P o l e c a m y
Kod Leonarda da Vinci - fakt czy fikcja?
Powieść
Dana Browna „Kod Leonarda da Vinci” stała się bestsellerem, sprzedanym w około
8 milionach egzemplarzy. Przetłumaczono ją na ponad 40 języków, w tym na
polski, na jej kanwie powstał też film. Stawia ona pod znakiem zapytania niemal
wszystko, w co wierzą chrześcijanie. Dan Brown twierdzi, że Jezus ożenił się z
Marią Magdaleną i miał z nią dzieci, a Kościół chrześcijański to zataił. Że
Maria Magdalena była Świętym Gralem. Że ewangelie gnostyków wierniej oddają
obraz wydarzeń niż wcześniejsze Ewangelie kanoniczne. Że Jezusa uznano za Boga
dopiero w IV wieku. Że kanon Nowego Testamentu powstał dopiero za sprawą
Konstantyna Wielkiego. Że tajemną wiedzę o tych rewelacjach Leonardo da Vinci
zawarł w swoich obrazach...
Nie byłoby sensu polemizować z błędami
natury historycznej w książce, która jest powieścią, gdyby nie twierdzenie
autora, że oparł się na dokumentach historycznych, a swemu dziełu
nadał formę powieści głównie po to, by nadać szerszy rozgłos swoim poglądom.
Czy rzeczywiście opisy dzieł, obiektów i dokumentów w „Kodzie Leonarda da
Vinci” są rzetelne? Czy tezy autora są wynikiem solidnych badań, a nie fikcją
albo próbą fałszowania historii? Czy wiarygodne są opracowania, na których się
opierał?
Dr Alfred J. Palla, historyk i teolog,
dowodzi, że tak nie jest. Przekonuje, że w książce roi się od błędów,
nieścisłości i przekłamań. Że każdy, kto zna historię chrześcijaństwa, Pismo
Święte oraz literaturę pierwszych wieków chrześcijaństwa zaneguje główne tezy
postawione przez Browna. Trudno nie zgodzić się z jego konkluzją: „Niestety w
naszej kulturze znajomość Biblii jest niewielka. Nie lepiej jest z historią
Kościoła i teologią. W rezultacie każda sensacyjna książka, choćby pełna błędów
i nonsensów, jeśli obiecuje ujawnić jakiś sekret czy zakwestionować
chrześcijańskie poglądy, już przez to samo budzi zainteresowanie mass mediów, a
co za tym idzie czytelników. Znakiem czasu jest chyba to, że podczas gdy dzieła
próbujące trzymać się relacji biblijnej, jak choćby Pasja Mela Gibsona,
(która ukazała się podobnym czasie, co powieść Browna), na ogół są lekceważone
lub krytykowane przez media, to kicz w rodzaju Ostatniego kuszenia Jezusa czy
Kodu Leonarda da Vinci jest promowany i gloryfikowany”.
W książce A. J. Palli znajdziemy też
sporo informacji z zakresu teologii, historii, biblistyki. Ciekawostką są
zamieszczone na końcu trzy pozakanoniczne ewangelie: wg Tomasza, wg Filipa i wg
Marii Magdaleny, na które Brown się powołuje. Czytelnik może więc sam zapoznać
się z tymi, jakoby skrywanymi przez Kościół pismami. Bogata bibliografia,
indeks osobowy, referencje biblijne i liczne przypisy dowodzą znajomości
problematyki, a wnikliwemu czytelnikowi pozwolą zgłębić tematykę. Nie z każdym
twierdzeniem A. Palli musimy się zgadzać, ale książkę warto przeczytać. (red.) ■
Alfred J.
Palla, Kod Leonarda da Vinci. Fakt czy fikcja? Wydawnictwo Betezda,
Rybnik 2004 tel. (0-32) 424 90 63]
Copyright
© Słowo
i Życie 2005