Pastor
W. ANDRZEJ BAJEŃSKI
Prezbiter
Naczelny WKCh
Ociosywać
i dawać dużo zaprawy
Jesteśmy
tutaj, aby patrzeć w przyszłość. Bo oto pewien etap w życiu
miejscowej wspólnoty zakończył się. Jeszcze nie cały budynek
został odrestaurowany, jest jeszcze sporo do zrobienia, ale pierwsza
sala zgromadzeń jest gotowa i jest piękna. Kiedy z pastorem Wróblem
oglądaliśmy ten budynek przez zakupem, była to niemal ruina, teraz
trudno rozpoznać to samo miejsce. Ktoś musiał tu włożyć dużo
pracy, nie pytam nawet ile pieniędzy, ale rezultat cieszy. Zawsze
jest tak samo: Trud przemija a rezultaty pozostają. Każdy dom przez
kogoś jest budowany. Nie trzeba być filozofem żeby pojąć, że
tak po prostu jest. Jeśli nie ma budowniczych, nie będzie żadnego
domu. Nawet Wszechmogący Bóg, który mocą swojego słowa potrafi
wszystko
uczynić, nie sprawia, że domy powstają same, a parki same
się zakładają. Pan Bóg powołał człowieka do współpracy i gdy
myślę o tym, przypomina mi się trochę żartobliwa ilustracja o
dwóch farmerach. - Masz z Panem Bogiem takie piękne ogrody i pola,
ślicznie to wszystko wygląda – mówi jeden z nich. Na to drugi: -
Musiałbyś zobaczyć, jak to wszystko wyglądało, gdy Pan Bóg sam
to miał.
Kamienie
żywe
Wielkie,
piękne, dobre dzieła powstają zawsze we współpracy człowieka z
Bogiem. Pan Bóg daje nam siły, zdrowie, talenty, możliwości
zarobkowania i dobre pragnienia. Gdy człowiek pójdzie za tym, co
Bóg daje, to powstają wspaniałe dzieła. „Albowiem
każdy dom jest przez kogoś budowany, lecz tym, który wszystko
zbudował, jest Bóg” (Hbr 3:4) - stwierdza Boże Słowo.
Ewangeliczni chrześcijanie nie przywiązują szczególnej
wagi do budynków. Nie traktujemy ich jako sanktuaria, traktujemy je
praktycznie. Nasza społeczność w Warszawie na niektóre szczególne
nabożeństwa wynajmowała Filharmonię Narodową, bo była to sala
odpowiednia dla naszych potrzeb. Świątynia muzyki zamieniała się
wówczas w świątynię Boga. Wszędzie tam, gdzie jesteśmy
zgromadzeni w imieniu Jezusa Chrystusa, tam Bóg Wszechmogący jest z
nami. Budynek nie odgrywa aż tak ważnej roli, chyba że go nie mamy
i nie mamy się gdzie zgromadzić. Wtedy się tułamy a to po
szkołach, a to po domach kultury i innych miejscach. Społeczność
w Lidzbarku wreszcie ma swoją siedzibę. Dziękujemy za to Bogu i
tym wszystkim, którzy się do tego przyczynili.
Pan
Jezus kiedyś przechadzał się z uczniami po Jerozolimie. Jego
uczniowie pochodzili z prowincji, z Galilei. Jak przyszli do stolicy
i zobaczyli piękną świątynię, nie mogli wyjść z podziwu. A Pan
Jezus powiedział im, że niewiele lat minie, nawet to pokolenie nie
przejdzie, a kamień na kamieniu z tej świątynie nie zostanie. I
mówił tak nie dlatego, że nie lubił świątyni, bo nazywał ją
domem Jego Ojca. Ale wiedział, że świątynia Boża to coś więcej
niż kamienie, drewno i inne materiały. Apostoł Piotr, który uczył
się u stóp Jezusa Chrystusa, napisał tak: „Jako nowo narodzone
niemowlęta, zapragnijcie nie sfałszowanego duchowego mleka, abyście
przez nie wzrastali ku zbawieniu, gdyżeście zakosztowali, iż
dobrotliwy jest Pan. Przystąpcie do Niego, do kamienia żywego,
przez ludzi wprawdzie odrzuconego, lecz przez Boga wybranego jako
kosztowny. I wy sami jako kamienie żywe budujcie się w dom duchowy,
w kapłaństwo święte, aby składać duchowe ofiary przyjemne Bogu
przez Jezusa Chrystusa” (1 P 2:2-5).
