Helmut
Kowaczek
(1953-2015)
Helmut
Kowaczek urodził
się 8 stycznia 1953 roku
w Dylewie, jako drugi
syn Eryka i Ruth z d.
Tonn. 24 kwietnia 1976
roku ożenił się z
Grażyną Chmielewską.
Chrzest wiary przyjął razem z żoną
15 maja 1983 r. w
Kościele
Chrześcijan Baptystów w
Ostródzie, do którego od
lat przynależeli
Jego rodzice.
Dzięki temu,
że jako
dziecko nauczył się
języka niemieckiego
(Jego mama, urodzona
na
terenach dawnych Prus
Wschodnich w rodzinie
niemieckich baptystów,
jeszcze po wojnie nie
znała języka
polskiego), miał
szerokie
kontakty w Niemczech i
wyjeżdżał tam do
pracy, by poprawić
rodzinny budżet.
Helmut dał
się poznać
jako przyjaciel ludzi,
człowiek wielkiego
serca, zawsze chętny
do
pomocy. Zauważał
potrzeby innych i nie
był na nie obojętny,
był
niezwykle uczynny i
pomocny. W Jego domu
zawsze było wielu
gości,
odbywały się spotkania
modlitewne i grupy
biblijne. W roku 1985
zaczął pracować na
własny rachunek,
rezygnując z pracy w
zakładzie państwowym.
Prowadząc prywatny
transport osobowy,
miał
okazję mówić ludziom o
tym, jak Bóg odmienił
Jego serce.
Posługiwał się zarówno
językiem polskim, jak
niemieckim i
rosyjskim.
Z kilkoma
braćmi ze
zboru baptystycznego
założył obóz
Gedeonitów, w którym
był
niezwykle aktywny.
Rozpowszechnianie
egzemplarzy Pisma
Świętego to
była jedna z Jego
pasji. Przez wiele lat
był członkiem Rady
Starszych ostródzkiego
zboru baptystów. W
roku 2007 razem z żoną
i kilkoma przyjaciółmi
z powodów osobistych
dołączył do
Kościoła Chrystusowego
w Ostródzie. Ceniliśmy
Jego rady, różnego
rodzaju pomoc i
troskę, gdy dołączył
do Rady Starszych
naszego
zboru.
Odszedł do
wieczności
30 września 2015 roku
po ciężkiej chorobie
nowotworowej, z którą
zmagał się od maja.
Nigdy się nie skarżył.
- Jak Bóg zdecyduje,
tak będzie - mówił
pogodzony z sytuacją w
jakiej się znalazł. -
Nie płacz, ja wiem
dokąd idę i poczekam
tam na ciebie –
powiedział z pewnością
w głosie, widząc moje
wzruszenie i
smutek, gdy kolejny
raz Go odwiedziłem,
kilka dni przed Jego
śmiercią. Oto
sytuacja, która
przywodzi na myśl
słowa Pisma
Świętego: „Dobry bój
bojowałem, biegu
dokonałem, wiarę
zachowałem, a teraz
oczekuje mnie wieniec
sprawiedliwości, który
mi w owym dniu da Pan,
sędzia sprawiedliwy, a
nie tylko mnie, lecz i
wszystkim, którzy
umiłowali przyjście
Jego” (2 Tm 4:7-8).
Helmut
pozostawił Żonę,
dwoje dzieci i
pięcioro wnucząt. W
ostatniej drodze
towarzyszyło
Mu bardzo wielu
przyjaciół, znajomych,
braci i sióstr również
z
okolicznych zborów.
Będzie Go nam
brakować, ale
wierzymy, że
żegnamy się nie na
zawsze, a tylko na
jakiś czas.
Pastor Zbigniew
Chojnacki
■
Copyright
©
Słowo i Życie 2016