JAK POMÓC BY£YM ¦WIADKOM JEHOWY?
Rozmowa z Tadeuszem Po³genskiem - za³o¿ycielem Fundacji S³owo
Nadziei
Bracie Tadeuszu, Fundacja S³owo Nadziei zajmuje siê udzielaniem pomocy
duchowej (i nie tylko) ludziom poszkodowanym przez sekty, czy chcia³by¶
co¶ wiêcej o niej powiedzieæ?
- Fundacja zosta³a zarejestrowana w lutym 1992 roku. Jednak biuletyn
pod tytu³em "S³owo Nadziei" ukaza³ siê po raz pierwszy ju¿ w 1989 roku.
Fundacja przede wszystkim pomaga osobom, które by³y ¶wiadkami Jehowy.
Dlaczego w³a¶nie im?
- Bo sami byli¶my lud¼mi, którzy swój czas i mienie po¶wiêcili na g³oszenie
"prawdy" w wydaniu Towarzystwa Stra¿nica. Przez osobiste studium S³owa
Bo¿ego przekonali¶my siê, ¿e nie g³osili¶my tego, co naucza Biblia, ¿e
s³u¿yli¶my Organizacji, a nie Bogu. Teraz jeste¶my lud¼mi wolnymi, którzy
w wiêkszych czy mniejszych grupach omawiaj± S³owo Bo¿e i dziel± siê tym,
co Duch ¦wiêty im objawia. Rozumiemy, jak czuj± siê osoby wykluczone z
Organizacji ¦wiadków Jehowy, jakie rozterki prze¿ywaj±, chcemy im pomagaæ
Dlaczego zaj±³ siê Brat tak trudn± misj±?
- By³em przez 16 lat ¶wiadkiem Jehowy - bardzo gorliwym g³osicielem-pionierem.
Bardzo dobrze znam ich nauki. Prawdê mówi±c, nie zamierza³em niczego wydawaæ,
ani prowadziæ ¿adnej dzia³alno¶ci w tym kierunku. Jednak wielu g³osicieli,
znaj±c moj± gorliwo¶æ dla Organizacji, nie mog³o uwierzyæ, ¿e odszed³em
od Boga. Odej¶cie od ¶wiadków Jehowy wed³ug nich jest równoznaczne z odej¶ciem
od Boga. Musia³em wiêc wyja¶niaæ, dlaczego tak siê sta³o, "t³umaczyæ siê
z mojej nadziei" jak nazywa to Nowy Testament, rozmawiaæ, odpisywaæ na
listy. To wynika³o w naturalny sposób z sytuacji, w jakiej siê znalaz³em,
¿ycie zmusi³o mnie do tego.
Jakie by³y pocz±tki?
- Odpisywa³em na listy na maszynie do pisania. Pisa³em przez 10 kopii,
ostatnie by³y ma³o czytelne. Listów by³o coraz wiêcej. Nie nad±¿a³em. Bóg
przyszed³ z pomoc± i jeden ze zborów ewangelicznych u¿yczy³ mi powielacza,
da³ papier. Kiedy zabrak³o pieniêdzy na op³aty pocztowe, napisa³ do mnie
jeden z braci, którego nie zna³em, z propozycj± pomocy. Bóg po³o¿y³ mu
tê s³u¿bê na sercu i do dzi¶ korzystamy z jego pomocy. Marzy³em o dobrej
maszynie do pisania, dzi¶ u¿ywam komputera.
Jaki jest dorobek wydawniczy Fundacji?
- Dotychczas wydali¶my 30 numerów periodyku "S³owo Nadziei" - pisma
polemizuj±cego z nauczaniem ¶wiadków Jehowy (numery 1-22 i 24 s± wyczerpane,
informujê o tym, bo wci±¿ otrzymujemy listy z pro¶b± o ich przes³anie).
Ukaza³y siê tak¿e dwie ksi±¿ki: "Zanim zostaniesz ¶wiadkiem Jehowy - przeczytaj"
mojego autorstwa i "Kryzys sumienia" Raymonda Franza, który prawie 40 lat
by³ w najwy¿szych w³adzach w Brooklynie. Kiedy Duch ¦wiêty otworzy³ mu
oczy, zacz±³ broniæ nauk Biblii, za co zosta³ z Organizacji wykluczony,
a z nim wielu innych. Ksi±¿ka ta jest jedyna w swoim rodzaju na rynku polskim,
zamieszcza wiele dokumentów, które dotychczas nie by³y publikowane. Jest
to ¶wiadectwo skrzywdzonego przez Organizacjê cz³owieka, który wiele by
odda³, aby pozyskaæ bêd±cych w niej ludzi dla Chrystusa. W tym roku powinna
siê te¿ ukazaæ ksi±¿ka "¦wiadkowie Jehowy zdemaskowani".