Kościół
to ludzie
Mamy,
oczywiście, budynki, bo one nam pomagają funkcjonować. Ale przy
takiej okazji warto przypomnieć, że Kościół to ludzie. Kościół
może spotykać się w skromnym budynku albo w okazałej bazylice czy
katedrze. Bo Kościół to ludzie - Boża budowla, coś, czego
nie można zniszczyć. Ludzie mogą przejść przez śmierć, ale
jeśli Chrystus jest ich Panem, są absolutnie niezniszczalni. Nie ma
takiej siły na ziemi, która byłaby w stanie zniszczyć kogoś, kto
jest naśladowcą Jezusa Chrystusa. Jedno z największych imperiów,
a w swoim czasie największe imperium świata, stanęło przeciwko
kilkunastu naśladowcom Jezusa Chrystusa i nie było w stanie ich
powstrzymać. Ci prości Żydzi z Galilei nie byli uzbrojeni w sensie
fizycznym. Wszystko, co mieli, było wewnątrz nich - przesłanie, że
Jezus z Nazaretu jest Synem Bożym, który przyszedł na ziemię,
umarł i zmartwychwstał dla zbawienia ludzkości.
Każdy
dom przez kogoś jest budowany. Kościół także jest przez kogoś
budowany i w sensie materialnym i duchowym. Apostoł Paweł tak
napisał: „Albowiem współpracownikami Bożymi jesteśmy; wy rolą
Bożą, budowlą Bożą jesteście” (1 Kor 3:9). Ale jeżeli dom
Boży ma być domem duchowym, to nie może być wznoszony według
własnych koncepcji. Niektórzy ludzie nie widzą różnicy pomiędzy
Kościołem a organizacjami ludzkimi, świeckimi. Organizacje mają
swoich przywódców i różne Kościoły też mają swoich
przywódców. Niektóre Kościoły działają jak organizacje
świeckie. Co odróżnia Kościół od organizacji ludzkich? To, że
Kościół jest żywym organizmem. Kościół ma Boże pochodzenie.
Pomysł jego zbudowania pochodzi od samego Boga. To Bóg Ojciec,
zanim jeszcze świat powstał, miał pomysł, że powstanie wspólnota
ludzka, która będzie Jego terytorium, Jego Królestwem.
Pomysłodawcą Kościoła jest sam Bóg, realizatorem tego pomysłu
jest Syn Boży, Jezus Chrystus, który przyszedł na ziemię i
rozpoczął dzieło budowania. Pan Jezus wciąż i wciąż powtarzał,
że to, co napisano, musi się zrealizować. Wypełnił proroctwa co
do joty. A przed swoim odejściem powiedział uczniom, że lepiej
będzie dla nich, żeby On odszedł, bo
wtedy pośle Pocieszyciela – Ducha Świętego, który będzie
kontynuował to dzieło, które On rozpoczął (J 16:7-16).
Dzięki temu Kościół jest budowany przez wieki. Apostoł Piotr
wzywa, abyśmy przystąpili do kamienia żywego, jakim jest Jezus
Chrystus, i budowali się w dom duchowy. Prorok Izajasz w swojej
księdze woła: „Spójrzcie na skałę, z której jesteście
wyciosani” (Iz 51:1).
Trudne
budowanie
Jeśli
główny, najcenniejszy kamień jest żywy to i cały Kościół musi
się składać z żywych kamyków. To czyni nasze życie, zwłaszcza
liderów Kościoła, czymś trudnym. Gdyby tak Kościół dało się
budować z cegieł, życie byłoby o wiele łatwiejsze. Wszyscy
wiemy, czym różni się jakiś polny kamień od standardowej cegły.
Z kamieni trudno budować, bo nie przystają do siebie. Z cegieł
znacznie łatwiej to robić, bo i wymiar odpowiedni, i ścianki
gładkie, i przylegają jedna do drugiej. Nawet bez zaprawy da się
postawić spory mur. To niestety jest nie do zrobienia przy użyciu
kamieni. A gdy to są żywe kamienie, dopiero jest kłopot. Czy jest
jakiś sposób, aby z kamieni - różniących się kształtem,
rozmiarem i pod wieloma innymi względami - zbudować silny mur?
Trzeba je ociosywać i użyć dużo zaprawy. To jest piękny obraz
budowania Kościoła.
