Ryszard Krawczyk
Pozostanie
pamięć
„Choć się zdaje, żem jest sam, jednak Ciebie, Zbawco,
mam.... Niech sobie huczą burze, ja wznoszę wzrok ku górze; Tobie zaufać śmiem,
Ty mi pomożesz - wiem” (Śpiewnik Pielgrzyma nr 323). Prezbiter Sergiusz
Kobus – od dłuższego czasu ciężko chory, a dziś już u Pana – w czasie spotkań
modlitewnych często prosił o zaśpiewanie swojej ulubionej pieśni.
Słyszeliśmy, jak próbował wytężać słabnący coraz bardziej
głos, zwłaszcza przy refrenie, by szczególnie zamanifestować swoją ufność w
Panu Jezusie Chrystusie. Lubił i preferował te stare, głębokie w treści hymny
ze Śpiewnika Pielgrzyma. Znał je prawie wszystkie. Lubił śpiewać.
Obdarzony silnym tenorem był podporą śpiewu ogólnego w naszym zborze.
Miał właściwie poukładane
priorytety. Do końca, mimo widocznego cierpienia, uczestniczył w nabożeństwach
niedzielnych i nigdy nie brakowało Go na społecznościach środowych. Gdy nie
starczało już Mu sił, by służyć Słowem Bożym zza kazalnicy, Brat Sergiusz
budował zbór modlitwą. Dla nas było to świadectwo niegasnącej wiary Brata i
zawsze głębokiej troski o zbór, o żonę, o duchową stronę życia Jego dzieci i
wnuków.
Był człowiekiem oddanym Bogu i Kościołowi. I bardzo
pracowitym. Jako pastor prowadził zbór w Gdyni przez 10 lat – od jego powstania
do roku 1997. Od wielu lat zajmował się dystrybucją miesięcznika “Drogowskaz”,
wydawanego przez Pawła i Adelę Bajko.
Pastor Sergiusz Kobus pozostanie w
naszej pamięci jako wierny do końca życia Sługa Ewangelii, bezkompromisowy w sprawach wiary chrześcijanin, oddany
pracownik Kościoła, przykładny mąż, ojciec i dziadek, który – posługując się
słowami apostoła Pawła – mógłby powiedzieć: „Dobry bój bojowałem, biegu
dokonałem, wiarę zachowałem, a teraz oczekuje mnie wieniec sprawiedliwości” (2
Tym 4,7).
Ryszard Krawczyk
pastor zboru w Gdyni-Orłowie
Copyright
© Słowo
i Życie 2004