"Zanim zostaniesz ¶wiadkiem Jehowy - przeczytaj" to ksi±¿ka napisana
przez Brata. Beletrystyczna forma, dialogi i opis konkretnych ¿yciowych
sytuacji sprawiaj±, ¿e czyta siê j± bardzo lekko. Czy jest to autobiografia?
- Nie do koñca. Ka¿dy by³y ¶wiadek, który czyta³ tê ksi±¿kê, pyta, sk±d
wiedzia³em o jego prze¿yciach. Jest to pewien szablon. W ka¿dym rozdziale
jest sporo mojego ¿ycia, ale nie tylko. S± to autentyczne prze¿ycia ¶wiadków,
w tym równie¿ moje.
W jakim nak³adzie ukaza³a siê ta ksi±¿ka?
- 4.500 egzemplarzy. Pozosta³o jeszcze oko³o 500.
Czasopismo "S³owo Nadziei" i ksi±¿ka "Kryzys sumienia" odbiegaj±
w swej formie i tre¶ci od innych chrze¶cijañskich publikacji. Nie nale¿a³am
do ¶wiadków Jehowy i muszê przyznaæ, ¿e trudno mi siê czyta te pozycje,
za du¿o w nich szczegó³ów, odwo³ywania siê do Stra¿nicy. Mam wra¿enie,
¿e cedzi siê komara, a po³yka wielb³±da - pomija to, co jest g³ównym tematem
Ewangelii.
- S± to pozycje pisane dla ¶wiadków Jehowy. Oni doskonale rozumiej±,
o czym mowa. Najwiêkszym ich wrogiem jest ich w³asna literatura. Poniewa¿
to tam zapowiadano wiele wydarzeñ, np. powstanie z martwych patriarchów
w 1925 roku, niewidzialne przyj¶cia Pana Jezusa pocz±tkowo zapowiadane
na rok 1874, a po niespe³nieniu siê wyznaczone na rok 1914. W 1995 roku
w Stra¿nicy nr 21 wycofano siê z twierdzenia, ¿e pokolenie, które pamiêta³o
rok 1914, nie umrze, a¿ zobaczy nowy ¶wiat. Organizacja stoi teraz przed
powa¿nym roz³amem. Fundacja jest w posiadaniu prawie wszystkich wydawnictw
Towarzystwa Stra¿nica i cytujemy je w "S³owie Nadziei", by sprowokowaæ
do badania, czy tak rzeczywi¶cie sprawy siê maj±.
¦wiadków Jehowy nie przekonuj± nasze cytaty z Biblii. S± bowiem nauczani,
¿e Biblia zosta³a napisana tylko dla "niewolnika wiernego i rozumnego"
w Brooklynie (Cia³a Kierowniczego, sk³adaj±cego siê z 10 osób przewa¿nie
w wieku oko³o 90 lat). ¯aden g³osiciel, który puka do drzwi, nie mo¿e w±tpiæ
w nauki podane w Stra¿nicy. To w³a¶nie tym, co pukaj± do naszych drzwi,
obrywa siê za tych, którzy spokojnie spêdzaj± czas w swoich siedzibach
w Brooklynie. Ale mo¿emy pomóc tym g³osicielom, jednak nie przez zamkniêcie
drzwi przed nimi, lecz przez merytoryczn± rozmowê, pokazuj±c im w Stra¿nicy
zaprzeczaj±ce sobie nauki. Wmówiono im, ¿e to w³a¶nie przez tych dziesiêciu
ludzi Bóg przekazuje swoje prawdy, innej nauki nie znaj±. Zakazano im czytaæ
inne opracowania. Dlatego najbardziej efektywne jest podwa¿enie nauk Stra¿nicy,
pokazanie, ¿e one przecz± same sobie. St±d wynika charakter naszych publikacji.
Dopiero kiedy zachwieje siê wiara w wyk³adnie Stra¿nicy, mo¿na ¶wiadkowi
Jehowy t³umaczyæ, ¿e nie oszuka³ go Bóg, ale cz³owiek.
Jak zatem nale¿y rozmawiaæ ze ¶wiadkami Jehowy? Przyznam siê, ¿e
po jednej d³ugiej rozmowie z nimi, do której zreszt± zosta³am podstêpnie
wci±gniêta (tzn. oni podstêpnie uzyskali moj± zgodê na wej¶cie do naszego
domu), najchêtniej... zamykam przed nimi drzwi.
