numer 4/2004


        Ryszard Krawczyk

Pozostanie pamięć

„Choć się zdaje, żem jest sam, jednak Ciebie, Zbawco, mam.... Niech sobie huczą burze, ja wznoszę wzrok ku górze; Tobie zaufać śmiem, Ty mi pomożesz - wiem” (Śpiewnik Pielgrzyma nr 323). Prezbiter Sergiusz Kobus – od dłuższego czasu ciężko chory, a dziś już u Pana – w czasie spotkań modlitewnych często prosił o zaśpiewanie swojej ulubionej pieśni.

Słyszeliśmy, jak próbował wytężać słabnący coraz bardziej głos, zwłaszcza przy refrenie, by szczególnie zamanifestować swoją ufność w Panu Jezusie Chrystusie. Lubił i preferował te stare, głębokie w treści hymny ze Śpiewnika Pielgrzyma. Znał je prawie wszystkie. Lubił śpiewać. Obdarzony silnym tenorem był podporą śpiewu ogólnego w naszym zborze.

Miał właściwie poukładane priorytety. Do końca, mimo widocznego cierpienia, uczestniczył w nabożeństwach niedzielnych i nigdy nie brakowało Go na społecznościach środowych. Gdy nie starczało już Mu sił, by służyć Słowem Bożym zza kazalnicy, Brat Sergiusz budował zbór modlitwą. Dla nas było to świadectwo niegasnącej wiary Brata i zawsze głębokiej troski o zbór, o żonę, o duchową stronę życia Jego dzieci i wnuków.

Był człowiekiem oddanym Bogu i Kościołowi. I bardzo pracowitym. Jako pastor prowadził zbór w Gdyni przez 10 lat – od jego powstania do roku 1997. Od wielu lat zajmował się dystrybucją miesięcznika “Drogowskaz”, wydawanego przez Pawła i Adelę Bajko.

Pastor Sergiusz Kobus pozostanie w naszej pamięci jako wierny do końca życia Sługa  Ewangelii, bezkompromisowy w sprawach wiary chrześcijanin, oddany pracownik Kościoła, przykładny mąż, ojciec i dziadek, który – posługując się słowami apostoła Pawła – mógłby powiedzieć: „Dobry bój bojowałem, biegu dokonałem, wiarę zachowałem, a teraz oczekuje mnie wieniec sprawiedliwości” (2 Tym 4,7).

Ryszard Krawczyk
pastor zboru w Gdyni-Orłowie

Copyright © Słowo i Życie 2004
Słowo i  Życie - strona główna