Słowo i Życie - numer 3/2003


Dorota Hury
TO MINIE

- Pamiętasz zimowy wieczór?
- Który?
- Pierwszy lepszy. Jeden z tych, kiedy śniegu jest masa, mróz dopisuje, a zawieje hulają na dworze.
- Tak, pamiętam dobrze... Takich wieczorów było trochę ostatniej zimy.
- I wyobraź sobie człowieka, który w taki wieczór, spoglądając przez okno na zamieć, twierdzi, że za jakieś 2-4 miesiące będzie tu zielono i ciepło, albo nawet tak gorąco, że niektórzy narzekać będą na upał. Czy nie powinno się uznać go za wariata?
- Hm... Gdyby nie doświadczenie, które ma nawet kilkuletnie dziecko, że właśnie tak jest, że pory roku nastają po sobie z niezwykłą regularnością, to pewnie tak.

Tak sobie myślę, że takie dzianie się rzeczy, chociażby pór roku, to jest cud. Taki cud, do którego zbytnio przywykliśmy i przez to go nie zauważamy. A skoro w naturze bywają okoliczności przyrody kompletnie od siebie różne, można by rzec biegunowe, to może zima i mrozy w moim życiu też miną, może przyjdzie za jakiś czas wiosna? To pocieszające...

Kiedy ostatnio przez kilka miesięcy przechodziłam dość trudny dla mnie osobiście czas, moim pocieszeniem była myśl: To minie. „To minie. To minie. To minie...” – powtarzałam sobie w myślach wielokrotnie i pisałam, żeby wbić to sobie do głowy. A moje uczucia szydziły ze mnie: „Tak smutno, ponuro będzie już zawsze... Zawsze... W zasadzie zawsze tak było. I zawsze tak będzie...”. Ale, wbrew emocjom, moje osobiste doświadczenia przypominały, że to rzeczywiście mija. Dlatego te dwa słowa były moją nadzieją.

Depresja minęła (a nie mówiłam!?). Któregoś letniego dnia, obudziłam się z pogodną duszą i spojrzałam na wielki napis na plakacie przyczepionym do drzwi mojego pokoju: „To minie!”. Uśmiechnęłam się w myśli do siebie. Mmm... Teraz już te słowa mnie nie cieszyły. Ale to prawda - ten dobry czas w moim życiu też minie. Czy mi się podoba, czy nie, dobre i trudne okresy przeplatają się. Oczywiście, mam dbać o życie swoje i innych, pracować, zabiegać o dobre rzeczy; ale że trudności będą, to rzecz pewna. Tak mówi doświadczenie życiowe i tak uczy Biblia. Kiedyś ktoś zwrócił moją uwagę na to, że w przypowieści o mądrym i głupim budowniczym jest napisane, że deszcz ulewny, rzeki i wiatry „uderzyły na dom” (Mt 7,25), a nie przypuszczenie, że „może uderzą”.

            Chciałabym umieć dobrze wykorzystywać „czas ochłody”, kiedy jest dobrze,  żeby - gdy przyjdzie trudny czas - móc czerpać z nagromadzonych zapasów. Dobry czas jest może trochę jak lato, które przynosi plony i daje możliwość gromadzenia zapasów na zimę. Uczę się tego. Różnie mi idzie. Czasem więc, zaciskając zęby, powtarzam sobie z nadzieją: „To minie...”. A czasem pouczam siebie z nutką żalu: „I to (niestety) minie. Bądź tego świadoma, Doroto. Dopóki żyjesz tutaj, na ziemi, z tej strony chmur, możesz być pewna, że wszystko minie”. Bo życie tu, na Ziemi, to tylko początek wieczności. Tak wierzę. 


Copyright © Słowo i Życie 2003
Słowo i  Życie - strona główna