- To ludzie bardzo gorliwi, ale jest to gorliwo¶æ - jak nazywa Biblia
- nierozs±dna. Oni szczerze chc± s³u¿yæ Bogu. Ja sam modli³em siê, ¿e wola³bym
raczej umrzeæ, ni¿ odej¶æ z Organizacji. Trzeba im pomóc odnale¼æ prawdê.
Ale poniewa¿ s± przekonani, ¿e oni - i tylko oni - ju¿ tê prawdê poznali,
starajmy siê pokazaæ im zwodniczo¶æ nauk Stra¿nicy. Oni s± bardzo dobrze
przygotowani, wyszkoleni do g³oszenia. My równie¿ powinni¶my byæ przygotowani
(czasem mo¿e rzeczywi¶cie lepiej nie rozmawiaæ?). Powinni¶my umieæ uzasadniæ
nasz± wiarê, byæ "zawsze gotowi do obrony przed ka¿dym, domagaj±cym
siê od nas wyt³umaczenia z nadziei naszej" ( I Piotra 3,15). Trzeba
uzbroiæ siê w cierpliwo¶æ i nadziejê, która nigdy nie zawodzi (Rzym. 5,3-5).
Daremna jest walka s³owna ze ¶wiadkiem Jehowy. Trzeba u¿yæ argumentów z
publikacji Stra¿nicy. Czêsto, gdy wskazujê im, by przeczytali w Stra¿nicy
(najczê¶ciej chodzi o poprzednie, czasem odleg³e wydania), co¶, co przeczy
obecnie obowi±zuj±cej wyk³adni, widzê zaskoczenie na ich twarzy. Nawet
robi mi siê ich ¿al, bo wiem, ¿e zasia³em w±tpliwo¶æ i ca³y ¶wiat ich wierzeñ
mo¿e run±æ. Ale przecie¿ nie chodzi o moj± racjê, tylko o otwarcie oczu
na Bo¿e prawdy. Nie chodzi o to, by im "do³o¿yæ", ale by sk³oniæ do zastanowienia
siê i czytania Biblii, a nie tylko wyrwanych z kontekstu jej fragmentów,
by zaczêli my¶leæ samodzielnie, a nie w sposób podporz±dkowany Stra¿nicy.
Ich czas jest tak bardzo zagospodarowany przez Organizacjê, ¿e nie maj±
kiedy pomy¶leæ.
Znam wielu wierz±cych, którzy gdy zaczêli prowadziæ pracê w¶ród ¶wiadków,
sami zaczêli wzrastaæ w poznaniu Boga. Zmusi³o ich to do bardziej wnikliwej
lektury Biblii i modlitwy. Pamiêtajmy, ¿e nasza najlepsza wiedza bez prowadzenia
Ducha ¦wiêtego na niewiele siê zda.
Definitywnie odradza Brat zatrzaskiwaæ przed nimi drzwi?
- Zostawmy ich z jednym wersetem. Nie nauczajmy od razu, ale przez pytanie
pobud¼my do my¶lenia. Niech taki werset chodzi za nimi, nie daje spokoju.
Czy uwa¿a Brat, ¿e w naszym spo³eczeñstwie istnieje wielka niechêæ
do ¶wiadków Jehowy?
- Zdecydowanie tak. Do¶wiadczy³em tego na w³asnej skórze, kiedy siê
przychodzi³o znowu i znowu do tych samych drzwi. Ale zalecenia kierownictwa
i podporz±dkowanie siê Organizacji s± silniejsze.
Wróæmy do Fundacji. Rozumiem, ¿e jest to ¼ród³o utrzymania Brata...
- Nie, utrzymujê siê z renty, w Fundacji pracujê spo³ecznie.
Ile osób zatrudnia Fundacja?
- Ani jednej. Nie pozwalaj± nam na to fundusze. Wszystko, co wp³ywa
na nasze konto, przeznaczamy na druk i op³acenie kosztów wysy³ki. Modlimy
siê o sponsora, któremu Bóg po³o¿y³by na sercu utrzymanie choæby jednego
pracownika Fundacji. Mamy dobrze przygotowanych kandydatów, którzy mogliby
tak± pracê podj±æ od dzi¶, ale musz± z czego¶ ¿yæ.
Na czym polega Brata praca?
