Jarosław Wasiak
Wieści
z Płocka
- powiększona kaplica
Nasz Pan Jezus Chrystus
powiedział: „Zbuduję Kościół mój, a
bramy piekielne nie przemogą go” (Mt 16,18). Historia potwierdza prawdziwość
tych słów. Przez wszystkie pokolenia diabeł robił i robi wszystko, aby zniszczyć
Kościół. Ale „Ten, który jest w nas, większy jest, aniżeli ten, który jest na
świecie” (1 J 4,4). To odnosi się również do Kościoła w sensie lokalnym.
Patrząc na dzieje Chrześcijańskiej Społeczności w Płocku, możemy zaobserwować
potężne ataki sił ciemności. Był nawet taki okres, gdy wydawało się, iż zbór w
Płocku przestanie istnieć. Ale Bóg jest wielki i nikt ani nic nie może
przeszkodzić w realizacji Jego planu. Ożywienie w zborze płockim nastąpiło, gdy
w styczniu 1996 roku przeprowadził się tu z Grudziądza pastor Tytus Pikalski.
Od tamtej pory „winorośle” w Płocku zaczęły wypuszczać liście. Dzisiaj są
zdrowe i zielone, dzięki czemu mogą rosnąć i owocować.
Każdy wzrost i rozwój wiąże się z
nowymi wyzwaniami. Kiedy w roku 2001 pastor Tytus przeprowadził się do Radomia,
aby tam budować nowy zbór, mnie powierzono funkcję pełniącego obowiązki
pastora. Zdając sobie sprawę z ciążącej na mnie odpowiedzialności, w modlitwie
prosiłem Pana o wizję rozwoju zboru. W tym czasie nasza społeczność wzrastała,
co prowadziło do problemów lokalowych - nasza dotychczasowa kaplica stała się
za mała, nie dało się w niej dłużej swobodnie funkcjonować.
Szukaliśmy różnych sposobów
rozwiązania tej sytuacji. Chcieliśmy zakupić nowy budynek lub rozpocząć budowę
nowego obiektu. Nie mieliśmy jednak odpowiednich środków na zrealizowanie tego
pomysłu. Ostatecznie postanowiliśmy dokonać poważnych zmian w naszym
dotychczasowym budynku - cały parter przeznaczyć wyłącznie na kaplicę,
wygospodarować jedno duże pomieszczenie, wyburzając ścianę nośną i wszystkie
ściany działowe.
Jesienią 2003 roku przystąpiliśmy
do realizacji tego projektu. Pracy było więcej niż przewidywaliśmy. Trzeba było
wymienić całą instalację elektryczną. Postawiliśmy też nowy komin na zewnątrz
budynku, bo ściana przy której się wcześniej znajdował musiała być też
wyburzona. Przebudowaliśmy również wejście do kaplicy. Położyliśmy nowy tynk, a
na podłodze płytki ceramiczne. Dzisiaj mamy ładną i funkcjonalną kaplicę na
około 100 miejsc. Po nabożeństwie spotykamy się przy kawie i herbacie w sali na
piętrze. Jest tam również teraz Szkoła Niedzielna, biblioteka, kancelaria,
pokój socjalny, łazienka.
Oczywiście, z tego typu
przedsięwzięciami wiążą się niemałe koszty. Dla naszej 70-osobowej społeczności
było to duże wyzwanie. Ale tam, gdzie my okazujemy się słabi i mali, nasz Bóg
jest wielki! To dzięki Jego łasce otrzymaliśmy wsparcie finansowe od
Chrześcijańskiej Społeczności z Warszawy, a także od George’a Bajeńskiego i
zaprzyjaźnionego zboru z Medina Ohio (USA), którzy budując swoją kaplicę
potrafili i nas wesprzeć. Przy tej okazji, w imieniu własnym jak i całej
Chrześcijańskiej Społeczności w Płocku, z całego serca pragnę podziękować
wszystkim darczyńcom. Szczególne podziękowania kierujemy w stronę pastora W.
Andrzeja Bajeńskiego, który był dla nas zachętą w podjęciu tego trudnego
wyzwania. Gorąco dziękujemy też br. Donowi Orrowi, który służył radą i
konkretną pomocą, kierując do naszego zboru 12-osobową grupę wolontariuszy z
USA.
Tego rodzaju wyzwania są także
sprawdzianem naszej własnej ofiarności. I tutaj muszę powiedzieć, że
społeczność stanęła na wysokości zadania. Zorganizowaliśmy specjalną kolektę na
rozbudowę. Ludzie przynosili swoje ciężko zarobione pieniądze, niewielkie
oszczędności, a nawet osobistą biżuterię. Bogu niech będą dzięki za Jego pomoc
w przejściu przez tak trudne zadanie.
Na tym jednak nie koniec naszych
prac modernizacyjnych. Po uporaniu się z pracami wewnątrz budynku, pragniemy
odrestaurować go z zewnątrz i zagospodarować teren wokół kaplicy. Wierzymy, że
te zewnętrzne przemiany przyczynią się do znacznie większych, wewnętrznych
duchowych przeobrażeń naszego Kościoła. I o to z całego serca wołamy do Pana,
aby przemieniał nasze serca tak, byśmy byli Jego Oblubienicą, wołającą z
tęsknotą: „Przyjdź, Panie Jezu”!
Obserwujemy większe zaangażowanie
zborowników. Pojawiają się też nowe osoby na naszych nabożeństwach. Duch Pański
działa jak chce, przekonując ludzi do oddania swojego życia Jezusowi
Chrystusowi, czego świadkami jesteśmy chociażby w ostatnim czasie. Obserwując
Boże działanie wokół nas jesteśmy zachęceni do większej ufności Panu. A
podejmując trudne wyzwania, przekonaliśmy się, że droga do prawdziwej radości i
życia w obfitości prowadzi przez służbę budowania Królestwa Bożego.■
Copyright
© Słowo
i Życie 2004