PIOTR
KAREL
Szybko odlatujemy
Lata
nasze „chyżo mijają, a my odlatujemy" (Ps 90,10), stwierdza psalmista. I
każdy, patrząc wstecz, dostrzega tę odwieczną prawdę - szybko mijają lata życia
człowieka. Dopiero co byliśmy nastolatkami, dopiero co weszliśmy w dorosłe
życie, zawarliśmy związek małżeński, dopiero co urodziły się nasze dzieci... A
dziś już dorosłe, poza domem. Listonosz przynosi comiesięczną skromną
emeryturę.
Kiedy
to wszystko minęło? Szalenie i nieubłaganie dzień goni kolejny dzień, miesiąc
ściga następny miesiąc, rok za rokiem upływa. I tak nasze lata szybko mijają. A
co potem, gdy skończy się nasz czas? Dla wielu ludzi to trudne pytanie. Zbyt
trudne, by zmusić się do odpowiedzi na nie, właśnie teraz, gdy życie wciąż
płynie i trwa. Niektórzy świadomie nie chcą o tym myśleć. Bo jest jeszcze czas.
Bo po co myśleć o przykrych sprawach. Bo będzie, co będzie... Ale stop!
Pomyślmy, co będzie?
Nie
zazdroszczę bezbożnym. „Są bowiem jak plewa, którą wiatr roznosi" (Ps
1,4). „...bez Chrystusa, dalecy od społeczności... obcy przymierzom... nie
mający nadziei i bez Boga na świecie" (Ef 2,12) - mówi o nich Słowo Boże.
Psalmista
bynajmniej do takich nie należał. Mówi wprawdzie: „Życie nasze trwa lat
siedemdziesiąt, a gdy sił stanie, lat osiemdziesiąt. A to, co się ich chlubą
wydaje, to tylko trud i znój, gdyż chyżo mijają..." (Ps 90,10). Dodaje
jednak: „... a my odlatujemy". To jest błogosławiona nadzieja każdego
wierzącego człowieka! Odlatujemy nie w nicość, nie w miejsce, o którym nic nie
wiemy. Grób nie jest naszym ostatecznym przeznaczeniem. Odlatujemy, by żyć już
na wieki w naszym właściwym mieszkaniu, w naszej Niebiańskiej Ojczyźnie!
Odlatujemy, by spotkać naszego Pana, by połączyć się z Nim! Czyż nie
jest to wspaniała przyszłość, zgotowana nam przez zmartwychwstanie Pana naszego
Jezusa Chrystusa?
W
dniach listopadowych częściej myślimy o tych, co już odeszli, już odlecieli!
Dom pozostał pusty, życie straciło swój kolor, choć czas zaciera bolesne rany
rozstania...
Ale
dla tych, którzy uwierzyli, jest nadzieja. A my, którzy oczekujemy
powracającego Pana nie wyprzedzimy w czasie zmartwychwstania tych, którzy
„zasnęli w Panu": "Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i
trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w
Chrystusie, potem i my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani
będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze z Panem
będziemy "(1 Tes 4,16-17).
Śmierć,
choć okrutna i wróg duszy ludzkiej, została przecież pokonana przez Pana
naszego Jezusa Chrystusa. Dlatego też apostoł Paweł mógł powiedzieć: „dla mnie
życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem" (Flp 1,21). Dla tych, których
życiem jest Chrystus, śmierć -czyli rozstanie się z ziemskim życiem, „czas
odlotu" - jest zyskiem! Czy też tak myślisz? ■
Copyright
© Słowo
i Życie 2004