Słowo i Życie - strona główna

STOWARZYSZENIE ZASTĘPCZEGO RODZICIELSTWA

Zobaczyłem na ulicy zmarzniętą dziewczynkę,
drżała w lichutkiej sukience,
z nikłą nadzieją na przyzwoity posiłek.
Z gniewem powiedziałem do Boga:
"Dlaczego na to zezwoliłeś.
Dlaczego nic nie robisz w tej sprawie?"
Przez moment Bóg nie powiedział nic.
Tamtej nocy odpowiedział zupełnie niespodziewanie:
"Z całą pewnością zrobiłem coś w tej sprawie.
Stworzyłem Ciebie".
 

Często my, chrześcijanie, pozostajemy z dala od spraw społecznych, tłumacząc to koniecznością oddzielenia od świata. Tymczasem Pan Jezus powiedział: "Tak niechaj świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie" (Mat. 5,16). 

Dane statystyczne dowodzą, że kryzys ojcostwa i macierzyństwa dotknął także Polskę. Wzrastająca liczba rozwodów, konkubinatów, związków homoseksualnych wskazuje na to, iż wartość rodziny uległa zdegradowaniu. Owocem tego są dzieci osierocone, porzucone, zagrożone patologią.
W Polsce jest 350 domów dziecka, a w nich 19.200 wychowanków, (na jedna placówkę przypada około 52 dzieci).
W różnego rodzaju placówkach przebywa 80.000 dzieci, a kolejnych 12.000 czeka na wolne miejsce.

12.000 dzieci przebywa w swoich - z pozoru zdrowych - rodzinach, jednakże ulegając deprawacji i demoralizacji, a czasem z narażeniem zdrowia i życia. 
60 % bezdomnych, przewijających się przez ośrodki Marka Kotańskiego, to byli wychowankowie domów dziecka.

W agendach Ministerstwa Edukacji Narodowej: domach dziecka, domach małego dziecka, pogotowiach opiekuńczych i poradniach psychologiczno-pedagogicznych na  jednego specjalistę przypada około 1.600 dzieci. Dzieci znajdujące się w tych placówkach nie mają możliwości osiągnięcia emocjonalnej i społecznej dojrzałości, czyli wdrożenia się do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie, założenia zdrowej rodziny.

Jesteśmy zdania, że to właśnie upadek tradycyjnego modelu rodziny: jej roli i autorytetu, porzucenie ewangelicznej drogi sprawiedliwości, prawdy i miłości powoduje patologię zachowań społecznych. W takiej sytuacji Bóg daje nam możliwość służenia Mu poprzez zaangażowanie się zastępcze rodzicielstwo, ponieważ tylko w rodzinie dziecko może czuć się w pełni bezpieczne, akceptowane i może być traktowane indywidualnie.

Czym jest rodzina zastępcza? Nie należy jej mylić z adopcją (uznaniem dziecka obcego za własne ze wszystkimi tego konsekwencjami na okres bezterminowy, czyli na zawsze). Cechą rodziny zastępczej jest jej okresowy lub stały charakter i dofinansowanie przez państwo, uproszczone (w przeciwieństwie do adopcji) są też procedury prawne i sądowe. Jako ludzie zaangażowani w działalność Stowarzyszenia Zastępczego Rodzicielstwa chętnie udzielimy szczegółowych informacji. 

Z wypowiedzi byłych i obecnych wychowanków domów dziecka wynika, że oczekują oni na najmniejszy choćby przejaw zainteresowania. Może to być zabranie dziecka na weekend, święta czy ferie do własnej rodziny, pisanie listów, odwiedziny... "Siedziałam często przy oknie, patrzyłam na drogę i marzyłam, żeby po tej drodze szedł ktoś, kto przyjdzie mnie odwiedzić. Ale raczej to się nie zdarzało" - wspomina Basia, była wychowanka domu dziecka. My, chrześcijanie, możemy wiele zrobić, by takie marzenia stały się realne.

Zainteresowanych prosimy o kontakt.

ANDRZEJ KARZEŁEK
przewodniczący Oddziału Śląskiego Stowarzyszenia Zastępczego Rodzicielstwa

Adresy kontaktowe:
Andrzej Karzełek, ul. Matejki 41, 44-337 Jastrzębie Zdrój, tel. 0-601 534 481
Eugeniusz Mencel (wiceprzewodniczący OŚ SZR), ul. T. Bieli 3, 44-230 Czerwionka Leszczyny, tel. (0-36) 43 11 368
 

Słowo i Życie - nr zima 1998