Chrześcijanie w biznesie
[FGBMFI]
Od
pięćdziesięciu lat na świecie, a od pięciu w Polsce, przedsiębiorcy z
Międzynarodowej Społeczności Biznesmenów Pełnej Ewangelii spotykają się, żeby
opowiadać o żywym Bogu, obecnym zarówno w ich życiu osobistym, jak i w ich pracy.
Tuż przed referendum unijnym, na
przedmieściach Warszawy, przy skromnym poczęstunku w miejscowej restauracji,
warszawscy przedsiębiorcy i przedstawiciele partii politycznych rozmawiali z
kolegami z zagranicy. W tym zacisznym miejscu, tak lubianym przez ludzi
interesu, zaproszeni goście z zagranicy - pracownik firmy przewozowej,
właściciel delikatesów i księgowy - przedstawiali „obie strony medalu”
działalności gospodarczej na rynku unijnym. Goście podkreślali, że w centrum
ich życia zrobili miejsce Bogu. Wszystko zaczyna się od osobistej relacji z
Bogiem, a ta od przyjęcia Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela i Pana swojego
życia.
Od ponad pięćdziesięciu lat w
blisko stu sześćdziesięciu krajach farmerzy, lekarze, policjanci, inżynierowie,
bankierzy, drukarze i przedstawiciele wielu innych zawodów - podobnie jak tu w
Babicach - spotykają się, żeby opowiadać o żywym Bogu, dzielić się swoimi
doświadczeniami, razem modlić się. W
ten ruch, zwany Full Gospel Bussiness Men’s Fellowship International - FGBMFI
(Międzynarodowa Społeczność Biznesmenów Pełnej Ewangelii), włączyli się również
przedstawiciele świata wielkiej polityki, m.in. prezydent Ronald Reagan. „Studium
biblijne podwyższało morale naszych pracowników i dlatego można było
zrezygnować z wielu departamentów kontroli. Ludzie sami dbali o rzetelność” -
opowiadał po latach jeden z wysoko postawionych urzędników waszyngtońskich,
uczestnik modlitewnych spotkań.
„Poprawna hierarchia wartości jest
bardzo ważnym elementem zarządzania firmą. Powinni ją podzielać nie tylko
menadżerowie, ale również wszyscy pracownicy. Nie znam lepszej okazji do
wyjaśnienia jej niż spotkanie modlitewne” - wyjaśnia Sanford MacDonnell.
Początki
Wszystko zaczęło się od Demosa Shakariana, amerykańskiego
farmera ormiańskiego pochodzenia, wychowanego w rodzinie zielonoświątkowców. Postanowił,
że będzie prowadzić biznes wraz z Bogiem. Niezależnie od uwarunkowań
finansowych, zamierzał służyć Bogu całym sercem. Nie był kaznodzieją,
postanowił więc sponsorować akcje ewangelizacyjne. Miał też w pamięci
proroctwo, które Bóg dał Ormianom z jego wioski wiele lat temu, że Bóg sprawi,
iż będą błogosławieństwem dla narodów. Demos wierzył, że oznacza to coś więcej,
niż bycie dobrym obywatelem, sąsiadem, pracodawcą.
Demos Shakarian zauważył, że do kościoła przychodzi pięć
razy mniej mężczyzn niż kobiet. Zastanawiał się, co zrobić, aby mężczyźni,
zwłaszcza biznesmeni, przychodzili do Boga. Marzył, by zwykli ludzie
pozyskiwali innych dla Chrystusa: hydraulicy - hydraulików, handlowcy -
handlowców, biznesmeni - biznesmenów. Postanowił założyć stowarzyszenie
biznesmenów, regularnie spotykających się na studium Biblii i modlitwę,
oddanych ewangelizowaniu. Jego zaczątkiem był obiad dla biznesmenów, zwołany w
1953 roku w śródmieściu Los Angeles w Clifton’s Cafeteria. Mówcą był znany
ewangelista Oral Roberts. Spodziewano się wielu gości, a przybyło tylko 21
osób. Entuzjazm Demosa zaczął wygasać.
Gdy po upływie roku frekwencja na spotkaniach nie uległa
poprawie, postanowił rozwiązać stowarzyszenie. Wieczór poprzedzający ogłoszenie
tej decyzji spędzał na żarliwej modlitwie. Wtedy otrzymał wizję. Widział ludzi
na całym świecie. Jakby używając funkcji zoom zobaczył twarze ludzi, będących
blisko siebie, na wyciągniecie ręki, ale nie mających ze sobą kontaktu: zesztywniałych,
nieszczęsnych, zamkniętych we własnej prywatnej śmierci. Gdy prosił Boga, by im
pomógł, ujrzał tych samych ludzi, ale rozpromienionych, z rękami wzniesionymi w modlitwie do Boga. Usłyszał
też słowa: „To, co zobaczyłeś, stanie się wkrótce”.
