numer 2/2002 Copyright © Słowo i Życie 2002
SZCZĘŚCIEPisarz chrześcijański C. S. Lewis w "Esejach o teologii i etyce" opowiada o swym osiemdziesięcioletnim znajomym, który przez całe swoje życie szukał wyłącznie własnej wygody i własnego dobra. Z pewnym żalem stwierdza, że człowiek ten należał do najszczęśliwszych ludzi, jakich było mu dane poznać. Z moralnego punktu widzenia, to dość trudna sytuacja. Zwykle mówimy, iż egoiści nie są tak naprawdę szczęśliwi.C. S. Lewis przyznaje, iż kiedy nie był chrześcijaninem, nie szukał szczęścia w religii - zwykle wystarczała mu do tego butelka wina. Swoje rozważania na temat szczęścia podsumowuje tak: "Jeżeli szukasz wygody w życiu, na pewno nie polecam ci chrześcijaństwa". Takie stwierdzenie może początkowo budzić w nas oburzenie, to jednak zastanowiwszy się chwilę, możemy zdać sobie sprawę z ich prawdziwości. Choć relacja z Jezusem daje nam szczęście, nie jest to szczęście w potocznym tego słowa znaczeniu. Jezus przyszedł bowiem na ziemię, aby zbawić świat i dać ludziom życie wieczne, a nie po to, aby uczynić ich życie wygodnym. Pamiętajmy, że szczęśliwy jest nie ten, o którym myślą w ten sposób inni, ale ten, który sam jest o tym głęboko przekonany. Choć nasze życie może nie być zbyt wygodne, to na pewno, będąc z Jezusem, przeżyjemy je w szczęściu - w prawdziwym szczęściu, które daje tylko Bóg. CZESŁAW KIŃSKI Copyright
© Słowo
i Życie 2002
|