- Pisanie i wysy³ka listów to tylko czê¶æ pracy. Piszê artyku³y do "S³owa
Nadziei". Czasem opracowanie tematu, na który jest du¿e zapotrzebowanie
(wynika to z lektury listów), wyszukanie materia³ów zród³owych wymaga nawet
dwóch lat, bo trzeba przeszukaæ tysi±ce stron Stra¿nicy i ksi±¿ek. Oprócz
tego mam wyk³ady w ró¿nych zborach i nie tylko (ostatnio mia³em prelekcjê
na Politechnice Gdañskiej). Prowadzimy te¿ korespondencyjny kurs dla tych,
którzy chc± pomagaæ ¶wiadkom Jehowy. Bardzo wa¿n± czê¶ci± mojej pracy jest
odwiedzanie tych, którzy opu¶cili Organizacjê. Czêsto odwiedzenie takiego
cz³owieka jest dla niego jedynym ratunkiem. Najwiêksza liczba targniêæ
siê na w³asne ¿ycie jest w¶ród ¶wiadków Jehowy. (Piszemy o tym w "S³owie
Nadziei" nr 29.) Znaczn± czê¶æ ¿ycia spêdzam w poci±gach i na dworcach
PKP. Nie nudzê siê oczekuj±c na poci±g - zwykle "wy³apujê" g³osz±cych ¶wiadków,
by ich zagadn±æ.
Na ile listów w ci±gu roku odpowiada Fundacja?
- Odpisujemy na oko³o 2.000 listów i co najmniej piêæ razy tyle wysy³amy
innych przesy³ek pocztowych: periodyków, ksi±¿ek, kserokopii i innych pomocy,
o które prosz± czytelnicy. Nak³ad "S³owa Nadziei" wynosi 5.000 egz. Z drukarni
otrzymujemy je w postaci lu¼nych kartek, które sami sk³adamy i zszywamy.
Czêsto nawet koperty sklejamy sami z przyciêtego papieru, by obni¿yæ koszty.
Kto zatem wykonuje ten ogrom pracy?
- Wolontariusze, najczê¶ciej moja rodzina, zw³aszcza ¿ona. Biuro Fundacji
mie¶ci siê w moim domu. By³ okres, kiedy bardzo przygnêbia³o mnie to, ¿e
nie jestem w stanie podo³aæ wszystkiemu, zaspokoiæ wszystkich, którzy prosz±
o pomoc. Teraz powierzy³em to Bogu, bo przecie¿ On zna moje mo¿liwo¶ci,
wie, ile mogê unie¶æ.
Ciê¿kiej pracy towarzyszy, jak s±dzê, satysfakcja. Co daje Bratu
najwiêcej satysfakcji?
- Nawróceni ludzie.
Sk±d wiadomo, ¿e siê nawracaj±?
- Wystêpuje pewien schemat. Po wys³aniu ¶wiadkowi Jehowy "S³owa Nadziei"
z regu³y otrzymujê odpowied¼, ¿e to bzdury, ¿e siê czepiam itp. Odpisujê,
prosz±c o wskazanie, co jest bzdur±, jestem gotów daæ siê przekonaæ, ale
bez uogólnieñ. On wtedy sprawdza w Stra¿nicy i w swoich publikacjach. I
tu zaczyna siê duchowa walka, praca Ducha ¦wiêtego. Za dwa, trzy lata dostajê
list, ¿e ju¿ nie jest w Organizacji, ¿e teraz jeszcze chce wyci±gn±æ z
niej ¿onê, matkê, dzieci. Niektórzy z nich s± w zborach ewangelicznych.
Kilkaset osób nie przyst±pi³o do organizacji, bo kto¶ wcze¶niej da³ im
"S³owo Nadziei".
Co dzieje siê z tymi, którzy opuszczaj± Organizacjê ¦wiadków Jehowy?
Czy wiêkszo¶æ z nich trafia do Ko¶cio³ów ewangelicznych, czy traci w ogóle
wiarê, za³amuje siê?
- W ostatnich piêciu latach Organizacjê ¦wiadków Jehowy opu¶ci³o w Polsce
ponad 20.000 wyznawców, a na ¶wiecie ponad 600.000. My¶lê, ¿e wiêkszo¶æ
tych ludzi jest zagubiona i na pewno potrzebuje pomocy. Nie wiedz± o nas,
my nie wiemy o nich. Staramy siê do nich dotrzeæ.
Dlaczego nie og³aszacie siê w prasie?
- Przyznam siê, ¿e bojê siê zbytnio nag³a¶niaæ nasz± pracê, bo obawiam
siê, ¿e zostaniemy zasypani lawin± listów, z którymi nie damy sobie rady.
"S³owo Nadziei" rozchodzi siê w "naturalny" sposób, poprzez indywidualne
kontakty. Ci, którzy nas znaj±, przekazuj± je swoim znajomym. Nie trzymajmy
"S³owa Nadziei" dla siebie - ono jest pisane dla ¶wiadka Jehowy, to has³a,
które on rozumie. Dajmy mu je przy pierwszej okazji.