Odmiana była widoczna już następnego ranka. Arganbright,
który tydzień wcześniej oświadczał, że nie da ani centa na jakiekolwiek
działania, wręczył Demosowi czek na tysiąc dolarów, mówiąc że stowarzyszenie
musi iść na cały świat. Nastąpił dynamiczny wzrost. Na spotkaniach w Clifton's
Cafeteria zrobiło się tłoczno. Po wspólnym posiłku biznesmeni dzielili się
świadectwami Bożego działania w ich życiu. „Biznesmenom potrzebne są spotkania,
na których kontaktowaliby się ze swoimi kolegami. Ci ludzie rozumieją się wzajemnie.
Jestem przekonany, że stowarzyszenie zgromadzi ludzi, którzy wierzą podobnie i
mają podobne poglądy ekonomiczne” - napisał Lee Braxton - ówczesny burmistrz
Whitewill w Północnej Karolinie, pierwszy wiceprezydent Międzynarodowego
Stowarzyszenia Biznesmenów Pełnej Ewangelii.
Dotrzeć z Dobrą Nowiną
Od początku podkreślano, że FGBMFI
nie jest Kościołem, a jego celem jest wypełnianie Wielkiego Nakazu Misyjnego
Jezusa Chrystusa, by Chrystus był wywyższany we wszelkim biznesie, handlu, na
każdej uczelni, w każdym kraju i każdej miejscowości, by każdy mógł poznać Boga
i doświadczyć Jego działania w swoim życiu.
Stowarzyszenie liczy dziś ponad
600 tys. członków w około 160 krajach, w tym i w Polsce. To ludzie wszystkich
ras i zawodów. Większość z nich to biznesmeni. Wśród członków są również
premierzy, ministrowie, kongresmani, lekarze, prawnicy, rolnicy, robotnicy itp.
Stowarzyszenie łączy chrześcijan różnych wyznań w budowaniu własnej relacji z
Bogiem i rozpowszechnianiu Dobrej Nowiny, zgodnie z zasadą: „Im większy
jesteś w biznesie, tym pilniej musisz zabiegać o Boże sprawy, by podtrzymać
swoje życie duchowe”.
Podstawową formą działalności są
spotkania członków oraz ich przyjaciół i znajomych przy wspólnym posiłku, po
którym ludzie mówią o swojej relacji z Bogiem, o konkretnym Bożym działaniu w
ich życiu. Czasem są to spotkania branżowe, na które zapraszani są
przedstawiciele konkretnej dziedziny biznesu.
Biznesmeni dzielą się też
świadectwami za pośrednictwem programów radiowych i telewizyjnych, nadawanych w
22 językach w ponad 200 centrach medialnych.
FGBMFI wspiera kampanie
ewangelizacyjne, prowadzi pracę wśród więźniów, organizuje ewangelizacyjne i
charytatywne “mosty lotnicze” w Europie Zachodniej, Skandynawii, Afryce, na
Dalekim i Bliskim Wschodzie.
Stowarzyszenie Biznesmenów Pełnej
Ewangelii zainicjowało program repatriacji Żydów z krajów byłego Związku
Sowieckiego i Europy Wschodniej. Po przemianach w 1990 r. tysiące Rosjan
żydowskiego pochodzenia przeniosło się do Izraela. Tę kosztowną operację
“Exodus” sfinansowali przede wszystkim członkowie FGBMFI.
Bestselerem stała się książka „The
Happiest People on Earth” („Najszczęśliwsi na świecie”). To spisana przez Johna
i Elizabeth Sherill opowieść Demosa Shakariana o tym, dlaczego opuścił ojczystą
Armenię i wyjechał do Ameryki, jak stawiał pierwsze kroki w biznesie i założył
FGBMFI. Ale przede wszystkim jest to niesamowite świadectwo o Bożym działaniu w
jego życiu. Książka została przetłumaczona na ponad 25 języków, w tym również
na język polski.
FGBMFI wydaje czasopismo VOICE, od
kilku lat ukazuje się również jego polska edycja. Jego treść stanowią głównie
świadectwa.
Dzięki działalności Stowarzyszenia
wielu ludzi odzyskuje nadzieję. Na jednym ze spotkań w USA studentka oddała
prowadzącym pomiętą kartkę z napisem: “Drodzy Mamo i Tato. Kocham Was bardzo,
ale straciłam nadzieję. Dziś jest mój ostatni dzień życia”. – Nie potrzebuję
już tego – wyjaśniła. Członkowie Stowarzyszenia mogą przytoczyć tysiące takich
świadectw. (Oprac. N.H.)
Od pięciu lat FGBMFI działa oficjalnie
również w Polsce pod nazwą Stowarzyszenie Międzynarodowa Społeczność
Biznesmenów Pełnej Ewangelii - Chrześcijanie w Biznesie (FGBMFI Polska) http://www.fgbmfi.jezus.pl/. Jest
zarejestrowane w Rejestrze Stowarzyszeń pod numerem RST 4304. Prezesem zarządu
jest Adam Moraczewski - założyciel jednej z pierwszych firm ochroniarskich w
Polsce.
Stowarzyszenie wydaje polską edycję magazynu VOICE [można
otrzymywać bezpłatnie] oraz prowadzi dystrybucję książki “Najszczęśliwsi na
świecie”. Kontakt: Adam Moraczewski
tel. 0-501375 008. (red.)
Copyright
© Słowo
i Życie 2004