Praca
w Kościele byłaby znacznie łatwiejsza gdyby nie polegała na pracy
z ludźmi. Gdyby to były książki, nie byłoby żadnych
nieporozumień ani walki, tylko spokój, porządek i oczekiwanie na
przeczytanie. Z ludźmi jest zupełnie inaczej. Różnimy się na
tysiące sposobów: kobiety, mężczyźni, młodsi, starsi, różne
charaktery i upodobania. My, starsi, wiemy jak, ale nie mamy sił.
Młodzi mają siły, ale nie wiedzą jak. Różnice pokoleniowe są
często bardzo trudne do pokonania. Dziś w Kościele musimy już
zmagać się nie z różnicami biologicznych pokoleń ale z różnicami
pokoleń kulturowych. Taka zmiana kulturowa następuje teraz miej
więcej co dziesięć lat. Jak więc z tak bardzo zróżnicowanych
ludzi zbudować świątynię, przynoszącą Bogu chwałę? Poprzez
miłość – to jedyny sposób, jaki Pismo Święte nam podaje.
Biblia mówi o wielu dobrych i pożytecznych rzeczach jednoczących
ludzi, ale doskonałym spoiwem jest miłość. Mogą
nas spajać podobne przekonania, zainteresowania, sport, hobby, ale
nic tak nie jednoczy jak miłość. Biblia mówi, że miłość
zakrywa mnóstwo grzechów.
Rozgłaszać
Tego, który nas powołał
Apostoł
Piotr pisze, że Jezus Chrystus jest najcenniejszym kamieniem, który
stał się kamieniem węgielnym na którym możemy oprzeć całe
nasze życie i ostoimy się niezależnie jaka burza nas dopadnie. Ale
On stał się także kamieniem, o który wielu się potknie, który
stał się skałą zgorszenia (1 P 2:8). A dalej tak pisze do
wierzących: „Ale wy jesteście rodem wybranym, królewskim
kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali
cnoty Tego, który was powołał z ciemności do cudownej swojej
światłości” (1 P 2:8-9). Nie chodzi o to, abyśmy - jako
królewskie kapłaństwo - wywyższali się ponad innych. To Boża
łaska czyni nas żywymi kamieniami. Nie możemy stać się żywymi
kamieniami sami z siebie. Kiedy Duch Boży zstępuje na nas wtedy
ożywamy duchowo i stajemy się żywymi kamieniami Kościoła.
Apostoł swoje zachęcenie do budowania Kościoła kończy wezwaniem,
abyśmy rozgłaszali wspaniałość Tego, który nas wyrwał z
grzechu i powołał do swojego Królestwa.
Dołączamy
do milionów ludzi wielu pokoleń, którzy zostali przez Boga
powołani, uwierzyli i podążają za Chrystusem, aby budować wraz z
Nim tę wielką duchową budowlę, jaką jest Kościół. I temu
właśnie celowi – budowaniu duchowego Kościoła Jezusa Chrystusa
– ma służyć budynek Społeczności Chrześcijańskiej w
Lidzbarku, który dziś poświęcamy. Uczyńmy to wspólnie poprzez
uroczyste wyznanie i modlitwę:
Panie
Boże Wszechmogący, na mocy autorytetu Twojego Słowa i z
natchnienia Twojego Ducha, poprzez naszą wspólną modlitwę te
wszystkie zabudowania i urządzenia uroczyście poświęcamy dla
Twojej chwały oraz dla potrzeb Twojego Królestwa. Niechaj służą
jako świątynia do sprawowania nabożeństw, gromadzących czcicieli
jedynego prawdziwego Boga.
Całe
zgromadzenie: Poświęcamy.
Niechaj
służy jako dom rodzinny do budowania społeczności, aby były tu
pielęgnowane i rozwijane więzi członków Bożej rodziny.
Całe
zgromadzenie: Poświęcamy.
Niechaj
służą jako ośrodek wychowywania i edukowania wiernych, aby
stawali się uczniami Chrystusa, dorastającymi do duchowej
dojrzałości na wzór swojego Mistrza.
Całe
zgromadzenie: Poświęcamy.
Niechaj
służą jako centrum szkoleniowe do przygotowania zastępów sług
Bożych, sług miłosierdzia i łaski.
Całe
zgromadzenie: Poświęcamy.
A
przede wszystkim niechaj służą jako baza misyjna dla świadków
Ewangelii Jezusa Chrystusa.
Całe
zgromadzenie: Poświęcamy.
[Skrót
wystąpienia podczas uroczystości poświęcenia kaplicy SCh w
Lidzbarku Welskim.