwierć wyznawali swoje grzechy, oddając pokłon Panu, swojemu Bogu” (Ne 9,1-3).

Oni pościli. Wcześniej ucztowali, a teraz wstrzymywali się od jedzenia, by skoncentrować  się na sprawach duchowych i skupić uwagę na Bogu. Odseparowali się i wyznawali Bogu grzechy swoje i swoich ojców. Włożyli wory pokutne i sypali popiół głowy, akcentując swoją nicość. Byli pokorni i pokutowali przed Bogiem.

60-lecie Kościoła to dobry czas, dla Kościoła i dla każdego z nas indywidualnie, by stanąć przed Bogiem w pokorze i wyznać, że jest grzech w naszym życiu, że chcemy potrzebujemy oczyszczenia i odnowienia. Niech to będzie nowy początek.

Jeśli bluźniłeś i przeklinałeś - wyznaj to i powiedz Bogu, że chcesz, by odtąd twoja mowa była czysta.

Jeśli byłeś skąpy – powiedz Bogu, że chcesz od dziś być szczodry.

Żyłeś niemoralnie? Postanów przed Bogiem, że teraz z Bożą pomocą będziesz panować nad pożądliwością.

Jeżeli kłamałeś – teraz jest czas, byś to wyznał i zaczął mówić prawdę.

Byłeś uprzedzony – oto czas, byś zaczął okazywać przyjaźń i współczucie.

Byłeś w niewoli alkoholu czy narkotyków – czas, by się oczyścić i modlić się o uwolnienie.

Zajmowałeś się plotkarstwem – czas z tym skończyć i zająć się zachęcaniem.

Przyozdobiona sala i ładny ubiór nie robią na Bogu wrażenia. Bóg szuka czystego serca i nowego ducha. Ukorzmy się przed Bogiem, wyznajmy swoje grzechy, niech to będzie czas naszej duchowej odnowy. Tylko w Jezusie Chrystusie jest nadzieja na życie za grobem. Tylko w Nim pogrążeni w żałobie mogą być pocieszeni. Tylko w Jezusie Chrystusie znajdujemy ostateczną odpowiedź na pytanie, kim jesteśmy. Pan oczekuje – bardziej niż kiedykolwiek – by Jego Kościół był wierny. Jesteśmy powołani, by być solą ziemi.

Po czwarte, celebrując dokończenie odbudowy murów Izraelici śpiewali, cieszyli się i oczyścili się przed Bogiem: „A na poświęcenie muru jeruzalemskiego starano się sprowadzić do Jeruzalemu Lewitów ze wszystkich miejscowości, aby dokonać tego poświęcenia w radosnym nastroju przy pieniach pochwalnych i grze na cymbałach, harfach i lutniach. Zgromadzili się tedy członkowie rodzin śpiewaczych, zarówno z okręgu wokół Jeruzalemu jak i z osiedli Netofatytów. (...) Potem kapłani i Lewici dokonali na sobie oczyszczenia oraz oczyścili lud, bramy i mur” (Ne 12,27-30). Oczyszczony oznacza lśniący, przejrzysty. Dziś, bardziej niż kiedykolwiek, Bóg poszukuje tych, którzy prowadzą życie święte i czyste. Dziś, bardziej niż kiedykolwiek, ludzie potrzebują Pana. Dziś, bardziej niż kiedykolwiek, możemy być im w tym pomocni. Bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy dziś wziąć sobie do serca słowa apostoła Pawła: „A czynić dobrze nie ustawajmy, albowiem we właściwym czasie żąć będziemy bez znużenia” (Ga 6,9).

Czy wiecie, co cieszy Boga bardziej niż ten jubileusz? Odpowiedź znajdziemy w Ewangelii Łukasza: „Większa będzie radość w niebie z jednego grzesznika, który się upamięta, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują upamiętania” (Łk 15,7). Czy chcesz dziś sprawić Bogu taką radość? Czy znasz Go jako swojego Boga i Zbawiciela? Czy staniesz dziś przed Nim, by powiedzieć: „Panie, wyznaję moje grzechy przed Tobą i potrzebuję Twojego przebaczenia, wierzę, że umarłeś za mnie na krzyżu. Chcę wyznać to przed ludźmi i przyjąć od Ciebie odpuszczenie grzechów”. Dziś możesz być oczyszczony i pojednany z Bogiem, zacząć w Nim nowe życie. „Pogrzebani tedy jesteśmy wraz z Nim przez chrzest w śmierć, abyśmy jak Chrystus wskrzeszony został z martwych przez chwałę Ojca, tak i my nowe życie prowadzili. Bo jeśli wrośliśmy w podobieństwo Jego śmierci, wrośniemy również w podobieństwo Jego zmartwychwstania, wiedząc to, że nasz stary człowiek został wespół z Nim ukrzyżowany, aby grzeszne ciało zostało unicestwione, byśmy już nadal nie służyli grzechowi (Rz 6,4-6).

Tysiące lat temu Nehemiasz wraz z ludem czcili Boga, przystępując do Niego w pokorze, ze skruszonym sercem. Czcijmy i my dziś Boga w ten sposób: Wyznajmy Mu swoje grzechy i doznajmy oczyszczenia. Powtórzmy za psalmistą: „Wielkich rzeczy dokonał Pan z nami, przeto byliśmy weseli” (Ps 126,3).

Niech Słowo Boże zawsze mieszka wśród Was obficie. Niech Bóg będzie uwielbiony w waszych rodzinach. Niech każde wasze nabożeństwo przynosi Mu cześć i chwałę. A każdy z nas niech w pokorze chodzi przed Panem, naszym Bogiem, aż On przyjdzie. 

[Skrót kazania na uroczystości 60-lecia zboru w Olsztynie 26.06.2005 r., oprac. N.H.]

Copyright © Słowo i Życie 2005
Słowo i Życie - strona główna