numer 3/2004


PIOTR KAREL

Szybko odlatujemy

Lata nasze „chyżo mijają, a my odlatujemy" (Ps 90,10), stwierdza psalmista. I każdy, patrząc wstecz, dostrzega tę odwieczną prawdę - szybko mijają lata życia człowieka. Dopiero co byliśmy nastolatkami, dopiero co weszliśmy w dorosłe życie, zawarliśmy związek małżeński, dopiero co urodziły się nasze dzieci... A dziś już dorosłe, poza domem. Listonosz przynosi comiesięczną skromną emeryturę.

Kiedy to wszystko minęło? Szalenie i nieubłaganie dzień goni kolejny dzień, miesiąc ściga następny miesiąc, rok za rokiem upływa. I tak nasze lata szybko mijają. A co potem, gdy skończy się nasz czas? Dla wielu ludzi to trudne pytanie. Zbyt trudne, by zmusić się do odpowiedzi na nie, właśnie teraz, gdy życie wciąż płynie i trwa. Niektórzy świadomie nie chcą o tym myśleć. Bo jest jeszcze czas. Bo po co myśleć o przykrych sprawach. Bo będzie, co będzie... Ale stop! Pomyślmy, co będzie?

Nie zazdroszczę bezbożnym. „Są bowiem jak plewa, którą wiatr roznosi" (Ps 1,4). „...bez Chrystusa, dalecy od społeczności... obcy przymierzom... nie mający nadziei i bez Boga na świecie" (Ef 2,12) - mówi o nich Słowo Boże.

Psalmista bynajmniej do takich nie należał. Mówi wprawdzie: „Życie nasze trwa lat siedemdziesiąt, a gdy sił stanie, lat osiemdziesiąt. A to, co się ich chlubą wydaje, to tylko trud i znój, gdyż chyżo mijają..." (Ps 90,10). Dodaje jednak: „... a my odlatujemy". To jest błogosławiona nadzieja każdego wierzącego człowieka! Odlatujemy nie w nicość, nie w miejsce, o którym nic nie wiemy. Grób nie jest naszym ostatecznym przeznaczeniem. Odlatujemy, by żyć już na wieki w naszym właściwym mieszkaniu, w naszej Niebiańskiej Ojczyźnie! Odlatujemy, by spotkać naszego Pana, by połączyć się z Nim! Czyż nie jest to wspaniała przyszłość, zgotowana nam przez zmartwychwstanie Pana naszego Jezusa Chrystusa?

W dniach listopadowych częściej myślimy o tych, co już odeszli, już odlecieli! Dom pozostał pusty, życie straciło swój kolor, choć czas zaciera bolesne rany rozstania...

Ale dla tych, którzy uwierzyli, jest nadzieja. A my, którzy oczekujemy powracającego Pana nie wyprzedzimy w czasie zmartwychwstania tych, którzy „zasnęli w Panu": "Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie, potem i my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze z Panem będziemy "(1 Tes 4,16-17).

Śmierć, choć okrutna i wróg duszy ludzkiej, została przecież pokonana przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Dlatego też apostoł Paweł mógł powiedzieć: „dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem" (Flp 1,21). Dla tych, których życiem jest Chrystus, śmierć -czyli rozstanie się z ziemskim życiem, „czas odlotu" - jest zyskiem! Czy też tak myślisz? 

Copyright © Słowo i Życie 2004
Słowo i  Życie - strona główna