Adam Byra
O
sobie słów kilka
Urodziłem się 6
czerwca 1967roku w
Sandomierzu.
Mimo skromnych możliwości
kochający rodzice stworzyli
czwórce swoich dzieci
dobrą atmosferę i warunki do
rozwoju. Ukończyłem
Technikum Elektryczne a
następnie rozpocząłem studia
w Wyższej Szkole
Pedagogicznej w Krakowie.
Tam
przeprowadzili się także
wszyscy członkowie grupy
muzycznej, w której
śpiewałem
i z którą osiągałem niemałe
sukcesy. Muzyka, wolność,
narkotyki skutecznie
odciągały mnie od
„normalności”.
Mimo zaliczenia
pierwszego roku zdecydowałem
się
porzucić studenckie życie.
Powodem były wyrzuty
sumienia, że marnotrawię
ciężko
zapracowane pieniądze mojego
ojca, jak i przeświadczenie,
że nie wytrzymam tego
„szalonego trybu życia”.
Wraz z paroma przyjaciółmi,
w tym z moją przyszłą żoną
Olą, podjąłem decyzję
wyjazdu do Grecji z zamiarem
pozostania tam na stałe. Tam
dopiero zaczęła się szkoła
życia. Dwa lata w tym
pięknym kraju obfitowały w
doświadczenia. Osamotnienie,
głód, ciężka praca,
konflikty, cierpienie
dotykały
mnie tak głęboko, że
zrozumiałem, iż bez miłości
nie można żyć. Pierwsza moja
modlitwa wyglądała mniej
więcej tak: „Boże jeżeli
naprawdę jesteś, to spraw,
abym umiał kochać”. I Bóg
mnie usłyszał. Zaczęło
wzrastać we mnie uczucie do
Oli i nie byłem już sam.
Parę miesięcy później
poznaliśmy niemieckich
misjonarzy – rodzinę
Schwizky, którzy
opowiedzieli nam o sobie i o
żywym Panu
Jezusie. Zaczęliśmy
przychodzić na spotkania
biblijne, a Duch Święty
pomagał
przezwyciężać trudności
językowe. W październiku
1989 roku oboje poddaliśmy
się
Zbawicielowi i
doświadczyliśmy Jego
wspaniałej miłości i mocy.
Na Krecie pobraliśmy
się i tam urodziły się nasze
bliźniaki – Dawid i Basia. W
1990 roku powróciliśmy do
Polski. Większość
dotychczasowych przyjaciół
nie była w stanie nas
zaakceptować, lecz znaleźli
się tacy, którzy słuchając
naszego świadectwa
zdecydowali się zaufać
Jezusowi.
Pierwszym z nich był Leszek
Szuba. Następne lata były
pracowite i trudne.
Wychowywanie dzieci, kłopoty
z pracą, brak zrozumienia w
rodzinie. Ale Pan był
z nami W naszym mieszkaniu
niemal każdego dnia
spotykała się grupa osób,
aby
czytać Słowo Boże i modlić
się. Wspierali nas Walter i
Roswitha Kayser. Wiosną
1994 roku Ola, Leszek i ja
przyjęliśmy chrzest wodny w
Christlische Gemeinde w
Iserlohn w Niemczech. Grupa
wierzących w Sandomierzu
powiększała się. W roku
1995 nawiązaliśmy kontakt z
Chrześcijańska Społecznością
z Warszawy i staliśmy
się oficjalnie jej stacją
misyjną.
W 1996 roku objąłem
funkcję kierownika stacji
misyjnej, a w 1997 roku
rozpocząłem Korespondencyjne
Studia Biblijne w
Chrześcijańskim Instytucie
Biblijnym w Warszawie. Tego
też roku urodziła się
nam córeczka Julia. Jesienią
1998 roku rozpocząłem kurs
„Omega” -
cykl praktycznych szkoleń
dla zakładających zbory,
zorganizowany przez
misjonarzy
amerykańskich przy wielkim
udziale mojego mentora Kena
Dunkerley.
Do roku 1998
prowadziłem firmę budowlaną.
W lutym
1999 rozpocząłem
pełnoetatową służbę w
Kościele. 30 września 2001
zostałem
ordynowany na pastora, a w
lipcu 2002 roku
Chrześcijańska Społeczność w
Sandomierzu stała się
samodzielnym zborem.
Jestem wdzięczny
Bogu, że z Jego łaski mamy
nową
kaplicę. Chcemy, aby to
miejsce było Bogu na chwałę,
a ludziom na pożytek.
Chcemy w naszym mieście
Sandomierzu być wierni Bogu
i przyjaźni ludziom, głosząc
Dobrą Nowinę o zbawieniu w
Jezusie Chrystusie. ■
Copyright ©
Słowo i Życie 2004