Czasopismo Słowo i Życie - strona główna
numer zima 2000

Wciąż czekam

Gdy wstałeś dziś rano, spoglądałem na Ciebie z nadzieją, że porozmawiasz ze mną, zamienisz choćby tylko kilka słów, zapytasz o moją opinię albo podziękujesz za coś dobrego, co wydarzyło się w Twoim życiu wczoraj. Ale zauważyłem, że byłeś pochłonięty tym, w co się ubrać. Gdy tak biegałeś po domu, przygotowując się do wyjścia, wiedziałem, że będzie parę chwil, by się zatrzymać i przywitać. Ty jednak nie miałeś czasu. 

Zdarzyło się, że musiałeś czekać, piętnaście minut - nic do robienia poza siedzeniem na krześle. Wtedy zobaczyłem, jak się zerwałeś na nogi. I już myślałem, że pogadasz  ze mną, ale zamiast tego pobiegłeś do telefonu i zadzwoniłeś do kumpla, po najnowsze plotki.

Przyglądałem się cierpliwie cały długi dzień. Domyślałem się, że we wszystkich swoich czynnościach byłeś zbyt zajęty, żeby cokolwiek mi powiedzieć. Zauważyłem, że w bufecie rozejrzałeś się na boki, może czułeś się niezręcznie, by mówić do mnie, i dlatego nie pochyliłeś swej głowy? Rzuciłeś okiem na  trzeci czy czwarty stół i odnotowałeś,  że Twoi przyjaciele pomodlili się krótko przed jedzeniem, ale Ty tego nie zrobiłeś. Nie miałem Ci tego za złe. Pozostawało wciąż sporo czasu i miałem nadzieję, że jeszcze ze mną porozmawiasz.

Poszedłeś do domu. Wydawało się, że masz dużo do zrobienia. Zrobiłeś to i owo, a potem włączyłeś telewizor. Nie wiem, czy lubisz telewizję, czy nie. Cokolwiek leci, każdego dnia spędzasz przed nim dużo czasu, nie myśląc o niczym, po prostu lubisz patrzeć. I znowu cierpliwie czekałem, a Ty byłeś wpatrzony w telewizor i jadłeś swój posiłek. I znowu nie porozmawiałeś ze mną. 
Pora na spanie. Pewnie czułeś się zbyt zmęczony. Powiedziałeś rodzinie dobranoc i padłeś na łóżko, natychmiast zasypiając.
 
Nie, nie mam pretensji. Ty możesz nawet nie uświadamiać sobie, że jestem tu zawsze ze względu na Ciebie. Stałem się bardzo cierpliwy, nigdy się nie dowiesz, jak bardzo. I nawet Ciebie też chciałbym uczyć, jak być cierpliwym wobec innych. Kocham Ciebie tak bardzo, że każdego dnia czekam na Twoje skłonienie głowy, modlitwę, myśl albo wdzięczność Twojego serca. Trudno jednak prowadzić taką jednostronną konwersację...

Ale wstajesz znowu. Jeszcze raz będę czekać, tylko dlatego, że Cię kocham. I wciąż mam nadzieję, że dziś poświęcisz mi trochę swojego czasu. Miłego dnia!

Twój przyjaciel Bóg

Tłumaczenie z ang. Autor nieznany. Źródło: Internet. Tytuł pochodzi od redakcji.
   

Słowo i Życie nr 4/2000