Jak Brat siê czu³ po wy³±czeniu z Organizacji? Czy wiedzia³ Brat
o istnieniu Ko¶cio³ów ewangelicznych?
- Uwa¿a³em, ¿e wszystko to jest Babilon. By³em jednak o tyle w lepszej
sytuacji, ¿e mia³em ju¿ swoje przekonania, oparte o w³asn± analizê Biblii.
By³o dla mnie oczywiste, ¿e Pan Jezus nie przyszed³ w 1914 roku itd. Ale
nie by³o ³atwo. Syn mia³ 15 lat. Wiadomo by³o, ¿e nie wrócimy do Ko¶cio³a
katolickiego. S±siedzi mówili: "I co, panie Tadeuszu, wyrzucili pana".
Ale Bóg zatroszczy³ siê o nas.
Jak mo¿na otrzymaæ Wasze publikacje?
- Wystarczy napisaæ do nas. Po wci±gniêciu do kartoteki czytelników
wysy³amy ka¿dy nowy numer "S³owa Nadziei". Ksi±¿ki wysy³amy na zamówienie
za zaliczeniem pocztowym. Cena 1 egz. "S³owa Nadziei" wynosi 1 z³ plus
koszty przesy³ki - wp³ata na konto bankowe po otrzymaniu przesy³ki.
Czego oczekiwa³by Brat od naszych Czytelników?
- Przede wszystkim "pomocy w niesieniu pomocy". Nie jeste¶my w stanie
pomóc ka¿demu, kto pisze do nas (s± to najczê¶ciej osoby, które ju¿ wysz³y
z Organizacji). Potrzebny jest kto¶ na miejscu. Dlatego zachêcam, aby w
m±dry (Jak. 1,5) sposób pomagaæ tym zagubionym duchowo ludziom. Czêsto
pope³niamy b³±d i mylimy kolejno¶æ: G³osimy Ko¶ció³, do którego nale¿ymy.
Biblia nas uczy, ¿e mamy g³osiæ Chrystusa, aby Jego uznano Panem, aby poznano
w³a¶ciwy fundament (1 Kor. 3,11). Niewa¿ne do jakiego Ko¶cio³a bêdziesz
chodziæ, wa¿ne, aby¶ dozna³ zbawienia (Rzym 10,9), a potem wybierzesz sobie
spo³eczno¶æ, w której bêdziesz siê budowaæ i wzrastaæ. Rozmawiaj±c z by³ym
¶wiadkiem Jehowy pamiêtajmy, ¿e on ju¿ kiedy¶ komu¶ zaufa³ i zosta³ oszukany.
Dlatego jest nieufny i ma w sobie zakorzeniony schemat my¶lenia, ¿e tylko
on ma racjê. To wcale nie wyp³ywa z jego z³ej woli, ale z niew³a¶ciwej
nauki. Starajmy siê mniej go pouczaæ, a stawiaæ wiêcej pytañ, które pobudz±
do przemy¶leñ. Nasza cierpliwo¶æ zostanie wynagrodzona - ¶wiadcz± o tym
ich listy, teraz ju¿ braci i sióstr. Ale wielu wci±¿ czeka na Wasz± pomocn±
bratersk± d³oñ.
O pomoc zwracaj± siê do nas równie¿ nie nawróceni rodzice, których
dzieci posz³y do ¶wiadków Jehowy. Trudno komu¶, kto nie zna Biblii, t³umaczyæ,
co skrzywi³a Organizacja. Kierujemy ich do naszych wspó³pracowników w terenie
w zborach ewangelicznych, a ci pozyskuj± i rodziców, i dzieci. Wierzê,
¿e i poprzez "S³owo i ¯ycie" znajdziemy wielu wspó³pracowników. "Ratuj
wydanych na ¶mieræ, a tych, których siê wiedzie na zatracenie, zatrzymaj.
Je¿eli mówisz: Nie wiedzieli¶my, to Ten, który bada serce, przejrzy to.
A Ten, który czuwa nad twoj± dusz±, wie o tym i odda ka¿demu wed³ug jego
czynu" (Przyp. Sal. 24,11-12) - niech te s³owa porusz± Wasze serca
tak, ¿e nie bêdziecie siê wzbraniali pomagaæ potrzebuj±cym.
Dziêkujê za rozmowê.
rozmawia³a NINA HURY
Fundacja S³owo Nadziei
skr. poczt. 26
81-209 Gdynia 9
tel. (0-58) 663 42 29
Copyright
© S³owo
i ¯ycie
|