Piotr Wiśniewski
Najwspanialszy prezent
Grudniowy mroźny wieczór. Ludzie w pośpiechu wymijają
mnie na chodniku. Dokąd tak się spieszą? Każdy chce zdążyć przed zamknięciem
sklepów. Przecież już niedługo będzie Gwiazdka, przyjdzie Mikołaj i muszą być
prezenty. Spokojnie przyglądam się mijającym mnie ludziom, jak śpiesząc się,
nie mają czasu, by spojrzeć, kogo właśnie mijają, przywitać się czy przeprosić.
Zastanawiam się, czy tak biegając od sklepu do sklepu, zdają sobie sprawę, skąd
tak naprawdę wziął się zwyczaj obdarowywania się prezentami na święta Bożego
Narodzenia.
Gdy patrzę na ludzi w gorączce przedświątecznych zakupów, w sercu moim
budzi się obawa, czy aby wszystkie te przygotowania do świąt nie zakrywają ich
istoty? Oglądałem w telewizji reportaż o Bożym Narodzeniu. Wszystko, co mogłem
zobaczyć i usłyszeć, to choinki, brodate grubasy w czerwonych kaftanikach z
workami na plecach, prezenty i odświętnie przyozdobione stoły. A gdzie jest
Ten, dzięki któremu te święta w ogóle istnieją, którego pamiątkę urodzin
właśnie mamy świętować?
Zastanawiające jest to, że gdy bywam zaproszony na urodziny kogokolwiek
z moich znajomych, przyjaciół czy krewnych, zawsze znajdzie się ktoś, kto
wspomni i rzeknie coś o jubilacie, a nierzadko wzniesie też toast za jego
zdrowie. Natomiast nigdy jeszcze nie byłem świadkiem (poza moją własną rodziną
– i tu dziękuję Bogu za moich rodziców), aby w czasie Bożego Narodzenia, które
przecież są pamiątką narodzin Jezusa Chrystusa, ktoś wspomniał o Nim i
zaproponował, aby podziękować Bogu za DAR Jego Syna.
W
mediach zauważyć można tendencję do unikania tego, co w Bożym Narodzeniu jest
najważniejsze. Sama nazwa tych świąt coraz częściej zamieniana jest u nas na
Gwiazdkę, a w języku angielskim zamiast Christmas (gdzie Christ znaczy
Chrystus) coraz częściej używa się X’mas. Diabeł naprawdę ucieka się do
wszelkich sposobów, byle tylko odwrócić naszą uwagę od Boga. Osobę Jezusa
Chrystusa z powodzeniem, i ku wielkiej aprobacie dzieci, zastępuje się grubym,
brodatym, siwym dziadkiem rozdającym prezenty. Pięknie przystrojona choinka
zdaje się odwracać uwagę od żłóbka. A różnorodne nowoczesne piosenki
bożonarodzeniowe wypierają tradycyjne kolędy, chwalące Boga za Jego DAR
Jednorodzonego Syna.
Naokoło
przypomina się o potrzebie dzielenia się z innymi dobrem i miłością, ale
jednocześnie zręcznie odwraca się uwagę człowieka od Jezusa Chrystusa.
Atmosfera Świąt Bożego Narodzenia sprawia, że czujemy potrzebę pojednania się i
przebaczenia swoim bliźnim. Wszystko to zasadniczo jest dobre, ale nie wtedy
gdy budzi w ludziach nadzieję, że przez swoją dobroć i szlachetne uczynki będą
w stanie zapracować na Boże zmiłowanie i życie wieczne. W ten sposób diabeł
odsuwa na dalszy plan jedyny ratunek dla grzesznej ludzkiej duszy – zastępczą
ofiarę Jezusa. Przekonanie wielu ludzi, że można się Bogu podobać i mieć
nadzieję na Jego zmiłowanie, czyniąc dobre uczynki, jest jednym z
najprzebieglejszych kłamstw szatana. Przeciwnik Boga gotów jest posłużyć się
nawet szlachetnymi motywami, aby tylko skupić ludzkie myśli z dala od Boga i
Jego zbawienia w Jezusie Chrystusie. Logicznym jest twierdzenie, że skoro Bóg
jest dobry, to i nasze dobre uczynki też się Mu podobają. To prawda. Ale one
nigdy nie będą w stanie nas usprawiedliwić przed Bogiem. Bóg w swoim Słowie
wyraźnie powiedział „Albowiem zapłatą za
grzech jest śmierć, lecz darem łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie
Jezusie, Panu naszym” (Rz 6,23). Bóg nie powiedział, że „zapłatą za grzech
są dobre uczynki”, choć nie ulega wątpliwości, że są one Bogu miłe. Słowo Boże
mówi wyraźnie, że jedyną zapłatą, która może człowieka usprawiedliwić przed
Bogiem, jest śmierć Jezusa. Dlatego tak ważnym jest, aby Ten, który jest
sprawcą i dokończycielem naszego zbawienia był postacią centralną świąt Bożego
Narodzenia. To Jezus jest tym najwspanialszym PREZENTEM od Boga Ojca dla
człowieka. On jest DAREM życia wiecznego darowanym ludziom darmo z łaski
poprzez wiarę. „Albowiem łaską zbawieni
jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar. Nie z uczynków, aby
się kto nie chlubił” (Ef 2,8-9).
Lubimy otrzymywać prezenty, ale kupując i wręczając
je naszym najbliższym, nie zapominajmy o tym największym i najwspanialszym
podarunku, jaki człowiek kiedykolwiek otrzymał – Jezusie Chrystusie i darowanym
w Nim zbawieniu. Gdy zasiądziemy ze swoimi bliskimi do wigilijnej wieczerzy,
nie zapomnijmy zaprosić do stołu również szczególnego gościa, wspaniałego
Jubilata - Syna Bożego. Poświęćmy ten szczególny wieczór Jemu. Uczcijmy Tego,
kto zostawił Niebo, by narodzić się w żłobie i oddać za nas swoje życie. Tego,
który wciąż hojnie obdarza – daje wieczne życie każdemu, kto otwiera Mu drzwi
swego serca.
„Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli
ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim
wieczerzał, a on ze mną” (Obj 3,20)
– te słowa Jezusa są wciąż aktualne. Czy w Wigilię otworzysz Mu drzwi, aby z
Tobą wieczerzał i pozostał w Twym domu już na zawsze? ■
Copyright
© Słowo
i Życie 2004